Najpierw był C-Map, potem Jeppesen. Zwykłemu śmiertelnikowi być może te nazwy niewiele mówią. Inaczej z Boeingiem – trudno byłoby znaleźć kogokolwiek, kto by nie kojarzył tej nazwy.
Mieszkańcom Trójmiasta postaci księdza Jana Kaczkowskiego nie trzeba chyba przedstawiać.
Choć początek lata jest fajny to bardziej lubię jego środek. Je- steśmy już wygrzani, naładowani słońcem i długimi dniami.
To, że IT jest beneficjentem ostatnich zmian w gospodarce nikogo chyba już nie dziwi.
Jeszcze dwa lata temu nikt kto regularnie obserwuje tenis nie spodziewał się, że w tak szybkim czasie będziemy mieć światową „jedynkę”.
Branża kosmetyczna kojarzy się w większości z kobietami. Nie bez powodu, kobiety mają znacznie większą świadomość i wiedzę dotyczącą swojego ciała, niż mężczyźni, a dzięki temu to właśnie do nich adresowany jest przede wszystkim asortyment kosmetyczny.
Nie jestem specjalistą od gór. Oczywiście znam geografię, byłem wielokrotnie w górach, ale najczęściej po to, by pojeździć na nartach. Spacerowanie, a co dopiero wspinaczka nigdy nie było na liście moich priorytetów.
Grudzień 2020 roku. Księżyc w pełni. Idealny dzień na obejrzenie „Na srebrnym globie” Andrzeja Żuławskiego, jednego z najbardziej metafizycznych polskich filmów. To trzygodzinna podróż w nieznane.
Nie jest łatwo znaleźć ludzi, którym chce się coś robić. Nie zawodowo, bo przecież większość z nas pracuje i nie tylko po to, by się utrzymać, ale i zapewne z wyższych pobudek.
Przyznam szczerze – choć Filip Bajon to reżyser ze sporym dorobkiem - to moja pierwsza świadoma styczność z bohaterem naszej okładki pojawiła się przy projekcji „Kamerdynera”.