Kobieca zabawa kosmykiem włosa, hipnotyzujące spojrzenie, wystająca frywolnie koronkowa bielizna pobudzająca zmysły, a w rezultacie kusząca gra słów. To tylko niektóre elementy, które potrafią rozpalić obiekt naszych westchnień do czerwoności. W jaki sposób skutecznie uwodzić i być samcem Alfa? Czy faktycznie sygnały, które wysyłamy są kuriozalnym szyfrem uwodzenia?
Flirtujemy i uwielbiamy kokietować. Jednak nie zawsze przynosi nam to wymarzony efekt. Pewnie większość z nas nie raz w życiu stała się ofiarą nieudanego podrywu lub wręcz odwrotnie, nieskutecznie uwodziła. W obydwu przypadkach palimy się ze wstydu. Jak do tego nie dopuścić, szczególnie w ten wyjątkowy dzień, jakim są Walentynki?
Tajniki psychologii uwodzenia
Praca nad wysoką samooceną jest gwarancją sukcesu. Jeśli posiadamy wysokie poczucie własnej wartości, to nawet, gdy uważani jesteśmy za osoby przeciętnej urody, potrafimy atrakcyjnie zaprezentować się płci przeciwnej. Jesteśmy świadomi swoich zalet i potrafimy je pokazać.
– Osoby z wysoką samooceną nie boją się otoczenia, chętnie wchodzą w interakcje z innymi, a tym samym stwarzają sytuacje, które sprzyjają uwodzeniu i flirtom. Jak wynika z zasady 10/30/60 uwodzimy używając głównie komunikacji niewerbalnej. Zasada ta zakłada, że 60% informacji przekazujemy językiem ciała, 30% to interpretacja i ekspresja mówienia, a 10% słowa – tłumaczy psycholog Agnieszka Potrykus.
Podstawowym tajnikiem psychologii uwodzenia jest nawiązanie kontaktu wzrokowego. Nasze źrenice rozszerzają się, gdy patrzymy na miłe, atrakcyjne dla nas bodźce, czyli atrakcyjnego partnera. Jednocześnie stajemy się bardziej atrakcyjni dla innych, gdy mamy powiększone źrenice. Wodzimy wzrokiem za osobą, która nam się podoba, szukamy kontaktu wzrokowego, by przyciągnąć uwagę. Oczami pokazujemy emocje - uśmiech, pożądanie, zainteresowanie.
Gesty i słowa
Wiele również zależy od gestów. Warto zwrócić uwagę na fakt, że osoby, które są do nas podobne wydają nam się sympatyczniejsze, fajniejsze i atrakcyjniejsze. Gestami możemy skracać dystans - delikatne muśnięcie dłoni, ramion, odchylenie włosów.
– Istnieje pojęcie „rapporu”, czyli swoistej zgodności zachowania, gestykulacji z reakcjami partnera. Jeśli dwie osoby czują się w swoim towarzystwie dobrze, swobodnie, to ich zachowania są podobne – tłumaczy Potrykus. – Należy jednak uważnie obserwować reakcje partnera, czy odsuwa się od nas, unika dotyku, czy przeciwnie reaguje pozytywnie i odpowiada podobnymi gestami – dodaje.
Agnieszka Potrykus zwraca również uwagę na komunikacje werbalną. Warto podczas rozmowy wyłapać łączące podobieństwa takie jak te same zainteresowania, wspólni znajomi, podobne pasje. Jeśli partnerów łączą wspólne tematy, dodatkowo istotne emocjonalnie, istnieje spora szansa, że zapałają do siebie sympatią.
Sztuczki uwodzenia
Podczas uwodzenia wygląd zewnętrzny odgrywa bardzo ważną rolę. Ma przede wszystkim przykuć uwagę kolorem i kusić nie tylko ubiorem, ale także makijażem, fryzurą oraz dodatkami (długie kolczyki, kopertówka, czy wysokie obcasy). Należy jednak pamiętać, aby podczas metamorfozy nie zatracić własnego „ ja”.
– Zawsze powtarzam, że najważniejsze jest dobre samopoczucie związane z tym, że się dobrze ubraliśmy, a nie przebraliśmy – uważa projektanta Agnieszka Gruszka. – Na pierwszy rzut oka oceniamy wygląd zewnętrzny, sylwetkę, a następnie ubiór. Strój to połowa sukcesu. Powinniśmy mieć świadomość jakie partie ciała możemy eksponować, a które niedoskonałości maskować. Uwodzicielski dekolt, odkryte plecy, zgrabne nogi - pokażmy je. Pamiętajmy, aby do naszej sylwetki odpowiednio dopasować fason. Luźna sukienka nie będzie uwodzicielska. Warto podkreślić kobiece kształty i zaryzykować obcisłą małą czarną. Nie oznacza to, że w spodniach nie możemy uwodzić. Załóżmy do nich bluzkę odsłaniającą jedno ramię i szpilki – dodaje projektantka.
