Bezpieczne kampanie to takie, które powstają kiedy strategicznie myślimy o celach projektu, a rzadko takim celem będzie “wyświetlenie reklamy”. Wskaźniki mediowe jak CPM, czy CPC najczęścieściej brane na cel przed frauderów, to tzw. vanity metrics - wskaźniki próżności. W kampaniach kluczowe jest określenie raczej celu biznesowego (jak sprzedaż) lub marketingowego (jak dotarcie do klientów na różnych poziomach tzw. lejka) dla naszych działań. Jeśli uda się je określić, a także doprecyzować grupę docelową, to może się okazać, że sam fakt osiągania niskich stawek CPM, czy CPC nie będzie tożsamy z wpływem na sprzedaż lub edukację publiczności. To pozwoli wyłącznie kupić jakiś tani ruch. Nie koniecznie taki, jakiego byśmy sobie życzyli.
Zabierając się za planowanie kampanii, mając określone cele (marketingowe lub biznesowe) możemy wybierać “sprawdzone kanały” do budowania dotarcia np. media społecznościowe, czy sieci Google. Jeszcze bezpieczniejsze i bardziej wiarygodne może być angażowanie renomowanych wydawców do realizacji kampanii, gdzie rozliczenie projektu realizowane jest w odniesieniu do wspólnie określonych celów.
Dodatkowo, w pewnych obszarach marketingu, na przykład w B2B, sam koszt pozyskania ruchy będzie zupełnie nieistotny, bo grupy docelowe w B2B są stosunkowo małe. Łączny koszt dotarcia do rynku będzie tym samym niewielki w porównaniu z kampaniami skierowanymi do klienta masowego.
Warto także precyzyjnie segmentować grupy docelowe i kontaktować się z nimi za pomocą niszowych i wiarygodnych kanałów.