Ograniczenie emisji dwutlenku węgla, redukcja hałasu i wibracji ze statku – taki jest cel budowania systemów onshore power supply (OPS), które mają zasilać statki w prąd podczas ich postoju w portach. Te proekologiczne systemy działają już w około 20 portach bałtyckich, a w Polsce pierwszy z nich stanął na nowym nabrzeżu promowym w Gdyni. Co ważne, od 2030 roku korzystanie z OPS będzie obowiązkowe dla statków pasażerskich i kontenerowych, chyba, że te będą posiadać własne zasilanie bezemisyjne.
Założeniem technologii onshore power supply (OPS) jest tworzenie zielonych portów. Podczas postoju wszystkie statki mogą samodzielnie wytwarzać prąd przy użyciu silników pomocniczych. Efekt uboczny to jednak hałas, wibracje, emisja dwutlenku węgla, tlenku siarki, tlenków azotu, czy też pyłu podwieszonego. Stąd pomysł na zasilanie ich z lądu poprzez systemy OPS, które z kolei czerpią energię z lądowej sieci energetycznej. Takie rozwiązanie ma spowodować ograniczenie wszystkich wymienionych negatywnych skutków.
W Gdyni jest, Gdańsk planuje
W Polsce pierwszy OPS powstał w Porcie Gdynia w 2022 roku na Nabrzeżu Polskim, gdzie zlokalizowany jest nowy terminal promowy. Bo właśnie promy/statki ro-pax (promy pasażerskie, kolejowe i samochodowe) z racji częstotliwości kursowania i zapotrzebowania na prąd są w pierwszej kolejności klientami OPS. Z terminalu korzystają obecnie promy Stena Line – Spirit, Vision, Ebba i Estelle.
– Władze Zarządu Morskiego Portu Gdynia już od kilku lat realizując przebudowę i modernizację nabrzeży portowych wyposażają je w niezbędne kanały i studzienki kablowe tak, aby była możliwość zainstalowania OPS w dalszej perspektywie. Również planowane do budowy nowe nabrzeża np. w Porcie Zewnętrznym oraz Basenach IV i V będą posiadać takie możliwości – mówi dr Beata Szymanowska z Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A., kierownik działu badań i rozwoju technologii.
W Gdańsku OPS jeszcze nie ma. Póki co, zarząd Portu zawarł umowę z Uniwersytetem Morskim w Gdyni na wykonanie analizy wdrożenia systemu zasilania statków z lądu, a także stara się o dofinansowanie projektu dotyczącego podobnej analizy w ramach programu Connecting Europe Facility (CEF). Ponadto zabezpieczył, w niedawno zrealizowanych modernizacjach, infrastrukturę pod poczet przyszłych OPS.
– Część nabrzeży modernizowanych w ramach zadania pn. „Modernizacja toru wodnego, rozbudowa nabrzeży oraz poprawa warunków żeglugi w porcie wewnętrznym w Gdańsku” posiada tzw. status OPS-ready, tj. posiada kanalizację elektroenergetyczną o odpowiedniej przepustowości zapewniającą gotowość do zastosowania technologii dostarczania energii elektrycznej z nabrzeża do zacumowanych statków bez konieczności ingerencji w ich konstrukcję. Takie dedykowane rozwiązanie powstanie także w kolejnych modernizowanych oraz nowo budowanych nabrzeżach – wyjaśnia Anna Drozd, rzecznik prasowy Portu Gdańsk.
Musi się opłacać
Na Bałtyku systemy OPS są obecne już w około 20 portach. Prym wiodą porty szwedzkie i fińskie, a instalacje dedykowane są przede wszystkim promom/statkom ro-pax. Porty planują też inwestycje dla statków ro-ro (przewożących ładunki toczne), wycieczkowców i kontenerowców. Działania są na razie na etapie analiz, studiów wykonalności i projektów technicznych, a fizyczne inwestycje rozpoczną się najprawdopodobniej nie wcześniej niż po 2024/25 roku.
