Renesans rynku nieruchomości

Bilans roku 2020 

 

Rok 2020 był dla branży nieruchomości premium nadzwyczaj korzystny. Przez wzgląd na kiepskie warunki lokat i obawę przed wzrastającą inflacją ludzie inwestowali w to, w co zawsze inwestuje się w czasie kryzysu, w ziemię i nieruchomości – wyjaśnia Karolina Szwarc, właścicielka sopockiego biura InVilla Nieruchomości. 

Dwanaście miesięcy – kilkadziesiąt sprzedaży nieruchomości, których ceny oscylowały w granicach od 1 do 5 mln złotych. Łączna wartość tychże transakcji przekroczyła próg, bagatela, 60 milionów złotych. Tak wygląda bilans sprzedaży w biurze InVilla, jednej z trójmiejskich agencji nieruchomości z segmentu premium. 

– Wynik odbieramy jako olbrzymi sukces. Realizacja sprzedaży w segmencie premium na sumę ponad 60 milionów było dla nas niemałym wyzwaniem, gdyż negocjacje przy tego rodzaju transakcjach potrafią trwać niejednokrotnie kilka miesięcy. Dla naszej branży był to więc naprawdę korzystny rok – tłumaczy Karolina Szwarc, właścicielka biura. 

Przepis na niepewne czasy 

Rekordowe transakcje są wynikiem nie tylko skuteczności pośredników z agencji nieruchomości, lecz także koniunktury, która choć dla większości polskiego rynku nie była korzystna, tak dla branży mieszkaniowej, zwłaszcza tej premium, okazała się sprzyjająca. W dobie politycznych i społecznych zmagań z widmem rychłego kryzysu gospodarczego nieruchomości uznano za najlepszy i najbardziej stabilny sposób zabezpieczenia majątku. 

– Rok 2020 był bardzo ciekawy, trudny i wymagający, a wpływ na to miała przede wszystkim pandemia koronawirusa. W ciągu niespełna roku zmieniło się postrzeganie nieruchomości. Poluzowanie polityki pieniężnej i fiskalnej w kraju spowodowało przepływ niespotykanej ilości gotówki, a spora część tych przepływów trafiła do portfela nieruchomości – wyjaśnia Marcin Marczak, Senior Property Advisor w InVilla Nieruchomości. 

Środki, które powędrowały do zbywców nieruchomości, miały albo zabezpieczyć inwestora przed inflacją, albo pełnić funkcję swoistej "lokaty", albo umożliwić zmianę miejsca zamieszkania na nowe, odpowiadające nowym potrzebom mieszkaniowym w czasie pandemii. Taka sytuacja dotyczyła przede wszystkim bardziej zamożnych konsumentów, którzy dysponowali majątkiem koniecznym do zabezpieczenia na czas kryzysu. Stąd też najpokaźniejsze wzrosty sprzedażowe odnotowano właśnie w segmencie premium. 

– Zwiększone zapotrzebowanie na nieruchomości dotyczyło przede wszystkim posiadłości luksusowych, o dużej wartości. Największe wzrosty odnotowaliśmy w obszarze transakcji na kwotę powyżej 1 mln EUR oraz działek budowlanych nabywanych na potrzeby własne i małej deweloperki – dodaje Marcin Marczak. 

Szaleństwo cenowe i zakupowe 

Wydawać by się mogło, że w czasie poważnego zachwiania kondycji polskiej gospodarki większość konsumentów postanowi przeczekać burzę, zwijając żagle i dryfując na spokojnym kursie. Nic bardziej mylnego. 

– Rynek nieruchomości premium przeżył w tym roku prawdziwy renesans i ciężko porównać jego sytuację do innych produktów, nawet tych luksusowych. Wzrost cen nieruchomości w ostatnim czasie był namacalny – zdradza Katarzyna Baraniak, Senior Property Advisor w Invilla Nieruchomości. 

