para_opinia_teaser
Jerzy Limon
dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego
Wprawdzie jako instytucja Gdański Teatr Szekspirowski obchodził w 2018 roku swoje 10-lecie, ale otwarcie budynku nastąpiło zaledwie cztery lata temu. To oczywiście skłania do podsumowań dłuższych niż jednoroczne. Wydaje się, że w ciągu tych kilku lat, udało nam się zaznaczyć swoją obecność (i odrębność) na mapie kulturalnej Trójmiasta, a może nawet i szerzej, bo wiele z naszych działań ma charakter międzynarodowy. Sukcesem są też nasze programy edukacyjne. Nie będę ukrywał, że sukcesy byłyby większe, gdyby nie ograniczenia finansowe.
Dla teatru polskiego 2018 nie był chyba najlepszy, bo i konfliktów narosło sporo, a niektóre decyzje decydentów lokalnych i centralnych są niezrozumiałe. Podkreślić należy, że większość owych konfliktów rozgrywa się na linii teatry-samorządy, a nie teatry-ministerstwo. Podobnie niepokoić mogą działania dotyczące szkolnictwa wyższego, czy niefortunne wypowiedzi na ten temat przedstawicieli władzy. Od dawna jestem przekonany, że wyższe uczelnie należy zreformować, ale jeżeli słyszę, że robi się to po to, by wykształcić nowe kadry, które cechować będą postawy patriotyczne i propaństwowe, to skóra mi cierpnie.
Prywatnym sukcesem było wydanie kolejnej książki „Szekspir bez cenzury”, co jednak wcale nie znaczy, iż jest to wyjątkowy sukces w ilości sprzedanych egzemplarzy. Pocieszyć się mogę, że pojęcie bestselleru jest pojęciem ekonomicznym, a nie artystycznym. Niefortunne było też odkrycie, iż w ciągu roku moja prywatna przestrzeń przyszłości skurczyła się bardziej, niż bym sobie tego życzył. A snucie planów na przyszłość wymaga przestrzeni otwartych, dlatego o 2019 nie będę się wypowiadał.
para_opinia_img