Przędza Jędza
Miłość od pierwszego tkania
Przędza Jędza
Miłość od pierwszego tkania
Wszystko zaczęło się kilka lat temu, kiedy Karolina - świeżo dyplomowana graficzka - usiadła przy swoim pierwszym krośnie żakardowym. Tak… To była miłość od pierwszego tkania. Od tamtego czasu, w kameralnym studiu projektowym w Gdyni, działa pod marką Przędza Jędza, w którym naprzemiennie przeplata projektowanie graficzne i tekstylne.
W modernistycznej Gdyni istnieje studio projektowe, w którym królują… żakardy - niedocenione tkaniny, które powstają z połączenia przeplatających się nici. W czym tkwi ich magia? Otóż, odpowiedni dobór splotów pozwala uzyskać niezwykłe struktury i wzory, a wariacji splotów są setki, jak nie tysiące. Daje to ogromne możliwości tworzenia czegoś zupełnie niepowtarzalnego, co jednocześnie ma żywą, przestrzenną strukturę. Śmiało można powiedzieć, że przędza jest zaklęta w tym wzorze już na zawsze. Właśnie to najbardziej doceniła Karolina Kurpiewska, właścicielka kameralnej Przędzy Jędzy, która w żakardach zakochała się w trakcie studiów na Wydziale Tkaniny i Ubioru na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
- W zasadzie można powiedzieć, że tkaniny żakardowe znalazły mnie - mówi Karolina Kurpiewska. - Po ukończeniu grafiki na ASP w Gdańsku szukałam czegoś, co z jednej strony pozwoliłoby mi na dalsze tworzenie nowych projektów, a z drugiej było bardziej namacalne, fizyczne. Początkowo chciałam studiować projektowanie ubioru, ale tak się złożyło, że dostałam się na projektowanie tkaniny. Tam właśnie odkryłam krosna żakardowe, dzięki którym elementy układanki idealnie ułożyły się w całość - podkreśla.
W portfolio znajdują się krótkie serie ubrań, szale, kimona, a także grafiki oraz tkaniny dekoracyjne i użytkowe. Cały proces tworzenia zaczyna się dość tradycyjnie, od powstania projektu graficznego. Następnie trzeba przenieść grafikę na język krosna, czyli tak zaprojektować układ splotów, żeby tkanina odzwierciedlała pierwotny zamysł i uwydatniła swoje walory. Ostatnie etapy to tkanie na krośnie i późniejsza obróbka surowej tkaniny, czyli nadanie jej końcowego kształtu, np. szalika, koca lub płaszcza.
- Taki proces jest bardzo czasochłonny. Na własnym krosnie półmechanicznym tworzę głównie tkaniny dekoracyjne, natomiast tkaniny przeznaczone na ubrania, mimo że są to niewielkie serie, powstają na krosnach mechanicznych, które pozwalają wytkać większe partie materiału w krótszym czasie. Jednocześnie staram się, żeby każdy mój projekt odpowiadał jakąś historię. To mogą być nawiązania do architektury lub krajobrazu bliskich mi miejsc lub moje własne wizualizacje form i kształtów, które mnie w jakiś sposób zafascynowały - opowiada właścicielka Przędzy Jędzy.
Warto zaznaczyć, że wszystkie produkty są w całości zaprojektowane przez Karolinę i w 100% powstają w Polsce. Co ciekawe, studio wykonuje również indywidualne zlecenia graficzne oraz realizuje produktowe sesje fotograficzne. To miejsce pełne pasji, kreatywności i zamiłowania do prawdziwego rzemiosła.