#Syndrom Gardnera.
Gdy dziecko przejmuje zachowania zranionego rodzica
#Syndrom Gardnera.
Gdy dziecko przejmuje zachowania zranionego rodzica
- PAS (parental alienation syndrome), czyli Syndrom Gardnera charakteryzuje się tym, że jeden rodzic aktywnie oczernia drugiego. Dziecko nabiera jednoznacznie negatywnego stosunku do rodzica, z którym już nie mieszka i powtarza to, co mówi drugi rodzic - mówi w rozmowie z „Lustrem” Joanna Wiśniewska, psycholożka.
W 1985 roku amerykański psychiatra dziecięcy Richard A. Gardner opublikował pierwszą pracę na temat tzw. zespołu oddzielenia od drugoplanowego opiekuna PAS. Gardner uważał, że opisany przez niego zespół PAS to zespół objawów występujących u dziecka wyłącznie w sytuacji rozwodu rodziców i spraw sądowych o przyznanie opieki. Czy dziś też mamy do czynienia z syndromem Gardnera?
Owszem, choć często ten problem pojawia się pod inną nazwą. Ten temat pojawia się w sytuacji, gdy mówimy o ograniczeniu kontaktów rodzicielskich, gdy związek się rozpadł. Musimy też mieć świadomość, że jeśli następuje ograniczenie kontaktów dziecka z rodzicem, to ma to swoją przyczynę związaną z silnymi emocjami jednego lub obojga rodziców.
No właśnie. Wzajemna wrogość partnerów przekłada się na dziecko, które jest manipulowane?
Zazwyczaj dziecko w trakcie rozwodu rodziców jest czynnie angażowane w potępianie i krytykowanie jednego z nich. PAS charakteryzuje się tym, że jeden rodzic aktywnie oczernia drugiego. Dziecko nabiera jednoznacznie negatywnego stosunku do rodzica, z którym już nie mieszka i powtarza to, co mówi drugi rodzic, ale na początku PAS przybiera łagodniejsze formy.
To proces?
Tak. Na początku dziecko spotyka się z drugim rodzicem i „tylko słucha zarzutów drugiej strony kierowanych w jego stronę”. Z czasem jednak nie ma ochoty na spotkania z drugim opiekunem, nie ma do niego szacunku, a na końcu manifestuje wrogość i nienawiść w stosunku do drugiego rodzica.
To tak jakby dziecko brało na siebie emocje jednej ze stron, która jest wrogo nastawiona do partnera?
Dokładnie tak. Jeśli jeden z dorosłych w momencie rozpadu związku lub małżeństwa jest rozczarowany i ma poczucie krzywdy, to budzi to złość. Gdy konflikt eskaluje, to z kolei może prowadzić do wrogości, a nawet otwartej agresji.
Jak rozpoznać syndrom Gardnera? Bywa, że czasami dziecko może po prostu nie mieć ochoty na spotkanie z rodzicem, z którym już nie mieszka. Na co „drugoplanowy rodzic” powinien zwracać uwagę?
Przede wszystkim drugi rodzic powinien być uważny. Trzeba być wyczulonym na oczernianie drugiego rodzica, które nie jest w żaden sposób przez dziecko uzasadnione. Warto pytać, dlaczego dziecko tak uważa? Brak ambiwalencji – jednoznacznie wrogi stosunek do opiekuna, przekonanie dziecka, że wypowiada własne sądy i przekonania, a tymczasem dziecko przytacza te same same argumenty i opisuje te same sytuacje, a nawet używa tych samych słów, co główny opiekun. Problem stanowi też przenoszenie animozji do drugiego opiekuna na jego przyjaciół i dalszą rodzinę.
I nie da się rozstać „z klasą”?
