Conrad Shipyard
Pływające rezydencje
Conrad Shipyard
Pływające rezydencje
Dwa 44 – metrowe, luksusowe jachty motorowe są obecnie budowane w gdańskiej stoczni Conrad Shipyard. Rynkowa wartość każdego z nich to ponad 110 mln zł. W planie jest już budowa kolejnych, jeszcze większych na zamówienie indywidualnych klientów.
Nowy model to C144S. Ma 4 pokłady, 44 metry długości i jest budowany na zamówienie klienta ze Szwajcarii.
- Jacht jest wyposażony w luksusowe wnętrza zaprojektowane przez włoskie studio projektowe M2 Atelier oraz najnowocześniejsze systemy nawigacyjne i rozrywkowe na świecie – mówi Mikołaj Król, prezes Conrad Shipyard.
Jachtowy oskar
Conrad Shipyard ma już spore doświadczenie, ale i sukcesy w budowie luksusowych jachtów. Najnowsza jednostka jest nieco większą siostrą modelu C133 „Viatoris”, którą Conrad Shipyard z dumą pokazywał w ostatnich latach na najważniejszych targach na świecie – Cannes, Monaco, czy też Fort Lauderdale w USA. Jacht z Polski wzbudzał ogromne zainteresowanie, aż wreszcie wielkie uznanie – w maju 2019 w Londynie
zdobył tytuł World Superyacht Awards. To jachtowe oskary.
Na jachcie znalazły się cztery dwuosobowe kabiny dla gości, każda w innym stylu i z własną łazienką. Piąta znacznie większa, bo o powierzchni aż 40 metrów kwadratowych - dla właściciela jachtu. Kolejne 3 kabiny mieszkalne dla załogi. Dzięki temu jachtem może wygodnie podróżować od 10 do 12 pasażerów obsługiwanych przez 6 osób. Załoga to kapitan, 1 oficer, mechanik, pomocnik, kucharz i stewardesa. Do dyspozycji gości jest jeden z 4 pokładów - każdy wykończony w innym zestawieniu drewna. Jest też salon, bar, jacuzzi, a w garażu motorówka i skuter wodny. Wnętrza wykonano z najlepszych materiałów – drewna, kamieni i kryształów. Za wygląd zewnętrzny odpowiada słynne brytyjskie biuro projektowe Reymond Langton Design.
C144 S od „Viatorisa” różnić się nieco wnętrzem, długością (4 metry więcej) oraz rozbudowaną częścią dla załogi.
- Jacht jest przeznaczony do użytku właściciela, ale a tego co wiem będzie także dostępny na czarter. Jacht spełnia najwyższe wymagania klasowe Lloyd Register oraz MCA jako jednostka komercyjna - mówi Mikołaj Król.
Rzecz w tym, że w jednostkach na wynajem potrzebna jest większa liczba załogi do pracy, gdyż najemcy płacący spore pieniądze za wynajem takich jachtów (kilkaset tys. euro za tydzień) oczekują wyjątkowej obsługi. Tak więc wersja S ma dwie dodatkowe kabiny dla kolejnych 4 członków załogi.
110 mln zł za sztukę
Jacht ma być oddany do użytku latem 2022 roku. Cena kontraktowa jest tajemnicą handlową, ale jak wyjaśnia stocznia wartość rynkowa takiej jednostki to około 24 mln euro (ponad 110 mln zł). Równocześnie trwa budowa kolejnego C144, tym razem z terminem dostawy na lipiec 2023. Nabywca pochodzi z Francji.
Conrad Shipyard ma też opracowane projekty większych jednostek - C155, C166 i C233. Ten ostatni dotyczy 70 metrowego jachtu!
- Model C155 to kolejna jednostek z rodziny jachtów zaprojektowanych dla Conrada przez renomowane brytyjskie biuro projektowe Reymond Langton. Jest to 47 metrowy jacht z klasycznym nawisającym dziobem w odróżnieniu do nowoczesnej stylistyki modelu C144S. Ten projekt jest naszym najnowszym modelem w ofercie i jest gotowy do produkcji. Modele C166 oraz C233 to projekty koncepcyjne dla naszych potencjalnych klientów w segmencie powyżej 500 GRT.
Finalnie tej wielkości jednostki powstają jako projekty indywidualne niż modele seryjne – wyjaśnia Mikołaj Król. I dodaje: - W chwili obecnej oferujemy jednostkę nr 3 z modelu C144S z terminem dostawy na czerwiec 2024, a także model C155 także na ten sam termin dostawy. Stocznia pracuje także z dwoma klientami odnośnie projektów indywidualnych o długości 55 i 64 metrów z terminami dostaw w 2024 i 2025 roku.
Autonomia, luksus i izolacja
Coraz większe jachty opuszczające Conrad Shipyard, oznacza, że gdańska stocznia sukcesywnie pokonuje kolejne bariery jeżeli chodzi o poziom trudności projektów i wymagań kupców. Jednostki powyżej 50 m długości, a zbliżające się do 100 to już prawdziwe wyzwania, wyposażone np. w lądowisko dla helikoptera, czy też pomieszczenia do podwodnej obserwacji. Co ważne – wszystko powstaje w Gdańsku – kadłuby, luksusowe wnętrza i wyposażenie. Conrad Shipyard ma własnych szkutników, lakierników, stolarnię, ślusarnię.
Obecnie firma, oprócz wypracowanej renomy wykorzystuje też koniunkturę w jachtingu wywołaną światową pandemią.
- Jachty jakie budujemy to rezydencje na wodzie o ogromnej autonomii, które mogą przemieszczać się po całym globie. W dobie pandemii posiadanie jachtu to autonomia, luksus i izolacja – ocenia Mikołaj Król.