Skatepark, place miejskie, przestrzenie dla najmłodszych, przejazdy rowerowe, czy przedszkole - to tylko niektóre obiekty wybudowane przez deweloperów jako wkład dla trójmiejskiej społeczności.
- Żadna inwestycja nie powstaje w próżni, dlatego żadna nie powinna być oderwana od swojego sąsiedztwa - komentuje Karol Spieglanin, prezes stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.
Dwójka trzynastolatków podbiega do krótkiego zjazdu, w rękach trzymają „fiszki”. To fishboardy, czyli małe deskorolki, dzisiaj bardzo popularne wśród dzieci. Są nieco mniejsze od klasycznych deskorolek, bardziej zwrotne i świetnie radzą sobie w miejskiej dżungli. Chłopcy stawiają fiszki na asfalcie i zjeżdżają w dół próbując podskoczyć. Z kilku metrów przyglądają się im koledzy na hulajnogach. Nieco dalej – kilku nastolatków zjeżdża na rowerach w wielkie zgłębienie. To bowl, czyli misa. Zjeżdżając do niej i wyjeżdżając można wykonywać ewolucje.
Tak wygląda zwykłe popołudnie w skateparku, który znajduje się przy ul. Piłsudskiego w Gdyni. Korzystają z niego nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale i amatorzy deskorolki i popularnych BMX-ów z całego Trójmiasta. Centralnym punktem jest wspomniany bowl, ale i rampy, schody – wszystko na czym można wykonywać ewolucje na każdym urządzeniu, które ma kółka.
Skatepark i pomnik
Skatepark działa już pięć lat i powstał dzięki AB Inwestor. To jeden z trójmiejskich deweloperów, który wybudował m.in. takie obiekty jak Transatlantyk czy Art Deco, a obecnie zajmuje się realizacją swojej kolejnej inwestycji Awanport. Liczący 1500 m2 skatepark kosztował 1,3 mln zł, z czego 800 tys. zł wyłożył AB Inwestor, a 500 tys. Gdynia. Jak wyjaśnia szef AB Inwestor Andrzej Boczek Jr, budowa placu była wkładem inwestora w rozwój ogólnodostępnej infrastruktury zlokalizowanej w miejskiej przestrzeni.
- Postanowiliśmy podarować młodym mieszkańcom naszego miasta atrakcyjną przestrzeń do uprawiania sportów ekstremalnych, której bardzo brakowało. Wyłożyliśmy na ten cel blisko milion złotych, a pozostałą część wyłożyło miasto. Jesteśmy szczęśliwi, że w ten sposób mogliśmy podzielić się naszym sukcesem z innymi – mówi Andrzej Boczek Jr. - Podobne poczucie misji kierowało nami, kiedy stawialiśmy pomnik płk. Ryszarda Kuklińskiego przy naszej realizacji Art Deco. Pułkownik był bohaterem, którego poświęcenie warte było podkreślenia. Taka aktywność dewelopera jest też formą pokazania twarzy biznesu przyjaznej mieszkańcom - dodaje Andrzej Boczek Jr.
Spacer nad Motławą
AB Inwestor nie jest wyjątkiem. Deweloperzy bardzo często biorą udział w różnego rodzaju projektach miastotwórczych polegających na urbanistycznym unowocześnianiu otoczenia oraz na poprawie jakości życia mieszkańców – najczęściej mieszkających w sąsiedztwie planowanej inwestycji.
NDI Development, deweloper specjalizujący się w budowie prestiżowych apartamentowców, obecnie buduje Chlebova Apartamenty. Przygotowywany budynek stanie w miejscu dawnej piekarni, która na początku XX wieku działała przy ul. Wiosny Ludów 4 w Gdańsku. Niewątpliwym atutem Chlebovej jest jej wyjątkowa lokalizacja – inwestycja powstanie na styku Głównego i Młodego Miasta, w bezpośrednim kontakcie z nabrzeżem. Przy okazji budowy apartamentowca, inwestor zdecydował się również na stworzenie przestrzeni przeznaczonej dla wszystkich mieszkańców:
- W sąsiedztwie Chlebovej przygotowujemy nowy miejski, ogólnodostępny plac, który mam nadzieję będzie stanowił silny wkład w miastotwórcze funkcje w okolicy i przyciągał mieszkańców i turystów w każdym wieku – mówi Marek Tarchalski, Prezes NDI Development.
