Wyobrażaliście sobie kiedyś jak wygląda postpandemiczna rzeczywistość? Próbę wizualizacji podjęły dwie ambitne kobiety: Dorota Androsz, aktorka, performerka, reżyserka i fotograficzka Tamara Wyrzkowska. Motywem przewodnim są sporty przyszłości, szachy i wonderland, a wszystko okraszone mini kolekcją młodego, zdolnego projektanta Krystiana Szymczaka.
Jeden fotograficzny projekt, dwie serie zdjęć i podróż po magicznym postpandemicznym świecie. Abstrakcja, scenografia, nietuzinkowe rekwizyty, wszystko po to, by uchwycić wrażliwość i determinację kobiety w obecnej rzeczywistości. Skąd pomysł na realizację tego projektu? To proste! Z powodu ogromnych pokładów kreatywności.
- W okresie pandemii rozpoczęłyśmy z fotograficzką Tamarą Wyrzykowską projekt fotograficzny Kobieta Mission Future. W pierwszej kolejności wspólnie projektujemy, szukamy plenerów, planujemy scenografię, dobieramy rekwizyty, robimy burzę mózgów, a potem Tamara bierze aparat i poluje na piękne kadry, a ja pozuję przed obiektywem. Sprawia nam to ogromną przyjemność i zdecydowanie pomaga nam przetrwać ten trudny czas w sposób kreatywny – opowiada Dorota Androsz, współautorka projektu.
Pierwsze zdjęcia powstały podczas marcowego lock downu. To seria, która przedstawia sporty przyszłości: Meditation, Wind Rollergrass, Grassboard, Observation. Druga natomiast zatytułowana jest: Szachy i wonderland, gdzie niewątpliwą inspiracją była Alicja w krainie czarów.
Projekt nie byłby tak wyjątkowy, gdyby nie kostiumy i kreacje zdolnego, młodego projektanta Krystiana Szymczaka, który ma za sobą m.in. debiut w Vogue’u. Suknia w kolorze łososiowym pochodzi z kolekcji Rite of Spring, gdzie tematem przewodnim było tytułowe Święto Wiosny - balet Igora Strawińskiego. Z kolei dwie pozostałe zostały stworzone specjalnie do tego projektu.
- Efekty pracy Doroty i Tamary przerosły moje oczekiwania, stąd pomysł, by stworzyć kolejne zdjęcia z moimi ubraniami. Tym razem stworzyłem krótką serię podczas pandemii, która powstała pod koniec maja. Nie było konkretnego tematu, czy inspiracji. Impulsem stała się duża ilość wolnego czasu i chęć stworzenia czegoś kreatywnego – mówi Krystian Szymczak, kostiumograf i projektant. - Od dawna miałem w głowie obszerne, barokowe formy. Stąd też narodziła się myśl, by suknie uszyć z tkanin, które od dawna zalegały w pracowni. Jedna w kolorze głębokiej czerwieni z głębokim dekoltem na plecach, a druga w kolorze ciemnego błękitu z obszernymi, bufiastymi rękawami. Są niczym woda i ogień, wzajemnie się uzupełniają, ale także tworzą duży kontrast. W zestawieniu ze scenografią i rekwizytami zaproponowanymi przez Dorotę i Tamarę ubrania nabierają formy kostiumu teatralnego i są czymś więcej aniżeli zwykłymi sukienkami – podsumowuje.