Polska Liga Żeglarska

Z wiatrem w żagle

ADAM BURDYŁO

Jeszcze kilka lat temu zaledwie 6 klubów brało udział w pionierskich rozgrywkach Polskiej Ligii Żeglarskiej. Dziś w ramach tych samych regat na linii startu jest ich 8 razy więcej! W tym czasie zmieniła się nie tylko liczba załóg, ale również nazwa, łódka, format, poziom i otoczka medialna. Co więcej, apetyt organizatora wciąż rośnie…

Polska Liga Żeglarska powstała w 2015 roku z inicjatywy dwóch żeglarskich przedsiębiorstw - szczecińskiej MT Partners i trójmiejskiej GSC Yachting. Początkowo oficjalną nazwą była Polska Ekstraklasa Żeglarska, ale w miarę rozwoju poziomów ligowych nazwa została przekształcona. Jednak największy przełom dokonał się w ciągu ostatnich dwóch lat.

- W pierwszym roku funkcjonowania Ligii nie było łatwo skompletować do rywalizacji 10 klubów, które miały stanąć na starcie. Obecnie PLŻ ma 3 poziomy rywalizacji: Ekstraklasę, 1 Ligę i 2 Ligę, przy czym 2 Liga powstała w tym roku. Z 6 startujących klubów dziś zrobiło się 48 - mówi Magda Czajkowska, Events & Marketing Polska Liga Żeglarska.

Oprócz trzech poziomów rywalizacji, w czerwcu tego roku zadebiutowały jeszcze jedne regaty - Pierwsze Żeglarskie Mistrzostwa Kobiet, rozgrywane w ramach najnowszego projektu Polskiej Ligii Żeglarskiej - Women On Water. Lista startowa aż błyszczała od gwiazd. Otworzyła ją aktualna srebrna medalistka olimpijska w klasie 470 Agnieszka Skrzypulec, a w jej załodze uczestniczka Igrzysk w Tokio Magdalena Kwaśna oraz Mistrzyni Świata juniorów w klasie 420 Hanna Dzik. Ten team, jak można było się spodziewać, wygrał regaty, jednak rywalizacja pomiędzy pozostałymi zawodniczkami była niezwykle zacięta. Nie mogło być inaczej, gdy na starcie pojawiły się mistrzynie świata i Europy, a wśród nich m.in.: Agata Barwińska, Aleksandra Melzacka, Julia Szmit czy Katarzyna Tylińska oraz cała plejada naszych olimpijek: Irmina Mrózek-Gliszczyńska, Monika Bronicka, czy Anna Weinzieher. To była istna żeglarska uczta, i wszystko wskazuje na to, że organizator będzie rozwijał się także w tym kierunku.

Większy zasięg i lepszy sprzęt

Liga rozrosła się także terytorialnie. Początkowo regaty odbywały się tylko w Sopocie i w Szczecinie. Teraz oprócz dwóch macierzystych portów, zawodnicy rywalizują także w Gdyni i pod Warszawą na Zalewie Zegrzyńskim, gdzie od roku odbywają się finałowe rozgrywki każdej z lig.

Kolejną naturalną zmianą wynikającą z rozwoju Ligii była zmiana floty. Wzrost zainteresowania w ubiegłym roku pozwolił Polskiej Lidze Żeglarskiej na organizację rozgrywek na nowych jednostkach. Od tego czasu zawodnicy porzucili regatową Delphię 24 na rzecz szybszych i zwinniejszych jachtów RS21. Łódki mają 6,4 metra długości, 1,38 metra zanurzenia, a ważą zaledwie 650 kg każda. Producent zaopatrzył je w kil z bulbą oraz spory genaker o powierzchni 40 metrów kwadratowych. Są optymalizowane głównie do pływania szybko z wiatrem, ale doskonale sprawdzają się także w rejsie na wiatr. Załoga takiej łódki może liczyć od 3 do 5 osób.

