Większa personalizacja zabiegów, mniejsza inwazyjność, lepsza diagnostyka, inne kanony piękna i wreszcie, ogromny wachlarz usług kosmetologicznych — tak wyglądają dziś nowoczesne kliniki medycyny estetycznej. O zmianach na przestrzeni ostatnich lat, trendach i najskuteczniejszych zabiegach, opowiada Aleksandra Brunath, właścicielka kliniki Brunath Medical Esthetic, dla której medycyna estetyczna to nie tylko praca, ale przede wszystkim styl życia.
Jak w ciągu ostatniej dekady zmieniła się medycyna estetyczna?
Zmiana jest naprawdę zauważalna, zarówno w świadomości klientów czy dostępności usług kosmetologicznych, jak i w wykorzystywanych technologiach. Ogromna konkurencja na rynku powoduje, że klient wymaga dzisiaj większej personalizacji zabiegów, jeszcze lepszej diagnostyki i zaufania do umiejętności kosmetologa. Najnowsze technologie w konkurencyjnych cenach, które stanowią podstawę oferty wiodących klinik, nie zastąpią odpowiedniego doboru zabiegów, a przede wszystkim umiejętnego ich wykonania. Zmieniły się trendy estetyczne i kanony piękna oraz wachlarz usług kosmetologicznych dostępnych w gabinetach. Klinika, która chce być na czasie, powinna oferować szerokie spektrum zabiegów, aby korekcję czy pielęgnację przeprowadzić jak najbardziej holistycznie. Inwazyjność zabiegów również przeżyła ogromne przeobrażenie, czasami te same efekty można osiągnąć bez jakiejkolwiek ingerencji. Przykładem może być różnica pomiędzy nićmi PDO a oferowanym przez nas HIFU UTIMS (high-intensity focused ultrasound, potocznie nazywane „liftingiem bez skalpela”) - efekt jest niezwykle podobny, jednak te metody znacząco różnią się czasem regeneracji i dyskomfortem pozabiegowym. Z szerokim zakresem działalności gabinetów związane jest również pewne zagrożenie związane z odpowiednim doborem zabiegów i ich wykonaniem. Kosmetolog powinien widzieć potrzeby oraz możliwości danej klientki i umiejętnie starać się osiągnąć zamierzony cel. Jest artystą wykorzystującym technologie, aby tworzyć piękno.
Zatem zmiany na płaszczyźnie wykorzystywanych technologii są ogromne, a czy równie mocne przeobrażenia nastąpiły w samym kanonie piękna? Jakie są dzisiaj trendy?
Z całą pewnością. Kilka lat temu modne były wyraźne rysy twarzy, na przykład znaczne powiększanie ust. Takie zabiegi dawały ładny efekt, ale ingerencja była mocno zauważalna. Dzisiaj zabiegi mają poprawiać symetrię twarzy, wydobywać piękno, ale w tym samym czasie ogromnie liczy się naturalność tego efektu. Pożądane jest, aby sama korekcja pozostawała w cieniu. Efekt „WOW” powinien brzmieć: „Świetnie wyglądasz…, co zrobiłaś?”. Zmiana powinna być wyczuwalna, ale prawie niezauważalna. Dostrzeżenie asymetrii twarzy i delikatna korekcja, prowadząca do wydobycia piękna konkretnego klienta, jest właśnie tą nieuchwytną sztuką, która przy wielkiej konkurencji gabinetów i szerokiej ofercie zabiegów robi prawdziwą różnicę.
Z jednego gabinetu do nowoczesnej kliniki. Tę podróż i duży rozwój oferty można z pewnością nazwać sukcesem w branży. Co uznaje Pani za swoje największe osiągnięcie?
Z pewnością moim największym sukcesem od początku było i jest nadal zaufanie klientów, którzy czasami nawet pomimo zmiany miejsca zamieszkania, również poza granicami Polski, wracają do mnie systematycznie i chcą, żebym w dalszym ciągu ich prowadziła. Rozwój kliniki do obecnego stanu, inwestowanie w specjalistyczny sprzęt czy rozszerzanie oferty było dla mnie wymogiem świadczenia jeszcze lepszych usług, nigdy nie stało się celem samym w sobie. Uważam, że jeżeli robi się to, co się naprawdę kocha, to pragnie się na ten temat wiedzieć wszystko… dlatego śledzę branżowe czasopisma i strony producentów, jeżdżę na szkolenia oraz targi - wszystko to, żeby poznawać nowości i nieustannie mieć otwarty umysł na innowacje, które mogą przynieść, a właściwie już przynoszą, korzyści moim klientkom. I właśnie największą nagrodą są dla mnie osoby, które mi zaufały i korzystają z moich usług od wielu lat. Rozbudowa kliniki i wzrost ilości wykonywanych zabiegów nie byłyby możliwe bez wysoko wykwalifikowanej kadry, która prócz wiedzy podziela ze mną wielką pasję do naszej pracy. Sukcesem, a raczej wielkim szczęściem jest mój zespół, do którego mam pełne zaufanie i z którego efektów pracy jestem naprawdę dumna.