Jeśli chodzi o mężczyzn to bardzo ważne są detale. Kobiety zwracają uwagę na dłonie, buty, zegarek oraz na portfel. I nie chodzi tu o karty kredytowe i o markowe firmy, tylko o estetykę, o którą panowie powinni dbać. Ważny jest również całokształt.
– Całość ubioru powinna być spójna, harmonijna oraz musi się łączyć. Lepiej skupić się na jednym elemencie, rozpiąć lekko koszulę, odsłonić trochę torsu, a resztę zostawić jako tajemnicę. Niech budzi ciekawość – podkreśla Agnieszka Gruszka.
Kolorowy haczyk
Równie ważny jak fason jest także i kolor kreacji. To on bowiem w pierwszej chwili przyciąga spojrzenie, pobudza zmysły i zachęca do działania. Jak przekonuje Urszula Głuchowska-Bilska, certyfikowany praktyk „Koloroskopu”, odpowiednimi kolorami uwodzenia są złoty, pomarańcz i czerwień.
– Czerwień optymistycznie nastawia i wyraża ochotę do życia. Jest to kolor życiowej siły, pociągu seksualnego oraz kreatywności. Jednak na pierwszą randkę polecam założyć kolory kontrastujące ze sobą np. czerwony z czarnym. Jeśli chodzi o mężczyzn, to proponowałabym kolory władzy, czyli czarny, granatowy i szary – dodaje.
Aurą magii otoczony jest fiolet. – Składa się na niego czerwony i błękit. Witalność czerwieni i duchowy wpływ błękitu stapiają się w rodzaj mistycznej jedności. W psychologii fiolet jest dążeniem do osiągnięcia magicznego związku, takiego, który przynosi intuicyjne i uczuciowe zrozumienie – dodaje Urszula Głuchowska-Bilska.
Uwodzicielski makijaż
Dużo o nas i o naszych zamiarach mówi makijaż. Makijaż podkreśla kobiecość, nadaje twarzy świeżość i podkreśla jej uwodzicielskie rysy, co oczywiście pomaga w uwodzeniu. Ważne w makijażu jest to, aby wyglądał precyzyjnie i naturalnie.
– Doskonały makijaż to taki, w którym czujemy się dobrze. Oczywiście powinien być odpowiednio dopasowany do typu urody. Blondynkom pasują odcienie różu, błękitu i pastele. Ciemnowłosym mocniejszy makijaż, a piegowatym rudzielcom odcienie zieleni i brązu – tłumaczy Paulina Zboińska, właścicielka salonu fryzjersko-kosmetycznego Paula Roccialli. – Jeżeli mamy na celu uwodzić to zdecydowanie polecam makijaż, w którym przede wszystkim podkreślone jest oko i usta. Wystarczy cieniutka kreska, trochę cieni i błyszczyk – dodaje.
Wielu mężczyzn wariuje na punkcie krwisto - czerwonych ust. Czerwone usta są zmysłowe, ultrakobiece, intrygujące, wabiące, stylowe. Czerwona szminka nie zna ograniczeń. Pasuje do każdego typu urody. Jedyny warunek: nieskazitelna cera! Gładka, jednolita stwarza tło, na którym czerwień wygląda szlachetnie, ale nie... tandetnie. Malując usta na czerwono warto zachować minimalizm odnośnie reszty makijażu. Warto też się zastanowić, czy ognista czerwień pasuje do naszego charakteru i temperamentu.
Naturalne atuty
Temperament to bardzo ważne ogniwo w sztuce uwodzenia. Bo, że uwodzenie jest sztuką nikogo chyba przekonywać nie trzeba. Sztukę tą do perfekcji opanowały zwłaszcza kobiety. Jak uważa Anna Formella, brafitterka i właścicielka sklepu z bielizną, uwodzimy zawsze z pomysłem, ale również skrycie. Tak żeby mężczyzna myślał, że to on zdobywa. To samo tyczy się bielizny. Schowana pod ubraniem kusi. Nie wiadomo jaki materiał, kolor, fason. Wyobraźnia mężczyzny działa jak szalona, a jak jeszcze wychyli się ramiączko...
Piękna bielizna kusi, ale czar może prysnąć, gdy bielizna jest źle dobrana. I nie chodzi tu tylko o fason, czy zestawienie góry i dołu z dwóch różnych kompletów, ale przede wszystkim o rozmiar.
