Delokalizacja pracowników Zagrożenie, wyzwanie czy szansa?

Przetaczająca się przez świat pandemia, pozostawi po sobie wiele zmian w naszej mentalności, ale trwałe piętno odciśnie też w świecie biznesu. Jednak trendem, który ma szansę pozostać z nami na stałe jest upowszechnienie się pracy zdalnej. Delokalizacja pracowników poza dotychczasowe siedziby firm była wyzwaniem i zagrożeniem, które wraz z upływem czasu konsekwentnie przeradzało się w różnorodne szanse dla przedsiębiorstw i ich pracowników.

Wiele firm wraz z wybuchem pandemii stanęło w obliczu zagrożeń związanych z możliwością zakażenia znacznej części kadry pracowniczej i w konsekwencji utraceniem możliwości prowadzenia działalności. Jedną z nich była firma Emka, dodatkowo działająca w newralgicznej branży unieszkodliwiania odpadów medycznych. Tutaj, podobnie jak w innych firmach, natychmiast wdrożono wszelkie możliwe procedury bezpieczeństwa. W firmie oznaczało to pracę rotacyjną wyodrębnionych zespołów. Natomiast w praktyce kryła się za tym ilościowa redukcja osób wykonujących pracę w siedzibie firmy o połowę, podczas gdy druga połowa pracowała z własnych domów. 

- W rzeczywistości oczywiście łatwiej takie zalecenia wymyślić niż wdrożyć. Kluczowa dla powodzenia była sprawna komunikacja. Sięgnęliśmy po narzędzie, które zdawało się spełniać wszelkie kryteria: dostępność, możliwość szybkiego wdrożenia, łatwość obsługi oraz szeroka paleta funkcjonalności, pozwalająca na dostosowanie rozwiązań do specyfiki branży. Tym sposobem odkryliśmy „na nowo” znaną już na rynku aplikację, którą w tym samym czasie masowo zaczęto wykorzystywać do zdalnego nauczania w szkołach – tłumaczy Krzysztof Rdest.

Dla sprawnego wdrożenia kluczowe znaczenie miał stopień zaawansowania informatycznego firmy. Dzisiaj cyfryzacja biura jest standardem, natomiast Emka od dawna dbała o stworzenie dobrych narzędzi informatycznych dla pracowników działających w terenie. Zważywszy, że 75% pracowników, to właśnie realizatorzy usług działający w różnych regionach Polski, to właśnie wyposażenie tej grupy w odpowiednie oprogramowanie, miało kluczowe znaczenie. Klienci pomimo pandemii nie tylko nie odczuli pogorszenia standardów obsługi, ale wręcz przeciwnie, dostali dodatkowe narzędzia umożliwiające wzajemne interakcje z firmą. Co więcej, okazało się, że eksplorując możliwości jakie dawała aplikacja, zostały zdiagnozowane obszary, które były w aspekcie organizacyjnym nieco zaniedbane.

- Po roku funkcjonowania w nowych realiach, można śmiało powiedzieć, że trudna sytuacja wywołana pandemią dała naszej firmie impuls do rozwoju swoich kompetencji w zakresie nowoczesnej i zaawansowanej komunikacji wewnątrz firmy oraz pomiędzy firmą, a jej klientami. Dzisiaj nabyte umiejętności zapewniają nam większe bezpieczeństwo działania w przypadku sytuacji kryzysowych, a mimo stabilizacji, nikt nie myśli o rezygnacji z wykorzystywania nowych narzędzi komunikacji zdalnej. Korzystanie z nich stało się nowym standardem firmowym – podsumowuje prezes firmy Emka.

Jak pokazują badania praca zdalna zyskała na popularności zarówno wśród pracowników, jak i pracodawców. Raport opracowany przez Cebr na zlecenie firmy e’Toro pokazuje, że 87% Polaków przyznaje, że nowe technologie ułatwiają im życie. Dla porównania u Niemców ten odsetek wynosi tylko 56%, a średnia dla całej Unii to 72%. Wszystko wskazuje na to, że część zagrożeń dla rynku pracy i środowiska biznesu wywołanych pandemią, została nieoczekiwanie zamieniona w szanse podniesienia kompetencji. Przykład firmy Emka jest tylko jednym z wielu na rynku procesów transformacji ze stanu zagrożenia, ku rozwojowi i eksploracji nowych możliwości jakie niosą technologie cyfrowe.