Argentyńska polędwica, brazylijski rostbef, szkocki T-bone, a także polski antrykot i tomahawk - takie steki degustowano podczas inauguracji Steak By Steak w sopockim Sheratonie. Kolacja odbyła się w restauracji Vinoteque Food & Wine, a towarzyszyła jej degustacja win dopasowanych do steków.

Szef kuchni, Krystian Szidel na przystawkę zaproponował wędzone dymem carpaccio wołowe. Goście zostali zaskoczeni sposobem podania. Potrawa została zamknięta w szklanych kopułach, co pozwoliło zachować jej wyjątkowy aromat. Towarzyszyło jej białe wytrawne wino portugalskie. 

Do kolejnych propozycji szefa kuchni proponowano już tylko wina czerwone, m.in. polskie wino Rondo ze Srebrnej Góry, gruzińskie Mukuzani, czy też cabernet sauvignon z ekologicznej, australijskiej winnicy Banrock Station. Idealnie komponowały się one z kolejnymi stekami lądującymi na talerzach. Smak uzupełniały sosy na bazie zielonego pieprzu, sera pleśniowego, a także kolendry, imbiru i papryki.

- Sprowadzane przez nas mięso dojrzewa około 20 dni. Leżakuje i kruszeje w niskich temperaturach. Następnie pakowane jest próżniowo i wysyłane do Sopotu. Przed porcjowaniem wyjmuję je z lodówki - tak, aby nabrało wyższej temperatury. Nie należy wrzucać zimnego mięsa na rozgrzanego grilla. Wysmażone steki, zanim podane zostaną na stół, także chwilę odczekają, odpoczną - tak, aby ich skurczone tkanki rozluźniły się - opowiadał Krystian Szidel.

Akcja Steak By Steak w Vinoteque Food & Wine potrwa do 27 listopada.