Nie wierzymy, że w takiej formie  można wykonać zamówienie

Ewa Karendys: - Nextbike uchodzi za lidera w dostarczaniu i prowadzeniu samoobsługowych wypożyczalni rowerowych. Dlaczego więc projekt Mevo zakończył się fiaskiem? 

Cezary Dudek, rzecznik Nextbike Polska: - Projekt Mevo był unikatowy w skali całej Europy. Niestety, mimo tego, że bazowaliśmy na naszym bogatym doświadczeniu rozwijania dziesiątek systemów rowerowych w Polsce i na świecie, z powodu wielu różnych czynników, projekt nie zakończył się sukcesem. Był to splot wielu czynników, które doprowadziły do takiego a nie innego finału. W tym bardzo wysoki poziom innowacyjności, w połączeniu ze zmianami i poprawkami zgłaszanymi przez zamawiającego już na etapie realizacji, które też miały wpływ na opóźnienia, w tym na dostarczanie sprzętu i uruchomienie kolejnych etapów projektu. Dodatkowo wdrożony tylko częściowo system, opierający się na kompletnej liczbie stacji, ale niekompletnej liczbie rowerów, z racji tego, że cieszył się ogromną popularnością, zaczął generować wyzwania, problemy, a w konsekwencji też i koszty. Nikt, również zamawiający, w swoich szacunkach nie spodziewał się takiej popularności, a w konsekwencji takiego obciążenia systemu od pierwszych dni działania. Inaczej niż zakładano wyglądały wyzwania związane z relokacją, serwisem, obsługą klientów itp. 

Czy firma czuje się winna upadku systemu? 

Tak, uważamy, że losy projektu mogły potoczyć się inaczej. Każda ze stron powinna wyciągnąć wnioski, żeby tego typu sytuacja się nie powtórzyła. Chcieliśmy reaktywować Mevo i początkowo braliśmy udział w kolejnym postępowaniu. 

Niektórym mieszkańcom trudno było uwierzyć, że operator, który zawiódł za pierwszym razem, teraz skutecznie poprowadzi system.   

Te elementy, które zawiodły za pierwszym razem były przez nas dopracowywane. Jesteśmy bogatsi o nową wiedzę i doświadczenia. Przez ostatnie miesiące braliśmy udział w dialogu konkurencyjnym podczas którego przedstawialiśmy urzędnikom nasze przemyślenia i zaproponowaliśmy rozwiązania, które mogłyby pozytywnie wpłynąć na przyszłość funkcjonowania Mevo 2.0. Natomiast dalej widzimy, że oprócz znowu bardzo innowacyjnego podejścia, był i jest szereg zapisów nieprecyzyjnych, które mogą na etapie realizacji prowadzić do nieporozumień, konfliktów i generować dodatkowe koszty i czas. Dlatego bardzo nam zależało na tym, żeby takich elementów w dokumentacji nie było. 

Ostatecznie jednak firma Nextbike nie złożyła swojej oferty. Dlaczego? 

Nasze obawy przedstawiliśmy w odwołaniach do Krajowej Izby Odwoławczej. Na naszą decyzję, by ostatecznie nie składać oferty, wpłynęły zapisy tego postępowania, w tym terminy i stawiane przez zamawiającego wymagania. Nie wierzymy, że w tej formie można wykonać to zamówienie. Nadal natomiast przyglądamy się temu postępowaniu i czekamy, jaka będzie decyzja zamawiającego –  dwie oferty, które wpłynęły są bowiem znacznie wyższe niż budżet zamawiającego. 

Mimo, że od upadku systemu minęło już ponad 1,5 roku nie wszyscy użytkownicy odzyskali od Nextbike niewykorzystane środki. 

Spółka NB Tricity nie posiada obecnie żadnego majątku, w związku z czym nie ma środków, aby spełnić świadczenie pieniężne użytkowników Mevo. Część środków została jednak rozliczona na wcześniejszym etapie. 

 

Cezary Dudek,
rzecznik Nextbike Polska