Piotr Suchenia wygrał Antarctic Ice Marathon, jeden z najtrudniejszych maratonów świata! Mieszkaniec Redy koło Gdyni i pracownik Gdyńskiego Centrum Sportu uzyskał czas 3:49.18 i był o prawie pół godziny szybszy od drugiego na mecie Australijczyka Isaaca Thyera.
Bieganie na Biegunie Południowym to wyczyn ekstremalny, ale Piotr Suchenia jest specjalistą od tego typu wyzwań. W 2017 roku wygrał m.in. North Pole Marathon na Biegunie Północnym, a kilka miesięcy temu był drugi w The Polar Circle Marathon na Grenlandii. Dzięki wygranej na Antarktydzie, Piotr Suchenia został pierwszym biegaczem w historii naszego kraju, który zwyciężył zarówno na Biegunie Północnym, jak i Południowym. Do tej pory stawał na podium maratonów na wszystkich kontynentach, z wyjątkiem Afryki i tylko tego miejsca brakuje mu do uzupełnienia "korony maratonów".
Na Antarktydzie Polak od razu narzucił rywalom swoje tempo, prowadził od startu do mety. Na trasie napotkał cały kalejdoskop pogodowy. Był padający przez cały czas śnieg. Był wiatr w plecy, wiatr w twarz. Widoczność momentami nie przekraczała kilku metrów. Były też odcinki, gdzie widać było na kilkaset metrów do przodu.
- Biegłem równo i spokojnie. Pełna koncentracja, a jedyne co mi przeszkadzało to maksymalna dezorientacja w terenie. Nie miałem białego pojęcia, gdzie jestem, gdzie jest obóz, gdzie dalej będzie prowadziła droga, bo nie było nic widać. Było biało i padał śnieg, a okulary lekko parowały, skutecznie zawężając pole widzenia. Na finiszu, mimo zmęczenia i narastającego uczucia zimna chciałem, żeby ta chwila trwała jak najdłużej. Celebrowałem ostatnie metry i chłonąłem to miejsce całym sobą. Myśl, że to był mój czas, moja droga, którą sam sobie obrałem na początku przygody z bieganiem przeszywała mnie od góry do dołu wiercąc dziurę w brzuchu. Wygrałem bieg, który wymarzyłem sobie ponad rok wcześniej, kiedy mijałem metę maratonu, znajdującego się na przeciwległym końcu ziemi, na biegunie północnym – mówił szczęśliwy Piotr Suchenia.