Oryginalne wzory, etyczne materiały, uwielbienie kobiecości, dzikość i miłość – te określenia idealnie oddają tożsamość OM jewellery, autorskiej biżuterii z bałtyckim DNA. To właśnie tu, na północy Polski, w kameralnym warsztacie dwójka młodych, utalentowanych złotników łączy nowoczesny design z tradycyjnym kunsztem sztuki złotniczej.

Markę OM jewellery od 11 lat tworzy Maria Ostrowska – absolwentka jubilerstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Edynburgu wraz ze swym mężem, jubilerem Pawłem Perkowskim. W tym wypadku praca to życiowa pasja, w którą wkładają pełne zaangażowanie i mnóstwo pozytywnej energii! A wszystko zaczęło się od iskry, która spowodowała istną rewolucję…

- Kiedy odkryłam jubilerstwo zakochałam się od razu! Tworzenie pięknych, osobistych rzeczy, i noszenie ozdoby, która może być małym dziełem sztuki, zaczęło pociągać mnie tak bardzo, że w końcu rzuciłam wszystko i wyjechałam do Szkocji studiować jubilerstwo i kowalstwo artystyczne – mówi Maria Ostrowska, właścicielka OM jewellery. - Markę OM stworzyłam zaraz po tym jak wróciłam do Polski z cudownego Edynburga, a po kilku latach dołączył mój mąż Paweł Perkowski, i w tym składzie tworzymy do dziś – dodaje jubilerka.

Nie są to zwykłe błyskotki. To biżuteria, która nienachalnie podkreśla naturalne piękno kobiet, jest wygodna, i zaprojektowana tak, by na co dzień cieszyć się dobrym designem. Opowiada historie, dodaje mocy i jest osobistym talizmanem osoby, która ją nosi. A co najważniejsze, jest tworzona z miłości do piękna, minimalizmu i dzikiej natury.

- Magia biżuterii OM pochodzi chyba z tego, że kolekcje inspirowane są tym, co kochamy i z tą właśnie emocją je tworzymy. Często słyszymy, że biżuteria OM jest naładowana dobrą energią i pomaga odmieniać codzienność. To jest najbardziej wspaniały feedback jaki potrafimy sobie wyobrazić i daje nam super kopa do dalszej pracy! – podkreśla Maria Ostrowska.

W kolekcji znajdują się autorskie kolczyki, naszyjniki, pierścionki, broszki i bransoletki. Warto zaznaczyć, że oprócz stałych kolekcji jubilerzy realizują też zamówienia indywidualne, tworząc biżuterię spersonalizowaną, idealnie dopasowaną do potrzeb klienta.

- Każde takie zlecenie niezmiernie nas cieszy, bo wiemy, że jest trafione w punkt, i że będzie cieszyć przez wiele, wiele lat. Ponadto tworzymy obrączki ślubne, bardzo często przetapiając złoto przodków państwa młodych. Wybieramy jak najbardziej ekologiczne rozwiązania. Przetapiamy złoto i srebro, a przy produkcji nie mamy prawie żadnych odpadów – podsumowuje z dumą jubilerka.

Każdy obiekt jest ręcznie wykonany z precyzją i radością tworzenia – tylko z etycznych materiałów, a wszystko powstaje w niewielkim, nadmorskim warsztacie złotniczym w Gdyni. Tam również znajduje się autorski showroom OM jewellery. Z kolei już niebawem również w Gdańsku będzie można osobiście przekonać się o wyjątkowości tych wyrobów, najpierw na targach Klimaty w Starym Maneżu, a tuż przed świętami na Bakaliach Świątecznych.