Są ludzie, którzy nie potrafią zaakceptować, że ich relacja się rozpadła. Pokojowe rozstanie wymaga pracy z obu stron, by uporządkować relację. Rozstanie zawsze wpływa na zaburzenia jakości życia zarówno dorosłych jak i dzieci. W momencie, gdy dochodzi do rozpadu więzi pomiędzy dorosłymi i negatywna strona zaczyna dominować, to rodzice zaczynają mniej zwracać uwagę na potrzeby i oczekiwania dzieci w tej sytuacji. Te konflikty bardzo często nie kończą się w momencie orzeczenia rozwodu i trwają jeszcze przez wiele lat po rozstaniu. Konflikt może się pogłębiać, a te wszystkie negatywne emocje pomiędzy rodzicami w nieświadomy sposób przenoszą się na dzieci. Jeden z rodziców, przy którym dziecko może traktować te kontakty jako narzędzie do rozgrywania sytuacji z drugim rodzicem np. poprzez ograniczeniem jego kontaktów z dzieckiem.
Na złość?
Tak, albo wykorzystując sytuację. Ostatnio pandemia przyczyniła się do tego, że rodzice którzy nie mieszkają z dziećmi mieli z nimi ograniczone kontakty. Dystans społeczny był pretekstem do ograniczenia kontaktów drugoplanowych rodziców z dzieckiem. Znamy przypadki, gdy tego typu sprawy miały swój finał w sądach.
„Nie spotkasz się z dzieckiem, bo mamy kwarantannę?”
To był podstawowy argument. Główny opiekun nie pozwalał na kontakty dziecka z drugim rodzicem tłumacząc to troską o zdrowie i bezpieczeństwo, ale z alienacją rodzicielską mamy do czynienia nie tylko w czasach zarazy.
Kto najczęściej ma poczucie wyobcowania rodzicielskiego?
To może dotyczyć zarówno matki jak i ojca, ale najczęściej ojcowie mają z tym problem. Jednak w obu przypadkach dziecko traci swój bezpieczny świat i swoją stabilizację. Gdy rodzice ze sobą walczą, to wywołuje w dziecku tak ogromne napięcie, że ono samo może chcieć wycofać się z kontaktów z drugim rodzicem. Na tym polega syndrom Gardnera.
Dziecko ma opowiedzieć się po stronie któregoś z rodziców?
Tak, i wiąże się to z poczuciem winy. W sytuacji, gdy spotkanie dziecka z drugim rodzicem jest źródłem potężnego napięcia w domu to dziecko nie jest w stanie tego przyjąć. Najbardziej niebezpieczna sytuacja jest wtedy, gdy u dziecka pojawia się konflikt lojalnościowy. Dziecko boi się, że jeśli postawi się rodzicowi, z którym zostało, to całkiem straci poczucie bezpieczeństwa. Mamy do czynienia z zaburzeniem wszystkich więzi uczuciowych. Odpowiedzialność za dziecko ponoszą rodzice - oboje.
I mimo rozwodu zawsze pozostaną rodzicami, co chyba najtrudniej zaakceptować?
Rozwód to test dojrzałości dla obojga. Obwinianie za rozpad relacji tylko jednej strony do niczego dobrego nie prowadzi. Oczywiście, jeśli w związku nie było przemocy, bo to zmienia postać rzeczy. Rozwód jest jednym z najbardziej stresogennych przeżyć w życiu człowieka. Osoby dorosłe traktują to jako porażkę, bo decydując się na wspólny związek nie zakładali, że małżeństwo się rozpadnie. To lata wspólnie spędzonego czasu, powiązania materialne.
I wspólne dzieci…
One wszystko przeżywają inaczej, niż dorośli, ponieważ nie mają tak dużo możliwości rozładowywania napięcia. Inaczej rozmawia się z kilkuletnim dzieckiem, a inaczej z nastolatkiem. Ale trzeba rozmawiać zarówno z dzieckiem jak i partnerem i być uczciwym w stosunku do siebie i bliskich. Rozpad związku to proces. Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Gdy jest się gotowym, by opuścić partnera, to trzeba ponieść za to odpowiedzialność. I zaopiekować się odpowiednio partnerem i dzieckiem.
Dla niektórych przejawem odpowiedzialności zwłaszcza za dziecko i obawą przed utratą kontaktów z nim jest pozostanie w złej relacji z partnerem.