Przygotowanie tego typu inwestycji towarzyszącej wymagało przede wszystkim zrozumienia realnych potrzeb mieszkańców i turystów przechadzających się wzdłuż Motławy. Dzięki takiemu podejściu udało się opracować projekt, który sprawi, że plac ten znakomicie wpisze się w tkankę miejską.
- Plac o powierzchni około pół hektara będzie zakończeniem spacerowego szlaku brzegiem Motławy, a w mojej ocenie w przyszłości stanowić będzie największą przestrzeń publiczną wzdłuż traktu spacerowego łączącego Główne i Młode Miasto – mówi Jakub Bladowski, Prezes Zarządu Roark Studio – pracowni odpowiedzialnej za projekt placu. - Aby miejski plac stał się „żywym” miejscem musi umożliwiać różnorodne sposoby jego użytkowania i być dostępny dla wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem osób z ograniczoną możliwością poruszania się. Chcemy stworzyć miejsce o unikalnym charakterze, które, mamy nadzieję, podniesie walory miejskiej przestrzeni – dodaje Jakub Bladowski.
Ożywić poindustrialne części miasta
Podobnym podejściem kieruje się Invest Komfort, który nieopodal Chlebovej przygotowuje II etap osiedla Brabank. W pierwszym etapie tuż nad Motławą powstał duży apartamentowiec. W budynku powstał szereg lokali gastronomicznych i usługowych, co w połączeniu z niedawno wybudowanym Muzeum II Wojny Światowej i kładką na Ołowiankę już ożywiło tę część miasta.
- Uważamy, że deweloper powinien angażować się nie tylko w realizację swoich inwestycji, ale też w pozytywny rozwój ich otoczenia – mówi Krzysztof Piotrowski, kierownik Działu Marketingu Invest Komfort – Projekty takie jak Brabank Apartamenty czy Portova powstają w centralnych częściach miast i mają bardzo duży wpływ na kształtowanie ich wizerunku. Staraliśmy się nie tylko odpowiednio wpasować je w charakter Gdańska i Gdyni, ich historię i architekturę, ale też ożywić zapomniane, postindustrialne części Trójmiasta, tak by służyły wszystkim mieszkańcom i integrowały lokalną społeczność – dodaje.
Równolegle z budową Brabanku inwestor we współpracy z instytucjami publicznymi doprowadził do całkowitego przeobrażenia zaniedbanej wcześniej okolicy. Wyremontowane zostało nabrzeże Motławy, stworzony został plac miejski z awangardową rzeźbą jednego z lokalnych twórców, a mieszkańcy zyskali miejsca wypoczynkowe, estetycznie zagospodarowaną zieleń i nowe punkty
usługowe.
W Gdyni Invest Komfort buduje zespół apartamentów o nazwie Portova. Znajdą się blisko dzielnicy przemysłowej - W ramach Portovej wykonujemy remont okolicznych ulic i wiaduktu, w celu poprawy komfortu i bezpieczeństwa pieszych, rowerzystów oraz kierowców. Wybudujemy przejazdy rowerowe i wprowadzimy znacznie więcej zieleni do tej części miasta. Dużą rolę odegrają też lokale usługowe w Portovej. Stworzą one nową, modną przestrzeń na wzór Nowego Orłowa, gdzie na zrealizowanym przez nas placu miejskim powstały modne restauracje, kawiarnia, designerskie sklepy i salony, które przyciągają mieszkańców Trójmiasta – opowiada Krzysztof Piotrowski.
Co więcej, w pobliżu tej inwestycji Invest Komfort wybudował ogólnodostępny plac zabaw dla dzieci.
Sąsiedzka integracja
Od lat na deweloperskim rynku Trójmiasta wyróżnia się także Hossa. Deweloper może pochwalić się bogatą infrastrukturą osiedli, w wielu przypadkach zaprojektowaną z myślą o rodzinie. Dobrym przykładem są inwestycje Wiczlino - Ogród, Sokółka Zielenisz, Fort Forest oraz Chwarzno Polanki, znajdujące się w gdyńskiej dzielnicy Chwarzno-Wiczlino, gdzie powstały liczne place zabaw i tereny rekreacyjne.