– Odpowiedni rozmiar biustonosza wpływa na całokształt sylwetki. Kobieta na randce w dobrze dobranym staniku będzie wyprostowana, z ładnie zarysowaną talią. Dobrze dopasowany biustonosz eksponuje biust w takiej mierze, na ile kobieta ma ochotę go pokazać. Biust w dobrze dobranym staniku nie wysunie się przypadkiem z miski, nie będzie też smętnie wisiał, a dumnie zaokrąglał się na odpowiedniej wysokości tułowia – tłumaczy Anna Formella.
Duży biust można ubrać na różne sposoby, odkryć sporo, ale i zapiąć się pod szyję. Najważniejsze, aby dostosować głębokość dekoltu do sytuacji, a to tyczy się zarówno małych jak i dużych biustów. Odkrywamy tyle, na ile czujemy się komfortowo i nieskrępowane wielkością dekoltu.
Na męską wyobraźnię wpływa koronkowa bielizna. Koronki pobudzają zmysły, zakrywają to, co najważniejsze, ale jednocześnie niewielką część tajemnicy odkrywają.
– Mężczyźni uwielbiają, kiedy ich kobiety noszą miękkie koronkowe biustonosze. To swoiste zaproszenie do zabawy w kotka i myszkę. W upodobaniach kolorystycznych mężczyzn dominuje oczywiście czerń i czerwień, ale zapewne inne kolory również nie przechodzą niezauważone – uważa Anna Formella.
Niestety, mężczyźni w kwestii bielizny i w ogóle ubioru mają o wiele mniejsze pole manewru. Powinni jednak zwrócić uwagę na 5 podstawowych zasad, których warto przestrzegać. Do ciemnego obuwia nie ubiera się jasnych skarpetek. Gdy zamiast wypracowanej kratki na brzuchu mężczyzna ma odznaczający się mięsień piwny, zdecydowanie powinien unikać wkładania koszuli w dżinsy, ponieważ ten widok może odstraszyć obiekt westchnień. Oczywiście spodnie po pachy również są aseksualne. Za krótka garderoba sprawia wrażenie wypożyczonej, natomiast szorty optycznie pomniejszają centralny punkt.
Nie pędzić do przodu
Niestety zarówno mężczyźni, jak i kobiety popełniają bardzo wiele błędów podczas uwodzenia. Często zdarza się tak, że gdy dojdzie do wymarzonej rozmowy, czar pryska.
– Wynika to przede wszystkim z braku możliwości trzeźwej oceny sytuacji oraz ze względu na fakt, iż brakuje im podstawowej wiedzy na temat procesu uwodzenia. Jeden z najważniejszych błędów to tzw. „pędzenie do przodu” – tłumaczy Michał „Sinner” Kwieciński, nauczyciel w szkole uwodzenia RMSU. – Dzieje się tak, gdy poznamy nową osobę, która niezmiernie się nam podoba. W tym przypadku chcielibyśmy od razu wejść z nią w zażyłą relację, uczuciową bądź tylko seksualną. Staramy się zrobić wszystko, aby ta osoba odwzajemniła nasze uczucie. Jest to bardzo zrozumiałe z punktu widzenia ludzkiej natury. Niestety, często z punktu widzenia drugiej strony jest to zniechęcające. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Z klasą – dodaje Michał „Sinner” Kwieciński.
Największą uwagę podczas uwodzenia należy zwrócić na założony cel, który chcemy osiągnąć. W zależności od celu należy odpowiednio dobierać strategię zachowań. Zdaniem Michała Kwiecińskiego, bardzo wiele osób zaczyna się zachowywać nienaturalnie w obecności obiektu westchnień. W ten sposób próbując pokazać siebie z bardziej korzystnej strony. W większości przypadków sprowadza się do przechwalania osiągnięciami życiowymi oraz sztuczne emanowanie swoją pewnością siebie. W przypadku zdecydowania się na długookresowy związek, prawda o naturze i przyzwyczajeniach bardzo szybko wyjdzie na jaw. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zachowywanie się sposób naturalny.
Z tego samego założenia wychodzi Tymon Tymański. Znany, trójmiejski muzyk, zdobywając serce Rity, użył naturalnych sposobów.
– Gadałem, gadałem, gadałem. Udawałem też, że słucham. Na tyle skutecznie, że dałem się jej kilkakrotnie i obszernie wypowiedzieć, nawet zapamiętując co nieco z tego, co powiedziała. Ta niezamierzona atencja przydała się na następnych randkach. Rita uznała, że nie jestem beznadziejnym przypadkiem – mówi ze śmiechem Tymon.
