Jeżeli piękno jest połączeniem pielęgnacji, zdrowia i spokoju ducha – z pewnością odnajdziemy je w Holistic Clinic Gdynia. 

​​​​​​​

Jak zdefiniować piękno?

Lubię mówić, że piękno to taka wewnętrzna siła, którą emanuje kobieta. Piękno to błysk w oku, wrażliwość i pewność siebie. 

Czy można odnaleźć piękno w klinice medycyny estetycznej?

Wiele zależy od filozofii kliniki. My praktykujemy podejście holistyczne. Naszym celem nie jest jedynie „poprawianie” fizyczności. Chcemy, aby pacjent mógł poczuć pełną harmonię. Szczególnie ważna jest dla nas rozmowa, po której możemy ustalić indywidualny plan leczenia.

Czy to oznacza, że pacjent przychodzący po pomoc kosmetyczną może otrzymać inną usługę?

Czasami podczas rozmowy odnajdujemy drugie dno jego problemów. Jedno oczywiście nie wyklucza drugiego. Pacjent, przekraczając próg naszej kliniki otrzyma taką pomoc, jakiej potrzebuje. 

Holistic Clinic słynie ze zdrowego podejścia do poprawiania urody. Czy często odmawiają państwo interwencji chirurgicznej?

Czasami to się zdarza. Chcemy, aby pacjent zachował swoją urodę i naturalne rysy twarzy. Podchodzimy do pracy w sposób artystyczny, unikamy „przerysowania” oraz przesady w ilości stosowania wypełniaczy czy botoksu. Wszystko jest dla ludzi, ale umiar jest szczególnie ważny.  

Zdeterminowany pacjent może pójść do innej kliniki.

Teoretycznie tak, ale rzadko się to zdarza. Najczęściej przemyśli sprawę, a później wróci i podziękuje, że odmówiliśmy wykonania zabiegu. Myślę, że nasza postawa buduje zaufanie. Nie możemy wykluczyć, że inna klinika zgodzi się na zabieg, który my odradzaliśmy. Czasami tacy pacjenci wracają do nas z prośbą o pomoc po nieudanych zabiegach. Są to szczególnie skomplikowane przypadki. 

Czy można się uzależnić od medycyny estetycznej?

Niestety tak, ale od tego jest lekarz, aby w odpowiednim momencie powiedzieć „stop”. Chociażby w przypadku słynnych już ust, tzw. pontonów. Z takim pacjentem trzeba szczerze rozmawiać. Efekt nie może być komiczny czy wręcz przerażający.

Kiedy jest dobry moment, aby po raz pierwszy odwiedzić klinikę?

To bardzo indywidualna kwestia. Najczęściej taki moment przychodzi, gdy kobieta zbliża się do trzydziestki. Proponujemy wówczas kosmetologię, chociaż to jest dobry czas, aby pomyśleć o podaniu minimalnych dawek botoksu. Panie w wieku 35+ są bardziej skłonne, żeby spróbować zabiegów z zakresu medycyny estetycznej i regeneracyjnej. Muszę zaznaczyć, że przychodzą do nas również panowie. 

Czego mężczyzna może szukać w klinice?

Oferujemy im szeroką gamę zabiegów, począwszy od kosmetologii poprzez medycynę estetyczną, regeneracyjną i chirurgię plastyczną, aż do zabiegów z zakresu urologii estetycznej. Często panowie zgłaszają się do nas z problemami „dużego brzuszka”. Możemy skierować pacjenta na liposukcję, jednak wskazujemy też alternatywne metody. Jako pierwsi w Polsce wprowadziliśmy do oferty terapię ultradźwiękami MC1 Plus, która daje naprawdę świetne rezultaty.

 Czy pani sama korzysta z usług medycyny estetycznej?

Korzystam sporadycznie, na ile czas pozwoli. Muszę się jednak przyznać, że słaby ze mnie przykład, bo jestem pacjentką, która boi się igły oraz bólu. Raz w roku, poza sezonem letnim staram się poddać laseroterapii na twarz, szyję i dekolt. Ponadto, sama jestem mamą trójki dzieci, więc walka o zdrową sylwetkę i redukcję w obwodach nie jest mi obca. Mogę się pochwalić, że od zeszłego roku znajduję czas, aby regularnie ćwiczyć. Ponadto, stosuję zdrową dietę i korzystam z dobrodziejstw technologicznych w naszej klinice. W ciągu roku zgubiłam 12 kg. 

Właścicielem sieci Holistic Clinic jest doktor Krzysztof Gojdź. Dlaczego do współpracy nad tą trójmiejską, doktor wybrał właśnie panią?

Klinika powstała wskutek naszej 9-letniej przyjaźni. Gdy wróciłam do Trójmiasta po długim okresie pracy w biznesie medycznym w Warszawie, odbyliśmy z Krzysztofem setki rozmów telefonicznych. Zaproponował mi otwarcie kliniki w Trójmieście, ale nie byłam wówczas przekonana do tego pomysłu. Pewnego dnia, wybrałam się na spacer do Gdyni Orłowo. Wtedy poczułam to miejsce. Zrozumiałam, że warto zaryzykować.

Od tamtej chwili minęły już ponad dwa lata. To była dobra decyzja, prawda?

Jedna z lepszych w moim życiu. Uwielbiam tworzyć to miejsce z myślą o ludziach, którym mogę pomóc. Bo warto podkreślić, że klinika służy nie tylko upiększaniu czy realizowaniu marzeń. To także miejsce pomocy poszkodowanym w wypadkach – z oparzeniami, bliznami czy z innymi defektami urody.