Zastanawialiście się kiedyś jakby to było, gdybyśmy nie musieli męczyć się po zakupie mebli z ich ciężką konstrukcją, zaś potem z monotonnym składaniem w domu, za pomocą instrukcji, które nierzadko okazują się wyzwaniem? Gdyby można było po prostu wybrać mebel w sklepie, zapakować do torebki, a w domu tylko nadmuchać, a on nie straciłyby na swojej stabilności? Marzenie? Już nie tylko! Wszystko to za sprawą polskiego projektanta Oskara Zięty. 

Prace architekta zachwycają, a także pociągają swoją innowacyjnością oraz niepowtarzalnością. Jego twory brytyjski magazyn „Wired” nazwał „meblami przyszłości”. Zaś on sam siebie nazywa „projektantem procesów technologicznych. Tym co charakteryzuje meble architekta jest ich lekkość, a jednocześnie duża wytrzymałość oraz stabilność. Najbardziej znany wynalazek Zięty, czyli stołek Plopp,  jest w stanie utrzymać nawet 2-tonowy ciężar! Jego cena zaczyna się od 720 zł. 

Projektant specjalizuje się w opracowanej przez siebie technologii FiDU, nad którą pracował z całym sztabem naukowców skupionych wokół Politechniki Federalnej w Zurychu. Jest to specjalna metoda obróbki, która pozwala ograniczyć wagę danego przedmiotu. Ta technologia pierwszorzędnie znalazła ujście w projektowaniu mebli, ale na tym nie koniec. W przyszłości może znaleźć swoje odbicie w architekturze, górnictwie, a nawet w astronomii. 

Metoda polega na wycięciu jednolitego, pożądanego kształtu z dwóch powłok metalowych: może to być przykładowo stal, miedź czy aluminium i szczelnym zespawaniu ich ze sobą. Następnie zostaje w nie wpompowane powietrze bądź inne medium, co pozwala nadać meblowi trójwymiarowość. Na tym etapie materiał zostaje poddany wysokiemu ciśnieniu. 

Podczas tego procesu nie sposób do końca zapanować nad produkcją. Z tego powodu każdy mebel jest unikalny. Jak przyznaje Oskar Zięta, to nie on projektuje małe wgniecenia na materiale, to raczej materiał pokazuje „swoją twarz”. Niektóre meble oprócz nadmuchiwania można również wypiec w domowym piekarniku… jak babeczki. 

Jednak prace Polaka nie ograniczają się wyłącznie do stołków.  W ofercie jego sklepu można znaleźć również lustra, stoliki do kawy, ławki, krzesła, wieszaki oraz wiele innych przedmiotów. Technologię FiDU można również wykorzystać przy produkcji większych obiektów. Projektant, na dziedzińcu Victoria Albert Museum w 2010 r., stworzył nietypową fontannę „Blow and Roll” z 20-metrowych, nadmuchanych elementów. 

Oskar Zięta z wykształcenia jest architektem. Po ukończonych studiach architektonicznych w Polsce, wyjechał na stypendium do Szwajcarskiego Instytutu Technologicznego w Zurychu. Jego prace można oglądać w 28 muzeach na całym świecie, w tym np. w Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Architekt jest również założycielem firmy Zieta Prozessdesign.