Zabytkowy budynek Banku Polskiego, zlokalizowany na skrzyżowaniu ulic 3 Maja i 10 Lutego w Gdyni stał się miejscem wyjątkowej sesji zdjęciowej zrealizowanej przez agencję produkcyjną A12 Team. Dlaczego wyjątkowej? Przede wszystkim, ze względu na chlubną historię budynku, który jest prawdziwą perłą architektury, a wnętrza wykonane w duchu art deco wręcz zachwycają. Budynek wzniesiony w 1929 roku, aż do 2003 roku nie zmienił swojej bankowej funkcji. Od kilkunastu lat stał jednak opuszczony i niszczał, a wokół niego i tego co znajduje się w niedostępnym dla mieszkańców wnętrzu budynku, narosło sporo legend. Niedługo w miejscu tym, za sprawą nowego właściciela, powstanie luksusowy hotel.
Tymczasem, miejskie legendy i niedostępność tego miejsca zainspirowały Marcina Biedronia, znakomitego trójmiejskiego fotografa do ciekawej sesji zdjęciowej. Motywem przewodnim jest historia Doris Payne, najsłynniejszej złodziejki diamentów i biżuterii na świecie. Piękna, świetnie ubrana, używając wdzięku i słynnej południowej ogłady, potrafiła oczarować sprzedawców. W czasie 60-letniej kariery złodziejki ukradła biżuterię wartą 20 mln dol. Absolutnie, wszystkie rzeczy w życiu ukradła, uśmiechając się zalotnie i patrząc swojej ofierze prosto w oczy. Kluczem do sukcesu jest tu wrodzona charyzma, urok i przesympatyczna aura, którą Doris emanuje.
Doris Payne urodziła się w 1930 roku, była pół Afroamerykanką i pół Turczynką. Jej dzieciństwo przypadło na okres ostrej segregacji rasowej. Złodziejski talent odkryła przypadkiem. Przymierzając zegarek u lokalnego jubilera została wyproszona ze sklepu przez sprzedawcę w momencie, gdy wszedł do niego biały klient. Sprzedawca nie chciał być posądzony o sympatyzowanie z czarnoskórymi. Doris wyszła ze sklepu ze złotym zegarkiem na ręku. Co prawda oddała go kilka dni później, ale z całą pewnością to wydarzenie stanowiło życiową inspirację dla Payne. Od tego czasu Doris szlifowała swój złodziejski warsztat.
Pierwszym trofeum Doris Payne był diament warty 22.000 dolarów. 23-letnia Payne weszła w jego posiadanie po wizycie w zakładzie jubilerskim w Greyhound. Łup spieniężyła w lombardzie za 7,5 tys dolarów. Pieniądze ze sprzedaży diamentu oddała mamie, żeby ta mogła uciec od męża-tyrana. Tak zaczęła się jej kariera i droga od drobnej, lokalnej złodziejki do postrachu jubilerów na całym świecie.
Doris postanowiła spełnić swe dziecięce marzenie i ruszyć na rabunkowy podbój świata. Okres jej największej świetności przypada na lata 60., 70. i 80. Zurych, Londyn, Wenecja, Paryż, Monte Carlo, Rzym, Tokio... te i wiele innych miast odwiedzała Doris Payne, kradnąc diamenty, szmaragdy, zegarki i inne wartościowe błyskotki.
Doris Payne, w czasie swojej przestępczej kariery, trwającej ponad 60 lat, wielokrotnie była łapana i sądzona. Ogólnie w więzieniu spędziła kilkanaście lat. Dziś Doris Payne ma 88 lat i... nadal z uśmiechem na ustach i wrodzonym wdziękiem dokonuje kradzieży. Coraz częściej jednak wpada. Ostatnio w lipcu 2017 roku w Atlancie.
ZDJĘCIA: Marcin Biedroń | A12 Team @marcinbiedron
MODELKA: Tonia Ugwu @toniaugwu
WŁOSY & MAKE-UP: Gosia Lewczyk @malgorzatalewczyk
STYLIZACJA: Dorota Florek @doskaf
PRODUKCJA: Monika Biedroń @monikabiedron
AGENCJA: A12 Team @a12team
MIEJSCE: Budynek dawnego Banku Polskiego w Gdyni
Specjalne podziękowania dla Optyk Kochański w Gdyni, butik Kokai Klif Gdynia, butik SeeYou Gdynia oraz Moderna Holding za udostępnienie miejsca do sesji.