Gdyby internet nie istniał, moje życie nie byłoby wcale mniej intensywne… Cieszę się, że jako trzydziestopięciolatek poznaję wirtualny świat. Gdy zamykam oczy i pomyślę o czymś przyjemnym, przenoszę się z żoną do Afryki, konkretnie do Namibii. Jest to piękny kraj, urzekł mnie. Z miesiąca na miesiąc wygląda inaczej, robi gigantyczne wrażenie, szczególnie kiedy obok Ciebie wędruje stado słoni, wachlując uszami. To jest moje ulubione miejsce, nie tylko pod względem widoków i klimatów, ale z powodu braku internetu

Staram się uciekać od rytuału, kiedy budzę się i pierwsze co, to wyciągam telefon przy porannej herbacie. Był przez chwilę taki czas, kiedy nie mogłem oprzeć się pokusie i telefon był przyklejony do ręki. Pamiętam, wtedy odkryłem Apple i jego możliwości. W wirtualnej przestrzeni najważniejsze są dla mnie informacje ze świata, później media społecznościowe. 

Zaglądam na strony informacyjne, głównie obcojęzyczne : BBC, Sky News i witryny taneczne, szczególnie na www.ultimavez.com. Regularnie odwiedzam Wirtualną Polskę, na której założyłem pierwszą pocztę, aktywną do dnia dzisiejszego. W internecie drażnią mnie recenzje pisane przez marketingowców, a w serwisach informacyjnych drażnią mnie artykuły pełne znaków zapytania, wiem wtedy, że taki artykuł nie jest warty uwagi. Generalnie nie ufam treściom w internecie, uważam, że nie ma „zielonych wysp”, które zawsze podają obiektywną prawdę. Brakuje mi informacji stuprocentowych. 

Moja ulubiona aplikacja to Instagram, a dokładniej jej możliwości - Instastory. Traktuję to jako rozmowę z osobami, które wchodzą na profil, aby się czegoś dowiedzieć. Z drugiej strony świat teatru, z którym jestem związany broni się przed nowymi mediami. Ciężko jest mi robić snapa z Kingą Preis, czy Janem Peszkiem. Czuję się skrępowany chcąc nagrać filmik na swój Instagram, gdyż czuję barierę. Chociaż wydaje  mi się, że gdybym zaproponował nagranie wspólnego boomeranga na Instastory Stanisławie Celińskiej, nie miałabym z tym problemu. 

Instagramowy Snapchat jest dla mnie bardzo dobrym źródłem informacji. Odświeżam filmiki znajomych, którzy są rozsypani po całym świecie. Na swoim koncie followuje przynajmniej 150 tancerzy, którzy tworzą fantastyczne projekty. Obserwuję ludzi zajmujących się sztuką i teatrem. Poświęcam 30 minut dziennie na przeglądanie profili, tylko po to, aby czerpać inspiracje. 

Na Instagramie mam swoje ulubione profile, jednym z nich jest niesamowity love.watts, całkowicie kreacyjna przestrzeń pełna sztuki. Uwielbiam zaglądać na profil Moniki Brodki. Ona jest zawsze ”odjechana” wizualnie, a to mnie pozytywnie nakręca. Bacznie śledzę również profil art psycho. Uwielbiam stan inspiracji. Ważną przestrzenią w świecie internetu jest dla mnie profil szkoły tańca Broadway Dance Center. Obserwuję też profile związane z końmi i jeździectwem – to moja druga, obok tańca, wielka pasja. 

Safari, mój faworyt wśród przeglądarek. Chętnie ściągam dziwne i śmieszne aplikacje, które poprawiają mi humor. Moim faworytem jest MSQRD, który przetwarza twarze. Za każdym razem kiedy się z kimś „wymieniam” twarzą, mam duży ubaw. Lubię aplikację NIGHT SKY, wieczorami gdy jadę w trasę chętnie zaglądam i poszukuję gwiazdozbiorów na niebie.

Marzy mi się, aby powstała aplikacja, która rozpoznaje ptaki i przyrodę. Chciałbym zeskanować drzewo, nagrać śpiew ptaka i znać jego nazwę. Ptasie Shazzam i skaner drzew. Tego brakuje mi w telefonie! Oczywiście, korzystam też z serwisu YouTube. Nie wiem czy to ze względu na moje przezwisko z programu You Can Dance, ale uwielbiam oglądać na YouTube spektakularne „gleby”. Często „googluję” samego siebie, najczęściej tyczy się to recenzji po spektaklach. Sprawdzam też, co nowego pokazuje Google Grafika

Choć instagram to moja ulubiona aplikacja, to nie jestem jego niewolnikiem. Nie rozumiem, jak można na przykład zaprosić dziewczynę na randkę i pierwsze co to zrobić sobie z nią selfie i wrzucić na portal społecznościowy. To nie moja wrażliwość. Urodziłem się za wcześnie w stosunku do tego co się obecnie dzieje. W wielu aspektach przerzuciliśmy świat do Internetu, wiem, że się tego nie zatrzyma, ale nie chcę tego napędzać.

MACIEJ FLOREK

Jest zwycięzcą 1. edycji programu "You Can Dance - Po prostu tańcz!",  aktualnie jurorem tego programu. W nim, otrzymał pseudonim „Gleba” w związku z niezwykle efektownymi upadkami.  Choreograf i twórca wielu prestiżowych projektów tanecznych i teatralnych w Europie, Ameryce i Afryce. Współtworzył i występował w pierwszym polskim show tanecznym "Opentaniec", hip-hopowym projekcie teatralnym "12 ławek". Autor choreografii do spektakli Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Przez lata współpracujący z reżyserem Jerzym Bielunasem przy spektaklach muzycznych. Maciej Florek żyje nie tylko tańcem. Jego drugą wielką pasją są konie i piłka nożna.