Znam takie przypadki. Ludzie często pozostają w związkach, które umarły, by pozostać przy swoich dzieciach. To ma różne konsekwencje, bo jeśli nie ma możliwości porozumienia w parze, to też odbija się na dziecku. Jakość relacji jest inna, a trwałość związku nie świadczy o jego jakości.
Wróćmy do par, które się rozstały. Gardner podkreślał, że doprowadzanie dziecka przez jedno z rodziców do odrzucania drugiego i nastawianie przeciw niemu jest formą wykorzystywania psychicznego i może spowodować nieodwracalne zniszczenie więzi z odrzucanym rodzicem, a w konsekwencji zmiany w psychice dziecka.
Dzieci pozbawione kontaktu rodzinnego mogą zupełnie inaczej zachowywać się w życiu społecznym - mają wybuchy gniewu, złości. Najczęściej jednak przyjmują postawę bierną, uległą. Ale często spotykamy się z poważnymi zaburzeniami emocjonalnymi. Jeśli w czasie rozwodu rodziców, dzieci nie dostaną wsparcia, to w dorosłym życiu mogą mieć problemy z radzeniem sobie w konfliktowych sytuacjach. Problemy z emocjami mogą też przekładać się m.in. na zaburzenia odżywiania - dziecko nie je albo je kompulsywnie.
By ukoić emocje?
Dokładnie tak. Problemem jest to, że rodzice nie potrafią łączyć faktów. Widzą, że dziecko tyje, inaczej się zachowuje. Próbują mu pomóc, ale nie potrafią znaleźć przyczyny, dlaczego tak jest.
Co w takiej sytuacji może dziecku pomóc? Terapia?
Na pewno warto pójść z dzieckiem do psychologa lub poprosić o radę lub konsultację. Jednak w mojej ocenie pomocy specjalisty wymagają przede wszystkim rodzice nastawiający dziecko przeciw drugiemu rodzicowi, którzy nie widzą w tym problemu i nie mają motywacji do podjęcia terapii. Syndrom PAS to temat psychologów sądowych, którzy muszą się z nim zmierzyć podczas spraw rozwodowych, gdy przyznawana jest opieka nad dzieckiem. Jak psycholog ma pracować z dzieckiem, które cały czas jest nastawiane przeciwko drugiemu rodzicowi? Trudno mówić o jakiejkolwiek terapii. To rodzice powinni zwracać uwagę na dobro dziecka, dlatego tak jak mówiłam: rozstanie jest testem dojrzałości dla obojga partnerów.
Jak rozpoznać PAS ?
Warto zwrócić uwagę na następujące symptomy: dziecko jest przyporządkowane do alienującego rodzica (tego, który sądownie uzyskał prawo do opieki) i pod jego wpływem oczernia rodzica odtrąconego; powody oskarżenia są często błahe, wymyślone lub wręcz absurdalne; złość na odrzucanego rodzica jest bezdyskusyjna, pozbawiona uzasadnienia; dziecko twierdzi, że samo podjęło decyzję o odrzuceniu drugiego rodzica; dziecko odruchowo wspiera rodzica, z którym na stałe mieszka; dziecko nie ma poczucia winy, lekceważąc uczucia odrzuconego rodzica; stwierdzenia dziecka odzwierciedlają język i styl myślenia oskarżającego rodzica; złość rozszerzana jest stopniowo na dalszą rodzinę oraz osoby związane ze znienawidzonym rodzicem.
Warto podkreślić, że nastawianie dziecka przeciwko drugiemu rodzicowi stanowi formę wykorzystania psychicznego. W przypadku łagodnych form PAS stosuje się rozmowy z terapeutą, który stara się zmienić postępowanie „pierwszoplanowego” opiekuna, a nieprzestrzeganie ustalonych zasad kontaktów może skończyć się zmianą decyzji sądu. Zaś kiedy niechęć dziecka do drugiego rodzica jest bardzo nasilona, zaleca się umieszczenie go w domu drugoplanowego opiekuna.
źródło: www.psychologia-plus.pl