Rita dodaje, że Tymon był przy tym bardzo konkretny.
– Tymon jest osobą, której słowa wylewają się uszami. Taką taktykę zastosował również na mnie. Zagadał na śmierć, zawinął w kokon i zabrał do domu. Jego sposobem, nad wyraz trafnym, był rzut „Ritą na głęboką wodę”. Narzucił bardzo szybkie tempo. Ja jako osoba lubiąca wyzwania, stwierdziłam, że w sumie mogę podjąć takie ryzyko. Oczywiście podszyte to było falą dżentelmeńskich gestów, wyszukanego dowcipu oraz... obustronnym zrzuceniem kilku zbędnych kilogramów - mówi ze śmiechem Rita.
Długodystansowcy
Uwodzimy nie tylko jako single, ale również jako partnerzy w związku. Walentynki to dobry czas, by odświeżyć dawną namiętność oraz odnaleźć zagubione pożądanie. Romantyczny wyjazd tylko we dwoje to doskonały pomysł dla zapracowanych par i osób, które spędzają ze sobą mało czasu. Aby było jeszcze bardziej nastrojowo i sentymentalnie najlepiej wybrać takie miejsce, w którym pierwszy raz zaiskrzyło. Wspomnienia wskrzeszą pożądanie i rozbudzą wyobraźnię. A gdy wspomnienia doprawimy nutką pikanterii z pewnością przeżyjemy coś wyjątkowego. Tą pikanterią może być dróżka z płatków róż. Miejscem docelowym może być miękkie łóżko w sypialni, wanna z pianą lub romantyczna kolacja z afrodyzjakami. Niezależnie co wybierzesz zakończenie wieczoru okaże się miłe i niezapomnianie.
Podobnych sposobów jest całe mnóstwo. Porusz wyobraźnię i zaprojektuj własną mapę wspomnień. Dzięki liścikom, kieruj swojego partnera do miejsc, które razem miło wspominacie. Czekaj na niego u celu tej podróży. Bądź dla niego niespodzianką. Dobrym pomysłem też jest umówienie się z własnym partnerem na randkę... w ciemno. Taka gra i zabawa w uwodzenie może skutecznie rozbudzić pożądanie.
Niezależnie, którą opcje wybierzecie to z pewnością sprawicie wielką przyjemność swojej drugiej połówce. A przecież nic tak nie sprawia przyjemności jak dobra zabawa we dwoje w domowym zaciszu lub hotelowym pokoju.
Natalia Lebiedź
Foto: Wiktor Orłowski www.studio183.pl
Fotoedycja: Ewa Szabłowska
Pozowali: Rita Aniołowska i Tymon Tymański
Kostiumy i stylizacja:
Agnieszka Gruszka
www.agnieszka-gruszka.eu
Dziękujemy projektantce mody Agnieszce Gruszce za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej. Z ofertą projektantki można zapoznać się na stronie www.agnieszka-gruszka.eu
Dziękujemy hotelowi Lalala w Sopocie za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej.
Tymon Tymański
Czy i dlaczego flirt może być ciekawym urozmaiceniem życia towarzyskiego? Gdzie Twoim zdaniem leży granica między flirtem, a uwodzeniem???
Flirtowanie leży w naturze ludzkiej. Pewne kobiety podobają się pewnym mężczyznom i odwrotnie - ma to związek z naszym genetycznym zaprogramowaniem i zachowaniem godowym. Milan Kundera napisał, że flirt to obietnica stosunku seksualnego. Coś w tym jest, choć to z pewnością za mocno powiedziane. Flirt bywa niewinny lub absolutnie intencjonalny. Ten drugi ma na celu seksualne lub emocjonalne uwiedzenie, ten pierwszy jest jedynie poszukiwaniem zbioru wspólnego, testem na „chemię“, probierzem naszej własnej atrakcyjności. Poprzez flirt kobiety upewniają się, że podobają się facetom, zyskują na miłości własnej i pewności siebie – i vice versa.
Jak było między Tobą i Ritą? Zaczęło się od niewinnego flirtu, czy od ?razu wpadliście sobie w oko na tyle, że sprawy potoczyły się bardzo szybko??
Rita i ja od razu wytoczyliśmy ciężkie działa... Wydaje mi się, że podświadomie wiedzieliśmy, że mamy ze sobą silny karmiczny związek. W naszym spotkaniu nie było nic z przypadku.
Kto kogo zdobywał, uwodził i w jaki sposób???
