Kiedy jesteś młodym studentem uczelni artystycznej i chcesz zacząć pracować jako niezależny artysta lub projektant to masz przed sobą trudne lata. Bardzo trudne lata. Długo zbierałem się by napisać ten felieton - rany są ciągle żywe a wspomnienia pełne porażek nie dają spać i wrzynają się w bolące plecy niczym zbyt ciasny gorset prostujący wybujały kształt kręgosłupa.
Rzeczywistość nie jest światem dla wrażliwców i nie odpowiada zbyt miło na przesadną wyobraźnię a wizualizowanie sukcesu często bardziej przeszkadza niż pomaga. Świat bywa brutalny - szczególnie dla odszczepieńców i kolorowych ptaków - zdaje się mówić: wasze miejsce jest w hermetycznym świecie a nie w świecie opartym o realia komercji. Idź sobie bo tu jest wszystko poukładane, idź tam gdzie są tacy jak ty. Często też odnalezienie się artysty w tym świecie tworzy niefortunną hybrydę niosąc zagubienie i osamotnienie. Ale niektórzy się sprzedali zaskakująco godnie. Nie oceniam, nie zazdroszczę, nie podziwiam bo nie wiadomo nigdy jaka jest prawdziwa cena jaką zapłacili. A łatwo skrzywdzić wypłaszając kogoś przyprawieniem prymitywnej gęby.
Jeśli nie masz kontaktów wypracowanych przez rodziców oraz ich zasobny portfela, to przed Tobą schody w czystej postaci. Oto sam mierzysz się nie tylko ze swoimi aspiracjami ale także ze złożoną twórczą osobowością.
Tutaj łatwiej mają projektanci, którzy jednak częściej trzymają pion i umieją liczyć więc bardziej mogą liczyć na siebie. Karą zdaje się być wyklęcie z elitarnego kręgu „sztuk czystych” a nagrodą mniejsza samotność bo projekt tworzysz w zespole a obraz czy rzeźbę głównie w samotności.
Choć starzy zazdrośnicy często mówią, że dziś by być projektantem wystarczy założyć Instagrama i pokazać piękne „wizualki” to jednak w rzeczywistości sama promocja to dużo za mało. Sami zdobywali pierwsze zlecenia poprzez znajomości i picie wódki.
Ich kontakty odejdą razem z nimi. Ale bez obaw - nasze sprytne metody cyfrowej pracy za 30 lat też przeminą.
Jedno jest pewne - obecnie jest dużo bardziej dynamiczniej i cyfrowo. Dziś w niektórych branżach rządzi Behance a cyfrowy świat może dać Ci rozgłos dużo większy niż Trybuna Ludu. Ale jest haczyk: w czasach hegemonii wzroku jest tyle „ładnych obrazków”, że nie wystarczy pięknie naśladować. Bo to już robi AI. Jak chcesz być odtwórczy to ta droga chyba nie jest dla Ciebie.
Jak zrobić karierę? Ucz się na błędach, nie przejmuj się nimi i bądź drapieżnikiem który wyrusza na artystyczny żer. Niech nie zaspokaja Cię klepanie po plecach i niech nie zasmuca Cię przesadnie krytyka. Szukaj ścieżek przejścia: jak inni zrobili to przede mną? Podziwiaj ale nie bezmyślnie. Naśladuj ale świadomie i dla nauki. Oglądaj firmy Tarantino i rozmawiaj z mądrzejszymi od Ciebie. Nie pompuj swojego ego i pamiętaj że artyści to Ci co muszą stać twardo na ziemi.
Kolorowe ptaki, dziwacy, ludzie ulicy, zmarnowane życia i talenty. Gwiazdy designu, znani artyści i celebryci sztuki. Im poświęcam te kilka linijek wspominając ich twarze i uśmiechając się do wspólnych wieczorów i rozmów. Hej Ty co czytasz te słowa! Jeśli żadnego artysty nie znasz to w ramach pokuty kup obraz lub chociaż koraliki na Allegro.