10 000 kilometrów, 10 krajów i 30 dni - wszystko po to, by dojechać 6-letnią Teslą S na najdalej wysunięty na północ przylądek norweski.
Czasami warto się nudzić. Gdyby nie nieznośnie długie oczekiwanie na szpitalnym korytarzu, nie mielibyśmy w Trójmieście pięknego, biało-kremowego BMW 1600 – 2. Takiego samego, jak ostatni samochód Bogumiła Kobieli.