Trójmiejsca to stały cykl magazynu Prestiż. Przepytujemy znanych i lubianych mieszkańców siostrzanych miast, gdzie spędzają leniwe niedziele, w którym lokalu piją poranną kawę i gdzie najczęściej można ich spotkać. Razem z naszymi rozmówcami odbywamy inspirującą podróż śladami ich ulubionych miejsc. Tym razem rozmawiamy z Krzysztofem Polkowskim, artystą, rektorem gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Moi rodzice przyjechali na Wybrzeże z centralnej Polski, a ja urodziłem się i mieszkam w Gdańsku, stąd moje serce należy do tego grodu. Z Gdynią i Sopotem mam również wiele przeżyć i doznań. Jeśli chodzi o Gdynię to moją ulubioną dzielnicą jest zdecydowanie Orłowo, gdzie spędziłem kilka ważnych lat w Liceum Plastycznym, oglądając niepowtarzalne wschody słońca nad Zatoką Gdańską. Sopot to wcześniej licealne przyjaźnie i imprezy, a obecnie Państwowa Galeria Sztuki, gdzie bywam regularnie.
Na co dzień z powodu dużej ilości obowiązków najczęściej przebywam w Wielkiej Zbrojowni - Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Jeśli mam czas to lubię spacery i krótkie eskapady samochodem poza Trójmiasto. Wyszczególniłbym tu Wyspę Sobieszewską, gdzie uwielbiam rezerwat przyrody Ptasi Raj oraz odkryte ostatnio Mechelinki, skąd rozciąga się niezwykły widok na Zatokę Gdańską. Uwielbiam też samotne wyprawy rowerowe na ukochane Żuławy. Śpiew skowronków, widoki i sporo ciekawych zabytków - wtedy się resetuję i odzyskuję potrzebną równowagę.
Jeżeli chodzi o kulinaria to na ten bardziej wykwintny obiad wybieram najczęściej restaurację Kubicki na Gdańskim Pobrzeżu. Lokal ma długą historię i dobrą kuchnię. Na randkę moje kroki kieruję do Gdyni Orłowa. Romantyczny spacer na klif, a potem kolacja w Tawernie Orłowskiej - takie rozwiązanie nigdy mnie nie zawiodło. Natomiast w gronie znajomych lubimy zaglądać na ulicę Tkacką do restauracji Sapore lub ewentualnie do Tekstyliów na ulicy Szerokiej. Wśród ulubieńców od pewnego czasu znajduje się też gdyńska restauracja Malika. Wszystkie te miejsca charakteryzują się miłą i fachową obsługą, a do tego bardzo smacznym jedzeniem. Na dobrą kawę lubię wpaść do Drukarni w Gdańsku.
Mam też oczywiście ulubione miejsca związane z kulturą i sztuką. W Gdańsku to CSW Łaźnia, zarówno ta na ulicy Jaskółczej, jak i ta w Nowym Porcie oraz wszystkie galerie Gdańskiej Galerii Miejskiej. W Sopocie Państwowa Galeria Sztuki z zawsze bardzo ciekawą ofertą wystaw. W Gdyni Muzeum Gdyni oraz Muzeum Emigracji, gdzie również pobyt sprawia dużą satysfakcję. Jeśli mam ochotę zobaczyć film w kinie korzystam z Kina Kameralnego Cafe w podziemiach obecnego hotelu na ulicy Lektykarskiej. Koncerty to zdecydowanie Polska Filharmonia Bałtycka, która w swoim repertuarze zawsze ma coś interesującego z klasyki, ale nie tylko. Lubię też chodzić do Opery Bałtyckiej, która pod nowym kierownictwem naprawdę zaskakuje ciekawymi inscenizacjami. Teatr Wybrzeże, który sąsiaduje z ASP od lat proponuje spektakle na najwyższym poziomie, podobnie jak Teatr Szekspirowski. Bywam tam regularnie. Natomiast do Gdyni co roku przyjeżdżam na kolejną premierę w Teatrze Muzycznym i nigdy nie jestem rozczarowany.
Trójmiasto to taki twór, który niezmiennie potrafi zaskakiwać. Moje serce za każdym razem skrada ukochana Biskupia Górka w Gdańsku, gdzie się wychowałem i mieszkałem do 15 roku życia. W Gdyni z kolei to Działki Leśne z pięknie i urokliwie położonymi kaskadowo przedwojennymi willami. Zupełnie niedawno odkryłem też Wisłoujście i okolice twierdzy. Nowy Port również posiada wiele zagadek i uroku. Wniosek z tego taki, że tuż za rogiem czekają naprawdę ciekawe rejony.
Jako artystę inspirują mnie różne doznania, zarówno wizualne jak i muzyczne. Może być to na przykład ciekawa architektura, miejsca naznaczone intrygującą historią lub też dzieła innych artystów. W Trójmieście wszystko to jest dostępne na wyciągnięcie ręki, jak chociażby rewelacyjny Sąd Ostateczny Hansa Memlinga w Muzeum Narodowym, dlatego tak bardzo lubię tutaj mieszkać i pracować.