- RS21 miał premierę cztery lata temu. To nowoczesny sportboat i odpowiednik J-70, czyli klasy obecnie najbardziej rozpowszechnionej na świecie – tłumaczy Maciej Cylupa. - Plusem RS21 jest jej formuła onedesign i przystosowanie do pływania ligowego, np. łatwość w transportowaniu. Dzięki temu od zeszłego roku rozgrywki Polskiej Ligii Żeglarskiej mogą odbyć się nie tylko w Trójmieście i Szczecinie, lecz także pod Warszawą – dodaje.

Światowa oprawa medialna

Poza sportową częścią zmieniła się także oprawa medialna. Polska Liga Żeglarska na swoich social mediach prezentuje zespoły zakwalifikowane do rozgrywek, profesjonalne zdjęcia i zapowiedzi imprez. Od dwóch lat prężnie działa również kanał na YouTube, gdzie na czas zawodów udostępniana jest relacja live wraz z fachowym komentarzem. Zmagania zawodników można także na bieżąco śledzić poprzez tracking SAP. Co więcej, podczas ostatniej, drugiej rundy 1 Ligi organizatorzy „poszli o krok dalej” nadając na żywo dla telewizji Sportkub.

- Powiększenie PLŻ o kolejne poziomy ligowe i konsekwentne działania w mediach społecznościowych sprawiły, że kanały te stały się poważnym, organicznym medium informacyjnym. W tym roku praktycznie każde regaty odwiedzają stacje telewizyjne, ale to właśnie social media generują największą wartość medialną, do 70% całości AVE (informacje wg monitoringu mediów Pentagon Research) - podkreśla Magda Czajkowska.

Dla żeglarzy

Przez długi czas, środowisko żeglarskie nie do końca wiedziało z czym zmagania ligowe połączyć. Większość klasyfikowała je jako regaty amatorskie. Podejście do Ligii zmieniło się wraz z jej eskalacją. Warto więc podkreślić, że rozgrywki ligowe w Polsce powstały przede wszystkim dla żeglarzy, którzy zakończyli już kariery sportowe, a wciąż mają w sobie ducha walki.

- Teraz, kiedy Polska Liga Żeglarska jest mocnym, stałym i cyklicznym projektem, a jednocześnie rywalizacją o klubowe mistrzostwo Polski, śmiało można powiedzieć, że to odpowiednie miejsce dla zawodników, którzy chcą rozwijać kolejny etap swojej sportowej kariery - podsumowuje Magda Czajkowska.

Plany rozwojowe Polskiej Ligi Żeglarskiej są ambitne. Mimo trudności związanych z ekonomiczną sytuacją rynkową, która wywiera impakt także na PLŻ, bieżący rok nie ostudził apetytu organizatora. Dalszy rozwój działań medialnych, organizacja rundy Sailing Champions League, a może powiększenie zmagań o damską ligę, której zalążek można było obserwować w czerwcu w Sopocie – co przyniesie przyszłość? Przekonamy się niebawem.

Ekstraklasa na półmetku

Ekstraklasa, czyli najwyższy poziom żeglarskich rozgrywek, swoją drugą rundę rozegrała w dniach 9-10 lipca w Gdyni. Najlepsze kluby żeglarskie w Polsce w całorocznym cyklu liczącym cztery imprezy mierzą się o tytuł Klubowego Mistrza Polski PZŻ. Najlepszą załogą na półmetku zmagań okazali się ubiegłoroczni obrońcy tytułu – załoga Balex YKP Gdynia dowodzona przez Rafała Sawickiego.

Na kolejnych pozycjach z niewielkimi stratami znajdują się Legia Warszawa oraz Yacht Club Gdańsk. W strefie spadkowej swoje miejsca powtórzyły załogi Odyssey Sailing Club, Miasta Gliwice KW Garland oraz GGR Nowego Sztynortu Osady Wolności. Pierwsze dwa z tych zespołów potrzebują cudu, aby uniknąć relegacji do 1 Ligi. Znajdujące się również na zagrożonych miejscach Nowy Sztynort i Yacht Club Sopot utrzymują kontakt ze stawką i będą dalej walczyć o utrzymanie.

Kolejna runda Ekstraklasy odbędzie się w dniach 27-28 sierpnia na wodach szczecińskiego jeziora Dąbie.