10 lat doświadczenia - to zaleta czy wada w tak szybko zmieniającej się branży?
Och, doświadczenia nie da się niczym zastąpić - łapię się na tym, że idąc ulicą patrzę na ludzi i myślę, co można byłoby zmienić, ulepszyć. Przez ostatnich kilka lat żyję medycyną estetyczną, nieustannie o niej myślę i pogłębiam wiedzę z nią związaną. To nie jest tylko moja praca, ale styl mojego życia. Tej pasji nie da się niczym zastąpić. Oczywiście na początku musi być wrażliwość na piękno, potrzeba piękna w sobie samej, a później praktyka, która pokazuje, czy ma się talent… od pierwszego dnia czułam się ze strzykawką i igłą jak z długopisem, którym piszę od lat, było to dla mnie coś zupełnie naturalnego. Początki cechuje pasja, ale dopiero połączona z doświadczeniem i wrażliwością na piękno daje wspaniały efekt. Dla mnie medycyna estetyczna jest rodzajem sztuki. Sztuki, która pozwala moim klientkom czuć się pewnie i pięknie. Często jest metodą poradzenia sobie z głęboko zakorzenionymi kompleksami. Niejednokrotnie widziałam głębokie wzruszenie moich klientek, kiedy po zabiegu zobaczyły siebie w lustrze… takie chwile dają mi wielkie szczęście. Moje doświadczenie nigdy nie zagłuszy tego uczucia, a jedynie sprawia, że mogę pomagać im jeszcze bardziej efektywnie.
Przyzna Pani, że pewność i piękno przejawia się również w samym wyglądzie kliniki, która naprawdę robi wrażenie.
Klienci przychodzą do mnie, żeby poczuć się lepiej, żeby odzyskać lub ugruntować pewność siebie. Jestem przekonana, że to samopoczucie kształtuje się w momencie przekroczenia progu kliniki. Od lat interesuje się architekturą wnętrz, ich piękno i harmonia pozwala się zrelaksować, wyciszyć. Od nich w dużej mierze zależy nasz nastrój i samopoczucie. Zawsze było dla mnie ważne, aby oprócz wysokiej jakości zabiegów oferować moim klientom poczucie komfortu oraz piękna. Medycyna estetyczna w moim rozumieniu to nie tylko zabiegi czy technologia, ale przede wszystkim samopoczucie osób korzystających z moich usług. Potrzeba estetyki związana jest również z pięknem wnętrz, sensualną muzyką i zapachami przemawiającymi do naszych zmysłów. Chciałabym, żeby czas spędzony w mojej klinice dawał klientkom możliwość wyciszenia się i skoncentrowania na sobie, chwilę wytchnienia i zatrzymania w pędzącym świecie.
Okres jesienno-zimowy to najlepszy czas na poprawę kondycji naszej skóry. Na który z zabiegów warto się teraz skusić?
Jesień i zima to najlepszy okres, w którym można bezpiecznie wykonywać zabiegi z zakresu kosmetologii i medycyny estetycznej. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się w tym czasie zarówno depilacja laserowa, laser frakcyjny CO2, jak również laserowe zamykanie naczyń. Dużą popularność zyskały także radiofrekwencja mikroigłowa (RF) oraz HIFU UTIMS. Szczególnie godna polecenia jest również Jett Plasma - niezwykle skuteczny oraz bezinwazyjny zabieg korekcji opadających powiek, który nie niesie za sobą żadnych skutków ubocznych, występujących przy typowej blefaroplastyce. Jednak obecny trend promuje dbanie o swoje ciało przez cały rok - bez względu na sezonowość obserwujemy bardzo duże zainteresowanie zabiegami endermologii Alliance LPG najnowszej technologii, które znakomicie redukują cellulit i ujędrniają skórę. Ale jak już powiedziałam, selekcja zabiegów powinna być spersonalizowana podczas pierwszej wizyty i dobrana pod indywidualne potrzeby konkretnej osoby. Jestem głęboko przekonana, że każdy z nas jest piękny, a moim zadaniem jest pomóc to piękno w pełni wydobyć.