Do internetu wyciekły zdjęcia z sesji zdjęciowej dla Prestiżu. Zrobił się szum. Zaskoczenie. Ogólny zachwyt. Ktoś od razu zestawił jedno ze zdjęć z reklamówką perfum Armaniego z Kasią Smutniak w roli głównej. Podobno nie widać różnicy. Te zdjęcia możecie oglądać w naszej okładkowej sesji, której bohaterką jest Iza Sokołowska.
Przez kilkanaście miesięcy cała Polska ściskała za nią mocno kciuki i żyła jej walką z paskudnym nowotworem i mężem, który ją zostawił i odizolował od niedawno narodzonego dziecka. Ależ ta kobieta musi mieć siłę – tak chyba myślał każdy, kto widział zdjęcia Izy z okresu choroby. Smutne, zapadnięte oczy, twarz wychudzona chorobą i chemioterapią, łysa głowa – ale w tych zdjęciach, w tych zapadniętych oczach widać zawsze było wiarę, nadzieję.
Tamte zdjęcia są już tylko pamiątką i wspomnieniem po bolesnych i pełnych cierpienia miesiącach. Dzisiaj są już inne zdjęcia, właśnie takie, które „wyciekły” na facebooka, które możecie oglądać w tym numerze Prestiżu. Iza wygrała, jak sama mówi, dostała drugie życie. I w końcu może przytulić do serca ukochanego syna. Zobaczcie nie tylko fantastyczne zdjęcia, ale przeczytajcie też szczerą rozmowę z Izą Sokołowską. Z pewnością był to najtrudniejszy wywiad, jaki w swoim zawodowym życiu przeprowadziłem. Jak bowiem rozmawiać o śmierci, bólu, cierpieniu, wciąż odbieranej nadziei, matczynej miłości, którą usiłowano stłumić w niej za wszelką cenę? Okazuje się, że odpowiedź jest banalna. Po prostu rozmawiać naturalnie. To była cudowna rozmowa, chyba jedna z najważniejszych w moim życiu.
Teraz wypada zrobić sobie przerwę. Przerwę od pracy. I tak sobie myślę, że dobrym pomysłem jest city break (str. 28). Wyskoczyć na weekend do Barcelony na mecz ukochanej „Barcy”? Czemu nie! Korci mnie co prawda nieco dalsza i dłuższa podróż, na przykład na „deskę” do RPA (str.42) albo na golfa na Dominikanę (str.22), ale jest jeden zasadniczy problem. Muszę najpierw zgłębić tajniki golfa i windsurfingu.
Pozostaje mi zatem chyba obejrzenie gwiazdy porno! Oooo, tak to znakomity pomysł! Tym bardziej, gdy tą gwiazdą jest Ewa Kasprzyk w spektaklu Patty Diphusa (str.47). A co, nie wolno?
Jakub Jakubowski
Jakub Jakubowski