Z Bałtyku na ląd

Freepik

Elektrownia atomowa to nie jedyna energetyczna inwestycja w gminie Choczewo. Działa tutaj największa farma fotowoltaiczna w Polsce. Jej powierzchnia to 300 ha. Przez gminę ma także płynąć prąd z farm wiatrowych na Bałtyku, co oznacza kolejne zmiany w przyrodniczym krajobrazie.

 

Polska Grupa Energetyczna (PGE) oraz Ørsted, duńska firma sektora offshore wspólnie budują Morską Farmę Wiatrową Baltica (MFW Baltica). Jej łączna moc ma wynieść 2,5 GW. W pierwszym etapie, który zaplanowano na 2026 rok wystartuje Baltica 3 o mocy ok. 1 MW, a rok później Baltica 2 (1,5 MW). Farmy, które staną w odległości 40 km (Baltica 2) i 25 km (Baltica 3) od brzegu mają być połączone z krajową siecią przesyłową dzięki infrastrukturze przyłączeniowej zlokalizowanej w gminie Choczewo. Tę wybudują Polskie Sieci Energetyczne (PSE). Najpierw zostanie wykonany przewiert morze – ląd, dzięki czemu kable zostaną przeprowadzone pod plażą w dwóch miejscach na głębokości około 10 m. Za wydmami trafią do 2 ław kablowych, które połączą się w jedną, szeroką na 150 m sieć prowadzącą do stacji transformatorowej wybudowanej koło Osieków Lęborskich (ok 8 km od plaży). Stamtąd prąd popłynie już jedną z czterech napowietrznych linii wysokiego napięcia. Pas technologiczny dla linii wynosić będzie 70 m.

W 2020 roku PGE Baltica i Orsted uzyskały decyzję środowiskową dla swojej farmy, a jesienią 2022 roku zapadła decyzja środowiskowa dla infrastruktury przyłączeniowej w Choczewie.

- Po uzyskaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla infrastruktury przyłączeniowej złożyliśmy wnioski o pozwolenia wodnoprawne i będziemy występować o decyzje lokalizacyjne. To elementy przygotowań do pozyskania pozwoleń na budowę, które są ostatnimi wymogami administracyjnymi. Ich spełnienie pozwoli projektowi Baltica 2+3 dojrzewać w kierunku podjęcia ostatecznej decyzji inwestycyjnej, a następnie przejść od etapu planowania do etapu realizacji inwestycji - mówi Søren Westergaard Jensen, dyrektor projektu Baltica 2+3 z ramienia Ørsted.

Z tej samej sieci będzie też korzystać farma Baltic Power, jaką zbuduje wspólnie Orlen i Northland Power na wysokości Choczewa i Łeby. Jej moc ma wynieść 1,2 GW.

Trzecią farmą wiatrową, z której prąd ma płynąć przez Choczewo jest BC – Wind o mocy 400 MW, zlokalizowana 23 km od brzegu. Wybuduje ją hiszpańska spółka Ocean Winds, jeden z pięciu największych deweloperów morskiej energetyki wiatrowej na świecie.

Choć to infrastruktura o mniejszej skali ingerencji w krajobraz gminy niż elektrownia jądrowa to również wymaga kompromisów i budowania relacji. Dlatego też inwestorzy farm uruchomili w 2022 roku program „Choczewo. Gmina napędzana wiatrem”. Zakłada wsparcie finansowe dla lokalnych inicjatyw, które prowadzi nie tylko gmina, ale i stowarzyszenia, fundacje, czy też podmioty działające na rzecz ogółu. W grudniu przy wsparciu programu odbyły się dwie imprezy mikołajkowe i jarmark bożonarodzeniowy. Także w grudniu inwestorzy spotkali się w urzędzie gminy z jej władzami.

- Nie wolno nam zapominać o mieszkańcach, którzy nam ufają. Rząd oraz prezesi spółek inwestujących muszą zrozumieć, że chociaż gmina i jej mieszkańcy nie mają dużych oczekiwań, to co nam się proponuje, na razie w żaden sposób nas nie zadowala. Za dewastacje należą się odpowiednie odszkodowania. Inwestycje w OZE mogą pomóc Polsce w znacznej redukcji emisji CO2, a Choczewo na przestrzeni najbliższych lat stanie się centralnym punktem na mapie transformacji energetycznej. Jednak taka koncentracja inwestycji w malutkiej nadmorskiej gminie przyczyni się do całkowitej zmiany jej charakteru. Dlatego zabiegamy o dialog i wsłuchanie się w głos społeczny, abyśmy wspólnie wypracowali naszą przyszłość - tłumaczy Andrzej Ceynowa.

Słoneczne pole w Zwartowie

Wielkoskalową inwestycją, która już działa jest elektrownia słoneczna w Zwartowie, położonym kilka kilometrów od przyszłej elektrowni jądrowej. Zajmuje 300 hektarów, do jej budowy użyto około 378 tysięcy modułów fotowoltaicznych, a całość łączy ok. 1,5 tysiąca kilometrów przewodów. Obecna moc wynosi 204 MW, a docelowo ma wynieść 290 MW. Zbudowały ją wspólnie polska Respect Energy (20%) i niemiecka Goldbeck Solar (80%). Koszt budowy 635 mln zł. Prąd ze Zwartowa płynie do stacji PSE w Żarnowcu kablami zakopanymi 1,5 metra pod ziemią.

Farma w Zwartowie – jak zapewnia inwestor - nie wiąże się ze znaczącymi oddziaływaniami na środowisko. Na terenie fotowoltaicznego kompleksu będzie funkcjonować pasieka oraz odbywać się wypas owiec i gęsi.

- Jesienią trwały prace instalacyjne i regulacyjne oraz odbiory budowlane i energetyczne. Zgodnie z zasadami BHP w tym czasie obecność zwierząt na terenie instalacji jest niemożliwa. Na ten czas pasieki pszczele zostały przeniesione poza obszar farmy. W tym roku pozyskaliśmy pierwszy miód. Z tego samego powodu nie można było wprowadzać owiec na teren farmy. Aktualnie mamy zakontraktowane dwa stada owiec, które wraz z jagniętami wejdą na pole PV na przełomie kwietnia i maja - tłumaczy Wojciech Chatys, Starszy Specjalista ds. Komunikacji i Marketingu Respect Energy S.A.

W planach inwestorów jest uruchomienie w Zwartowie elektrowni wiatrowej.

Lokalizacja morskich farm wiatrowych

źródło: www.balticpower.pl