Wzmożony popyt i ograniczona podaż spowodowały, że zachowania rynkowe na nowo ukształtowały ceny nieruchomości. Przykładowo Sopot – najmniejsze z trójmiejskich miast stało się jednocześnie najdroższą lokalizacją w całym kraju pod względem cen mieszkań z rynku pierwotnego. Stało się tak z racji utrudnionego podróżowania, a co za tym idzie – wzmożonego ruchu turystycznego w kraju.

Sopot to jednak przykład dość oczywisty i większość analityków rynku od dawna przewidywała wysokie podwyżki cen w mieście. Powodów było kilka, przykładowo ogrom topograficznych i historycznych zalet miasta, jego walory estetyczne, a co najważniejsze – olbrzymie ograniczenia możliwości powstania nowych budynków mieszkalnych. To, co naprawdę znamienne dla roku 2020, to fakt, że znakomita większość nieruchomości premium z całego Trójmiasta i okolic po latach wyczekiwania na kupca niemal w jednym momencie doczekała się tłumów chętnych. 

– Oferty apartamentów i domów, które od dawna widniały na rynku, w tym roku wzbudzały ogromne zainteresowanie kupujących, zaś cena ofertowa często nie podlegała nawet negocjacjom – zdradza Karolina Szwarc. – Pracujemy w branży od wielu lat i jako doświadczeni doradcy wiemy, w jakich kwotach za metr kwadratowy sprzedawały się mieszkania w konkretnym miejscu jeszcze rok czy dwa lata temu, a w jakich teraz. Różnice są naprawdę duże. 

Natura – trend numer 1 

Pandemia wpłynęła nie tylko na popyt oraz ceny mieszkań, lecz także na wytworzenie nowych trendów konsumenckich. 

– Gdy tylko minął marcowy przestój na rynku wywołany wybuchem epidemii, zauważyliśmy ogromne zainteresowanie zakupem wszelkich domów oraz działek poza

miastem. Dla kupujących liczyła się przede wszystkim możliwość przebywania poza skupiskami ludzkimi i na świeżym powietrzu. Ważne stało się, aby nieruchomość miała własną dodatkową przestrzeń, przykładowo ogromny taras, ogródek czy odrębną działkę – wymienia Dawid Iwasiuta, Senior Property Advisor w Invilla Nieruchomości. 

Dla klientów prywatnych wciąż ważna była lokalizacja, w tym bliskość morza. 

– W tym obszarze prym niezmiennie wiedzie Sopot, choć wysoce pożądany staje się też kurort będący nowym synonimem luksusu – Jurata. Niech przykładem będzie jedna z naszych ostatnich sprzedaży, w ramach której w ciągu jednego tygodnia sprzedaliśmy luksusowy apartament w Juracie – dodaje Dawid Iwasiuta. 

Rok 2021 w prognozach 

Eksperci zgodnie przyznają: rynek się jeszcze nie przesycił. Choć rok 2020 był dla nieruchomości rekordowy, to wszystko wskazuje na to, że w roku 2021 dobra passa się utrzyma. 

– Po roku 2020 zmniejszyła się liczba nieruchomości premium na rynku, ograniczając ich podaż. Im czegoś jest mniej, tym automatycznie staje się droższe i trudniej dostępne. Sądzimy też, że w 2021 utrzyma się trend nieruchomości przestronnych z własnym ogrodem i zielenią – tłumaczy Karolina Szwarc. – Mimo produkcji szczepionki nadal nie jesteśmy pewni, co przyniosą nam najbliższe miesiące i jak będziemy zmuszeni funkcjonować w innej rzeczywistości. A przestrzeń, w której mieszkamy, musi zapewniać poczucie bezpieczeństwa niezależnie od wszystkiego. 

– Rynek nieruchomości premium rządzi się własnymi prawami. Jest bardzo odporny na wszelkie zmiany gospodarcze i kryzysy, a do tego drożeje średnio o 6% rocznie. Analitycy przewidują, iż w niedalekiej przyszłości polski rynek premium zbliży się do średnich cen nieruchomości w Europie – dodaje właścicielka biura InVilla Nieruchomości.

Pośrednicy mogą mieć zatem pewność – przed nimi kolejny pracowity rok.