3 City Tennis Cup

Amatorzy do rakiet!

Krzysztof Nowosielski

Pierwsza postpandemiczna edycja turnieju 3 City Tennis Cup wpisała się do historii trójmiejskiego kalendarza tenisowego. Tenisiści amatorzy rywalizowali w pierwszy weekend września na kortach gdyńskiej Arki. Rywalizacja była zacięta, ale w duchu fair play! Emocji nie brakowało także poza kortem.

Tenis w Trójmieście staje się coraz bardziej popularny. Nie ma się co dziwić, skoro przez lata odbywały się tutaj największe turnieje na czele z sopockim Prokom Open, tutaj znajdują się też jedne z najlepszych i najbardziej malowniczo położonych obiektów - z wiodącymi kortami STK Sopot i Arki Gdynia. Choć to najstarsze i największe obiekty, to w Trójmieście istnieje też kilka innych dużych klubów. Łącznie w Trójmieście mamy do dyspozycji już 120 kortów, z czego wiele z nich całorocznych. Właśnie na nich, często odbywają się turnieje tenisowe, zarówno profesjonalne, jak i amatorskie. Jednym z tych, które na stałe wpisał się w trójmiejski kalendarz jest 3 City Tennis Cup, który we wrześniu, po pandemicznej przerwie, powrócił na korty Arki Gdynia. Mimo niekorzystnych prognoz pogoda dopisała. Pierwszy dzień rozgrywek rozpoczął się od niewielkiego deszczu, ale z każdą godziną pogoda była coraz lepsza. Z kolei niedziela przywitała wszystkich słońcem, a sama rywalizacja jak zwykle stała na wysokim poziomie. Turniej odbywał się w systemie grupowo-pucharowym w kategoriach: open (wszystkie roczniki), +45 singiel (powyżej 45 roku życia) oraz debel, zarówno dla pań jak i panów.

Najliczniej obstawiona była kategoria open, w której pojawiło się 10 zawodników. Po zaciętej walce, triumfował Marcin Ignatowski, który w zeszłej edycji otarł się o zwycięstwo. Najlepszym singlistą 45+ okazał się Dariusz Gajewski, a najlepszą męską parą deblową - Piotr Orłowski w duecie ze zwycięzcą singlowym Marcinem Ignatowskim.

- Mimo że 3 City Tennis Cup jest turniejem amatorskim, to wygrana smakuje tu naprawdę dobrze. A wszystko za sprawą naprawdę dobrego poziomu, który reprezentują zawodnicy na najwyższym szczeblu rozgrywek - mówi Marcin Ignatowski, zwycięzca turnieju w klasie open i deblu. - Sam system rozgrywek również zmusza do zachowania pełnej koncentracji podczas całego turnieju. Bardzo cieszy mnie wygrana, a dodatkowe atrakcje sprawiają, że jest unikatowy turniej w skali województwa - podkreśla.

Choć wśród graczy dominowali panowie, to równie wielkie emocje towarzyszyły rozgrywkom pań, które zaciekle rywalizowały na gdyńskich kortach. Najlepszą tenisistką w singlu w kategorii open ponownie okazała się Małgorzata Głódkowska. Z kolei tytuł najlepszej kobiecej pary deblowej powędrował do Izabeli Kapusty i Małgorzaty Tejchman.

Każda edycja 3 City Tennis Cup to nie tylko rozgrywki sportowe na wysokim poziomie, ale mnóstwo dodatkowych atrakcji przygotowanych z myślą o uczestnikach. Nie inaczej było w tym roku. Na kortach do dyspozycji graczy były m.in. samochody BMW z Bavaria Motors, napoje Foods by Ann, próbki suplementów Fitness Authority, a nawet przekąski. Ofertę atrakcyjnego leasingu proponował Car Lease.

Fundatorami nagród dla zwycięzców byli restauracja Bombay z Sopotu, marka Biotaniqe, Sheraton Spa Sopot i marka Fitness Authority, która zadbała również o odpowiednią suplementację zawodników.

Players party

Wieczór z Igą Świątek

Jednak gra na kortach to nie wszystko. Nieodłącznym elementem turnieju jest Players Party, czyli tenisowe afterparty na kortach. Na tym wydarzeniu towarzyszącym pojawili się gracze oraz zaproszenie goście. Wszyscy przy delikatnej muzyce oraz lampce Prosecco Freixenet, tudzież autorskich drinkach serwowanych przez doświadczonych barmanów z Cafe Ferber wspominali swoje rozgrywki i rozmawiali o tenisowym świecie. Na tych najbardziej strudzonych czekały szoty kolagenowe. Imprezowo-sportowy klimat dodatkowo spotęgowały wielkie emocje związane z finałem US Open z Igą Świątek w roli głównej.

- Cieszę się, że udało się nam wrócić do organizacji 3 City Tennis Cup po przerwie wywołanej pandemią. Tym bardziej, że nieoczekiwanie znaleźliśmy się w innej epoce - mówi Michał Stankiewicz, organizator turnieju. - Mam tutaj na myśli tenis zawodowy, który uważnie obserwują wszyscy amatorzy. Podczas poprzedniej edycji, która miała miejsce w 2019 roku zapadła chwilowa pustka jeżeli chodzi o pozycje Polaków. Agnieszka Radwańska była już rok po zakończeniu kariery, niegdyś nasi czołowi debliści Matkowski - Fyrstenberg zakończyli ją jeszcze wcześniej, a Hubert Hurkacz dopiero rozpoczynał swoją wspinaczkę w rankingu ATP wygrywając pierwszy w karierze turniej rangi ATP250. I oto mamy 2022 rok, w którym Iga Świątek, jest światową jedyną w rankingu WTA z gigantyczną przewagą nad resztą stawki. Na koncie ma wygrane 3 turnieje wielkoszlemowe. I to w wieku 21 lat! Tym samym Polacy zaczęli mocno interesować się tenisem, widać to po chociażby po kortach tenisowych. To także szansa dla takich turniejów jak nasz, a już szczególnie liczymy na wzrost zainteresowania kobiet. No i udało nam się idealnie zgrać z tegorocznym finałem US Open z udziałem Igi - podsumowuje.