Władze portów muszą się śpieszyć, bo zgodnie z unijnym pakietem „Fit for 55” korzystanie z OPS ma być obowiązkowe od 2030 roku. Dlatego też Baltic Ports Organization zainicjowała projekt Baltics Ports For Climate – OPS Studies, który ma pomóc w stworzeniu wymaganej infrastruktury. Są już pierwsze efekty - w styczniu 2023 roku 9 portów, w tym również Gdynia, złożyło wniosek o dofinansowanie projektów technicznych OPS w ramach Connecting Europe Facility (CEF). To unijny instrument przeznaczony na realizację projektów infrastrukturalnych w dziedzinie transportu, energetyki i telekomunikacji.
Choć rozwój OPS jest już faktem to wcale nie jest pewne, że wszystkie statki będą z nich korzystać. Być może część armatorów zdecyduje się na to, by inwestować w technologie bezemisyjne na statkach (np. baterie). Tym bardziej, że ceny energii rosną.
– Wysokie ceny energii elektrycznej już wcześniej często były wymieniane jako jedna z barier rozwoju instalacji do zasilania statków w portach – mówi Monika Rozmarynowska-Mrozek, kierownik działu konsultingu w Actia Forum, firmy przygotowującej wnioski o dofinansowanie w ramach programu CEF dla portów. – Obecne wzrosty cen na pewno nie sprzyjają rozwojowi tej technologii. Różnica między kosztami paliwa, a kosztami poboru energii elektrycznej z lądu jest kwestią decydującą o atrakcyjności korzystania z tej technologii przez operatora statku. Korzystanie z OPS powinno zatem generować istotne oszczędności w porównaniu do wykorzystywania silników pomocniczych w porcie, aby inwestycje na pokładzie były opłacalne finansowo – dodaje.
Tak więc jednostce stojącej w porcie korzystanie z OPS powinno się po prostu opłacać. Tak samo jak portom, które mają budować i następnie utrzymywać systemy OPS.
– Wyraźny związek między liczbą zawinięć, a rentownością OPS widać na przykładzie istniejących instalacji w portach bałtyckich. Obecnie statki, które używają OPS to głównie promy, czyli jednostki, które operują z dużą częstotliwością na stałych liniach pomiędzy określonymi portami. Duża częstotliwość zawinięć tych samych jednostek (a tym samym częste korzystanie z OPS) oznacza szybszy zwrot z inwestycji dla portów – dodaje Julia Kosiek, asystent kierownika projektów w Fundacji Motus, organizacji wspierającej m.in. sektor transportu morskiego i logistyki w działalności zrównoważonej środowiskowo.
Niewykluczone zatem, że niektórzy armatorzy wybiorą inny kierunek – inwestycji w technologie zeroemisyjne na swoich statkach.
– Zatem to, czy armatorzy będą korzystać z OPS w porcie, czy raczej będą inwestować w technologie zeroemisyjne na pokładzie swoich statków, będzie wynikać z rachunku ekonomicznego. Przy bardzo wysokich cenach energii i taryfach za korzystanie z portowych OPS może się okazać, że taniej będzie inwestować w rozwiązania zeroemisyjne na statku – podsumowuje Monika Rozmarynowska-Mrozek.
OPS tak, ale najlepiej niskoemisyjny
W przypadku polskich portów dochodzi jeszcze sens ekologiczny. O ile w przypadku Skandynawii dominuje zielona energia, to polski tzw. mix energetyczny oparty jest na węglu.
– Korzyści klimatyczne z używania OPS zależą od źródła wytwarzania energii i tego, jak wysokoemisyjne są lokalne, regionalne elektrownie, a także od tego, jak wysoki jest udział odnawialnych źródeł energii (OZE). W obecnym mixie energetycznym Polski, czyli udziale poszczególnych surowców energetycznych w wytworzeniu energii np. węgla, gazu, ropy i źródeł odnawialnych dominują paliwa kopalne, a zwłaszcza węgiel. Zatem ogólny bilans emisji statki vs OPS wcale może nie okazać się korzystny dla OPS. Inaczej z kolei sytuacja wygląda np. w krajach skandynawskich, gdzie mix energetyczny opiera się w dużej mierze na niskoemisyjnych źródłach energii. Bardzo istotne jest źródło energii wytwarzanej na potrzeby OPS, najlepiej byłoby, gdyby energia ta pochodziła z OZE, wówczas korzyści klimatyczne z używania OPS byłyby największe – ocenia Monika Rozmarynowska-Mrozek.