- Zielona Dolina na osiedlu Sokółka Zielenisz to ciekawe miejsce sprzyjające nie tylko rekreacji i sąsiedzkiej integracji, ale również wspaniała przestrzeń do zabawy dla najmłodszych. Teren wyposażony został w standardowe zabawki, nowoczesne linarium, dziecięcą tyrolkę, strefę fitness oraz wyjątkowe zjeżdżalnie – mówi Anna Dębska, Brand Manager Grupy Inwestycyjnej Hossa.
Ponadto, na terenie Chwarzna-Wiczlina deweloper zrealizował i przekazał gminie w zarządzanie publiczne przedszkole „Mały Podróżnik” oraz wybudował budynki, w których znajdują się niepubliczne przedszkola.
Nie każdy kawałek asfaltu to korzyść
Motywacji deweloperów do inwestowania w przestrzeń wspólną jest wiele. Z pewnością wielu z nich przyświeca chęć wspomnianej misji, bo przecież to właśnie ta branża najbardziej wpływa na funkcjonowanie miast. To także działanie marketingowe i PR-owe, mające poprawić wizerunek lub zneutralizować źle odbierane przez społeczność inwestycje. Tak jak wiele z nich zyskuje powszechną aprobatę, tak zdarzają się też i kontrowersyjne, naruszające przestrzeń miejską, nie do końca pasujące do otoczenia i krajobrazu lub też zakłócające funkcjonowanie danej części miasta.
Inwestycje na rzecz społeczności to także efekt uzgodnień z samorządem. Tak m.in. powstała ul. Nowa Wałowa, która była efektem współpracy władz Gdańska i Baltic Property Trust Optima - dewelopera odpowiedzialnego za inwestycje na terenach postoczniowych. Inwestycja kosztowała łącznie 102,4 mln złotych (62 mln po stronie BPTO i 40,2 mln po stronie samorządu). Ulica składa się z jezdni o długości 1,2 km, 200-metrowej estakady i 60-metrowego wiaduktu. Budowa Nowej Wałowej jest o tyle istotna, że w przyszłości będzie najważniejszą drogą dojazdową do nowo powstającej dzielnicy - Młodego Miasta, gdzie powstają właśnie takie inwestycje m.in. Chlebova czy Brabank.
Wpływ deweloperów na rozwój przestrzeni miejskiej widzą miejscy aktywiści.
- Żadna inwestycja nie powstaje w próżni, dlatego żadna nie powinna być oderwana od swojego sąsiedztwa - mówi Karol Spieglanin, prezes stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. - Zarówno swoim kształtem - bryłą oraz architekturą - jak i funkcjonalnością powinna tworzyć wartość dodaną dla otoczenia. Zaznaczyć trzeba jednak, że nie chodzi tylko o odhaczenia wymogów stawianych przez samorząd - nie każdy kawałek wylanego asfaltu to korzyść, często jest wręcz przeciwnie. Nawet zwykły plac zabaw można zaprojektować tak, że będzie atrakcją dzielnicy, a można też tak, że nawet mieszkańcy danej inwestycji nie będą z niego korzystać – dodaje.
Jak podkreśla Karol Spieglanin niesie to również korzyści wizerunkowe dla samych deweloperów.
- Cieszy istnienie inwestorów, którzy świadomie i z należytym szacunkiem podchodzą do przestrzeni. Ci, którzy idą tą drogą w długiej perspektywie wygrają - to ich inwestycje będą wizytówkami miasta, w ich inwestycjach ludzie będą chcieli mieszkać, ich lokale usługowe będą przynosiły większe dochody. Szkoda, że wciąż tak niewielu inwestorów to rozumie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że dobrze zaprojektowana przestrzeń czy dobra urbanistyka kosztuje inwestora dokładnie tyle samo co źle zaprojektowana przestrzeń czy antymiejska urbanistyka. Wszystko jest zatem kwestią chęci, świadomości i pewnej dojrzałości – mówi Karol Spieglanin.