„A wie pan, ja mam tyle lat co Gdynia” – starsza pani wykorzystuje przerwę w opowieści przewodnika i sama zaczyna barwnie opisywać kamienicę, w której spędziła większość z 92 lat życia, kopię Statuy Wolności ściągniętą z dachu w latach okupacji, przedwojennych mieszkańców. Takie sytuacje zdarzają się regularnie w trakcie Weekendu Architektury w Gdyni. 

Stałym elementem ośmiu kolejnych edycji tego wydarzenia są spacery połączone ze zwiedzaniem modernistycznych kamienic, willi i gmachów publicznych. Prowadzą je architekci i pasjonaci historii miasta, ale niejedną anegdotę albo interesujący szczegół dorzucają uczestnicy, a wręcz przypadkiem przechodzący sąsiedzi. Niewiele jest w Polsce miast, których tak docenia się lokalne dziedzictwo. 

SPOŁECZNOŚĆ

Najbardziej może efektownym przykładem tej świadomości mieszkańców jest Mini Muzeum Bankowiec. W 2009 roku założyli je samodzielnie lokatorzy Zespołu Mieszkaniowego BGK przy ul. 3 Maja. W pomieszczeniach dawnego schronu odtworzono wnętrza z lat 30. XX wieku, łącznie z niewielką łazienką. Całe wyposażenie, począwszy od armatury po kafelki na posadzce pochodzi z remontowanych mieszkań. Celem było ocalenie modernistycznych detali i sprzętów, ale równie ważne okazało się zintegrowanie wspólnoty. Efekty? Wspólne grillowanie na podwórzu, amatorskie przedstawienia teatralne, hucznie świętowany Dzień Sąsiada. Z punktu widzenia mieszkańca typowego osiedla – egzotyka. 

Podobnie zresztą jak ulica, przy której kolejne sklepy i zakłady usługowe prowadzone są przez przedstawicieli trzeciego czy czwartego pokolenia tej samej rodziny. W przypadku Gdyni oznacza to działalność obejmującą większą część historii miasta. Niektóre z tych zakładów doczekały się w ostatnich latach estetycznego „liftingu”. Amatorskie, krzykliwe szyldy dzięki stowarzyszeniu Traffic Design zastąpione zostały nowymi, bardziej stonowanymi. Projektanci nawiązywali przy tym do przedwojennych wzorów, dobierając kroje czcionek w stylu retro. Pięć szyldów to niewiele w skali miasta, ale pomysłodawcy liczą na efekt dobrego przykładu. Akcja ma być kolejnym krokiem w stronę wprowadzenia przestrzennego ładu w Śródmieściu. 

MARYNARZE I ARTYŚCI 

Od 1999 roku remonty kolejnych miejskich kamienic dofinansowywane są z miejskich funduszy. Wspólnoty odnawiają więc lśniące miką tynki i odtwarzają detale architektoniczne. Elewacje i klatki schodowe wyglądają dziś równie dobrze, jak w dwudziestoleciu międzywojennym. Budynki mieszkalne zachowały przez lata pierwotne funkcje, jednak w przypadku bardziej nietypowych obiektów nie wystarcza remont – konieczna jest kompleksowa rewitalizacja. Z tego powodu na architektoniczne wydarzenie roku 2018 wyrasta zakończenie prac w Domu Marynarza Szwedzkiego. 

Zaprojektowany przez Stanisława Płoskiego gmach uważany jest za wybitny przykład późnego funkcjonalizmu gdyńskiego. Zgodnie z nazwą służył skandynawskim marynarzom, licznie odwiedzającym port w Gdyni, mieścił też szwedzki konsulat. Przebudowany według projektu biura ARSA Bomerski i Partnerzy Architektoniczne Studio Autorskie stał się siedzibą Konsulatu Kultury. Nowa instytucja rozpoczęła działalność pod koniec sierpnia 2018, wydarzenia tegorocznego Weekendu Architektury były więc jedną z pierwszych okazji by zajrzeć do nowej sali widowiskowej, czyli dawnej kaplicy ewangelickiej. 

ODCIENIE BIAŁEGO MIASTA

Jednym z podstawowych zadań Weekendu jest promowanie modernistycznej architektury miasta. Obok spacerów służą temu konkursy fotograficzne i wystawy, takie jak tegoroczna „Grafika projektów architektonicznych w okresie II RP”, a także wykłady i dyskusje. W ciasno wypełnionej sali Gdyńskiego Centrum Filmowego rozmawiano więc o tym jak modernizować powojenną architekturę, o szkodliwej działalności stararchitektów, południowoamerykańskim budownictwie socjalnym, czy o nowych gdyńskich inwestycjach. Te ostatnie to zarówno budynki, jak i projekty urbanistyczne, od przebudowy ulicy, po zieleń miejską. Temat przestrzeni miejskiej poruszali zresztą – mniej lub bardziej bezpośrednio – wszyscy prelegenci. „Życie między budynkami” przyciąga coraz więcej uwagi. 

BILOKACJA

Różnorodność tematów umożliwia uczestnikom subiektywny wybór najbardziej interesujących wydarzeń. Udział we wszystkich jest niemożliwy, cztery festiwalowe dni zostały wypełnione ściśle, od porannego spaceru do kończących się po zmroku projekcji filmów, a w dodatku niektóre spotkania toczyły się w tym samym czasie w różnych częściach miasta. Liczba uczestników zdaje się sugerować, że taka strategia się sprawdza. Weekend Architektury konsekwentnie promuje Gdynię jako wyrazistą markę, a równocześnie służy jako narzędzie edukacji architektonicznej.