Sale, promocja, wyprzedaż. Która z nas nie zna tego uczucia, kiedy przechodząc obok wystawy sklepowej widzi swoją wymarzoną sukienkę, a tuż za nią, na witrynie, wielki napis „sale”. Szalejące myśli, emocje i chęć posiadania nakazują nam wejść do sklepu i po prostu  ją kupić. Jednak odwieczne pytanie brzmi: jak kupować, żeby nie żałować?

Promocje działają na wyobraźnię. Wystarczy dać klientom impuls do zakupu, dobrą sugestywną informację, przekreślone na metce ceny, czerwone napisy na witrynach sklepowych i w sekundę zapominamy o przygotowanej wcześniej liście zakupów wpadając w szał wyprzedaży. Motywacja zakupowa to tylko potrzeba, która rodzi się tak naprawdę w momencie dostępu do dóbr. A ponieważ dostępność jest olbrzymia i kusi nas na każdym kroku, wpadamy w pułapkę wyprzedaży kupując masę niepotrzebnych rzeczy i fundujemy sobie dysonans pozakupowy. Jak tego uniknąć? 

Przede wszystkim zacznijmy od tego, że nie zbliża się wojna i nie musimy kupować rzeczy na najbliższe 5 lat. Po drugie, zawsze trzeba pamiętać o tym, że nie rozdają nic za darmo. Każdy z nas marzy o „idealnej szafie”, bo to gwarancja poczucia harmonii, spójności i porządku. Tworząc jej bazę najlepiej wybierać ubrania dobrej jakości, o klasycznym, ponadczasowym kroju i kolorze, które możemy z łatwością łączyć z obowiązującymi trendami. Najlepsze bazowe kolory to czarny, granat, biały, szary i beżowy - są zawsze modne i doskonale współgrają z każdym kolorem. Warto poświęcić też trochę czasu na dobór odpowiednich dodatków, bo diabeł tkwi w szczegółach.

Przed wyruszeniem do galerii i wydaniem oszczędności warto zapoznać się ze sprawdzonymi wskazówkami. Po pierwsze, zacznij od przeglądu szafy. Przejrzyj rzeczy, które się w niej znajdują - odrzuć stare, zniszczone, niemodne, niepasujące do twojej sylwetki ubrania. Zrób listę brakujących rzeczy i dodatków, a na końcu ustal budżet i staraj się go trzymać. W pierwszej kolejności warto skupić się na zakupie ubrań, które tworzą tzw. „bazę”. Absolutnym must have szafy jest dobrej jakości biała koszula, która powinna być odpowiednio dopasowana i mieć jak najbardziej uniwersalny krój. Doskonale sprawdzi się ona w połączeniu z ołówkową spódnicą lub cygaretkami i szpilkami, tworząc bardziej biurową wersję. Natomiast w połączeniu z jeansami, botkami z odkrytymi placami i złotą biżuterią będzie idealną propozycją na wieczorowe wyjście. Kolejną obowiązkową pozycją w szafie jest „mała czarna”. Sukienka wprowadzona na salony przez Coco Chanel jest niezastąpiona do pracy, na imprezę, uroczystą kolację i na randkę. Wystarczy dobrać odpowiednie dodatki, żeby z wieczorowej sukni stała się biurową czy też rockową wersją. W garderobie nie powinno zabraknąć też klasycznych, granatowych jeansów.  Jeżeli masz szczupłe nogi i chłopięcą sylwetkę, postaw na rurki lub boyfriendy. W przypadku grubszych ud i łydek unikaj przetarć, zdobień, dziur – najlepszym rozwiązaniem będą proste nogawki. Jeżeli jesteś niska – nie podwijaj nogawek. Warto też zaopatrzyć się w czarną, beżową lub granatową marynarkę, garnitur, gładkie t-shirty, trencz, skórzaną kurtkę i cygaretki. Taka baza będzie doskonałą podstawą każdej szafy.

Jeżeli chodzi o wyprzedażowe szaleństwo, to warto omijać sezonowe trendy i postawić na klasykę, która jest ponadczasowa, łatwo ją łączyć i tworzyć z niej różne zestawy. Nie można zapominać też o jakości - ważny jest nie tylko skład materiałów, ale również czy dana rzecz nie posiada defektów. Jednak najważniejsze i kluczowe są emocje. Kupowanie rzeczy, w których pani obok w przymierzalni wygląda bosko, nie jest dobrym pomysłem. Strój musi być dopasowany właśnie do twojej sylwetki! Jeżeli zakupy chcesz zrobić sprawnie i skutecznie, wybierz się na zakupy z przyjaciółką, która ma dobry gust lub po prostu ze… stylistką.