Nie ma lepszego miejsca na rozpoczęcie sezonu żeglarskiego niż trójmiejskie i pomorskie akweny. Różnorodność dróg wodnych gwarantuje niezapomniane wrażenia zarówno dla amatorów, szukających na wodzie odpoczynku od codzienności, jak i dla żądnych przygód profesjonalistów. Wystarczy tylko mieć jacht lub go wyczarterować.
Jeziora, rzeki, kanały, wody portowe, Zalew Wiślany i wreszcie Zatoka Gdańska – tak w skrócie można wymienić żeglarskie możliwości Trójmiasta i okolic. W samym Gdańsku można żeglować rekreacyjnie po wodach Motławy, co posiada dodatkowy walor turystyczny, można podziwiać część zabudowań Starego Miasta bez konieczności schodzenia na ląd. Jeżeli jednak poczujemy ochotę na pieszą wędrówkę, to zawsze można zacumować w gdańskiej marinie. Na wodach Trójmiasta i okolic bardzo często pojawia się możliwość zacumowania w porcie, co ma znaczenie ze względów bezpieczeństwa oraz planowania trasy, po której żeglujemy. Dzięki możliwości noclegu na lądzie, nie trzeba być posiadaczem łodzi kabinowej, by wypłynąć w dłuższą niż jednodniowa wycieczkę.
Żagle dla każdego
Dla zdeklarowanych śródlądowców najlepszym wyborem będzie żegluga kanałem Elbląskim i Pojezierzem Iławskim. Dla tych, którzy zapragną spróbować przedsmaku morza – rejs po Zalewie Wiślanym.
– Na zalewie, mimo że jest to akwen zamknięty, zdarzają się silne wiatry i sztormy – mówi Andrzej Popławski z „Skeiron Boats”. – Trzeba być na to przygotowanym. Na wody zalewu wystarczy już ośmio metrowa jednostka. Na rejsy po Zatoce Gdańskiej polecałbym łodzie od 10 metrów w górę. Na pierwszym miejscu w kategorii poziomu trudności i zaawansowania żeglarskiego plasują się wody Zatoki Gdańskiej. Jest to akwen morski, ale osłonięty, co sprawia, że jest bezpieczniejszy od otwartego morza. Nie należy go jednak lekceważyć. Żeglujący po Zatoce wodnicy mogą tu napotkać wszystkie zalety i niebezpieczeństwa żeglugi morskiej – dodaje.
Paweł Jacheć, kierownik sprzedaży stoczni „Galeon”, podkreśla, że najważniejszym kryterium przy wybieraniu jachtu jest cel podróży.
– Musimy się zastanowić, jak chcemy żeglować – mówi. – Czy będziemy pływać rekreacyjnie, tylko w dzień, a nocować na lądzie, czy chcemy wypłynąć w dłuższy rejs wymagający noclegu na łodzi. Poza tym, trzeba się zastanowić, ile osób ma przebywać na jednostce oraz w jakich warunkach pogodowych zamierzamy pływać. Czy tylko przy dobrej pogodzie, na krótkich dystansach, czy niezależnie od pogody – dodaje Jacheć.
Jachty śródlądowe
Najpopularniejsze marki wśród jachtów śródlądowych to „Kariny”, „Sasanki”, „Omegi”, „Tango”, „Corvette”. Ceny nowych jachtów śródlądowych kompletnie wyposażonych i ożaglowanych to koszt rzędu 50-100 tys. zł, używane można kupić już od 20-25 tysięcy. Przykładowo nowy jacht „Corveette 650” dla sześciu osób, o długości 6,5 metra, przystosowany do szybkiego i wygodnego żeglowania po jeziorach, z obszernym kokpitem, kabiną WC, prysznicem i aneksem kuchennym to koszt około 50 tys. zł. Natomiast za używany sześciometrowy jacht „Sasanka 620” z 2002 roku z kuchenką gazową, rozkładanym stołem, czterema kojami do spania zapłacimy około 22 tys. zł.
Jachty pełnomorskie
Gdy marzą nam się podróże po Bałtyku, Morzu Północnym, Śródziemnym, a nawet dalsze kierunki, wtedy niezbędny jest już jacht pełnomorski. Najpopularniejsze jachty tego typu to „Delphia”, „Bavaria”, „Pasja”, „Pegaz” oraz „Phila”. Tutaj cena jest nieco wyższa. Nowy kupimy za około 100 tys. zł, a używane od 50 tysięcy. Nowy komfortowy jacht typu „Phila 880”, o długości 8 metrów, z aneksem kuchennym, z kojami dla ośmiu osób, oddzielną kabiną WC, to koszt 105 tys. zł. Za używanego 8,5-metrowego „Pegaza 28”, jednostkę typowo rodzinną, z trzema dwuosobowymi kojami, kuchenką, zlewozmywakiem z ciepłą wodą i lodówką zapłacimy około 40 tys. zł.
Gdy chcemy mieć jacht z robiony na specjalne zamówienie – cena wzrasta. Możemy wydać 100 tys. zł, ale i milion złotych, w zależności od tego ile mamy funduszy i co chcemy mieć w środku. Przykładowo za niespełna 15. metrowy luksusowy jacht „Delphia 46 cc” zapłacimy od 290 tys. euro. Cena nie dziwi, gdy spojrzy się na to pływające cudeńko. „Delphia 46 cc” zaprojektowana została przez światowej sławy projektanta Andrzeja Skrzata, a elegancka stylizacja wnętrza to projekt Birgit Schnaase ze studia projektowego „Schnaase Interior Design”. Do budowy tego jachtu używane są najwyższej jakości materiały oraz zastosowane są nowoczesne rozwiązania elektroniczne. „Delphia 46 cc” to perfekcyjne połączenie komfortu i jakości wykonania, a doskonałe wyniki techniczne czynią ten model idealnym jachtem na podróże międzykontynentalne i dookoła świata.
Marzyć świadomie
Kupno jachtu, to duży wydatek, dlatego przed jego wyborem warto się dobrze zastanowić, gdzie będziemy żeglować. Należy pamiętać też o tym, że jacht, mimo że jest wydatkiem największym, nie jest jedynym. Kolejne koszty, to postój jachtu, opłaty portowe, konserwacja i ubezpieczenie. Warto wyczarterować najpierw jednostkę, którą sobie upatrzyliśmy, po kliku dniach będziemy wiedzieli, czy jest to rzeczywiście taka łódź, jaką potrzebujemy. Trzeba także pamiętać, że jeżeli chcemy żeglować samodzielnie, to nasze marzenia mogą zostać ograniczone administracyjnie – przez konieczność posiadania odpowiednich uprawnień. Patenty żeglarskie wyznaczają granice nie tylko akwenowe i pory żeglowania, ale także wymiarów samej łodzi. Przykładowo, żeglarz jachtowy może prowadzić jacht do 8,5 m. długości kadłuba, a sternik jachtowy do 12 m. długości kadłuba. Warto być świadomym tych ograniczeń, i uzyskać potrzebne uprawnienia, by już nic nie stanęło na drodze morskiej przygodzie. Ahoj!
Anna Kolęda