Wydaje się, że ja miałem inicjatywę, ale w istocie tylko pozorną. Tak naprawdę to kobiety decydują o wszystkim. O sposobie przemilczę, żeby nie sprzedawać całej tajemnicy. Przecież historia związku to nie produkt.
Czy będąc w związku uwodzicie się wzajemnie, flirtujecie ze sobą, bądź może z innymi, aby podsycić związek nutką zdrowej zazdrości??
Z Ritą mamy układ partnersko-przyjacielski. Zamiast bawić się w kotka i myszkę i udawać dziewiętnastowieczny związek, sporo się wygłupiamy. Zazdrości staramy się nie podsycać, bo po co przez kraty poklepywać tygrysa w zoo? Jeśli już flirtujemy i uwodzimy się wzajemnie, robimy to wtedy, kiedy chcemy się bzykać – ot, dla żartu.
Uwodzenie to sztuka, jakie zatem „sztuczki” płci przeciwnej działają na Ciebie, i jakie Ty masz sposoby, aby zrobić na kobiecie odpowiednie wrażenie.?
Nie działają na mnie żadne sztuczki. Lubię zgrabne kobiety o ładnych twarzach i niedużych, „zbitych“ tyłkach. Muszą być bardzo inteligentne i obdarzone wielkim poczuciem humoru. Choć to mało skomplikowane, powyższe warunki wykluczają ogromną większość - dlatego moja dziewczyna Rita nie ma dużej konkurencji.
Tomasz Makowiecki, muzyk
Jestem dobrze wychowanym, praktykującym katolikiem oraz bardzo przystojnym muzykiem, dlatego uwodzenie zostawiam płci przeciwnej. Jeśli jednak uwodzę, to tylko swoją partnerkę. U kobiet cenię przede wszystkim inteligencję, łagodność, zręczność oraz umiarkowanie w jedzeniu i piciu. Ideałem pociągającej kobiety jest dla mnie Beata Tyszkiewicz w Bollywood.
Dorota Nieznalska, artystka
Staram się uwodzić poprzez dzieło sztuki. Dobrym sposobem jest mieć wystawę, najlepiej indywidualną i pokazać na niej prace, które wciągną i uwiodą widza. Chyba marzeniem każdego twórcy jest zaczarować odbiorcę poprzez swoja działalność artystyczną. Czasem moje relacje z mężczyznami zaczynają się od tego, że właśnie wystawa jest pretekstem do nawiązania nowych znajomości.
Anna Jamróz, miss Polski 2009
Należę do grona kobiet, które uważają, że powinny być zdobywane przez mężczyznę. Kiedy ktoś mi się spodoba to uśmiecham się w jego stronę, aby go sobą zainteresować. Na tym kończy się moja rola, Â resztę pozostawiam w jego rękach. U mężczyzn zwracam uwagę głownie na oczy. Ważna jest dla mnie również postawna sylwetka i wzrost. Jeśli, rzecz jasna, mówimy o wyglądzie. Oprócz tego facet powinien być męski, honorowy, mądry, zadbany, szarmancki, kreatywny i odważny. Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność...
Agnieszka Gruszka, projektantka
Zdecydowanie jestem za delikatnymi dekoltami. Nie wyciągajmy od razu wszystkich atutów na tacę. Bliższe jest mi stwierdzenie „chcesz zobaczyć więcej? To się postaraj”. Uważam, że najbardziej uwodzicielska i kobieca jest mieszanka – trochę ciała i dużo tajemniczości… To przyciąga jak magnes.
Elina Babkina, koszykarka Lotosu Gdynia
Mojego narzeczonego poznałam podczas romantycznej imprezy na plaży zorganizowanej przez naszych wspólnych znajomych. Atmosfera sprzyjała flirtowi, było romantycznie. Zrobił na mnie wrażenie i oczarował mnóstwem romantycznych słów, które szeptał mi do ucha w tańcu. Był przy tym bardzo szczery, taki naturalny. I to jest chyba sekret skutecznego uwodzenia. Nie warto udawać kogoś, kim się nie jest. Jak każda kobieta lubię flirt, ale taki romantyczny. Nie znoszę, jak mężczyzna jest nudny i natarczywy.
Krzysztof Rutkowski, detektyw
Kobiety są moją słabością, nie mam jednak sposobów na ich uwodzenie, nie planuję tego. Klej jest albo go nie ma, to się po prostu dzieje i już. Nie przyjmuję jakichś metod czy założeń, nie działam szablonowo. To jest gra słów pomiędzy kobietą i mężczyzną. Poza tym uważam, że uwodzimy się nawzajem, a w tej chwili kobiety są niejednokro nie bardziej uwodzicielskie od mężczyzn, piłeczka jest po ich stronie.