Piękne, bujne loki, niewymagające pielęgnacji. Odporne na wiatr, deszcz i śnieg. Idealne nawet do 10 tygodni. Mrzonka? Nie, to Szarpi Kłak! Pierwszy autoryzowany salon afro loków w Polsce. I to w samym sercu Trójmiasta. 

Magda nigdy nie myślała, że zostanie fryzjerką. Bynajmniej nie taką klasyczną, która farbuje i strzyże. Marzyła o czymś więcej. Gdy wyjechała do Londynu, aby nabrać pierwszych szlifów zawodowych zrozumiała, że fryzjerstwo może być prawdziwą sztuką. 

- Patrzyłam wówczas na włosy Afroamerykanek, na ich piękne loki. Wiedziałam, że Polki również docenią tę formę stylizacji. Nie było to jednak takie proste. Nie mogłam zaoferować Słowiankom takich samych loków, jakie współgrały z buziami dziewczyn ciemnoskórych. Postanowiłam więc wymyślić nową formę i wprowadzić ją na polski rynek - mówi Magdalena Mayewska, pomysłodawczyni Szarpi Kłaka.

ZGRANY DUET

Pomysł Magdy zmaterializował się w 2014 roku. Razem z partnerem Maćkiem, który wówczas pracował w zupełnie innej branży, zawarli układ. On zarabia pieniądze, a ona dąży do tego, aby biznes zaczął dobrze prosperować. Udało się. Gdy Maciek zrozumiał, że Szarpi Kłak ma przed sobą dobrą przyszłość, postanowił porzucić dotychczasową branżę i stanąć z Magdą ramię w ramię. Zarówno od strony marketingowej, jak i przy samych fotelach, z narzędziami fryzjerskimi w dłoni. 

- Nauczyłem się fachu od mojego mistrza. Myślę, że doskonale się z Magdą uzupełniamy. Mój umysł analityczny i jej żywiołowość to idealna mieszanka - mówi Maciek Mayewski, druga połowa Szarpi Kłaka. 

LUSTRO MOKRE OD ŁEZ

Na ścianie w salonie, zawieszone jest lustro. Eleganckie, z białą ramą. Klientki nigdy nie spoglądają na swoje odbicie podczas zabiegów. Gdy przychodzi moment, aby zobaczyć to, co przez ostatnie 3 godziny powstawało na ich głowach, pojawiają się łzy wzruszenia. Zmiana zawsze jest tak duża, że niektóre klientki nie potrafią wykrztusić z siebie słowa. Dzwonią na drugi dzień, aby podziękować. Inne od razu rzucają się na szyję. 

- To lustro było świadkiem wielu spektakularnych metamorfoz. Dzisiaj jest czyste, ale w ciągu dnia bywa zalane łzami - śmieje się Maciek Mayewski.

Usługa polega na doczepieniu syntetycznych afro loków. Autorska metoda ta nie wymaga użycia żadnej chemii ani wysokich temperatur, jak to jest w przypadku innych metod przedłużania i zagęszczania włosów. 

ZAMIAST PERUKI

Warto podkreślić, że Szarpi Kłak poza upiększaniem kobiet ma jeszcze jedną, misyjną funkcję. To często ostatnia deska ratunku dla kobiet po nowotworach, albo z bardzo rzadkimi włosami. Gdy żadna inna usługa nie pomaga, a ostatecznym rozwiązaniem wydaje się być peruka, Magda i Maciek pokazują, że można inaczej, że jest jeszcze jedna alternatywa.

- Pomagamy nawet wtedy, gdy wydaje się to niemożliwe. Nigdy się nie poddajemy. Nasza metoda pozwala pracować na bardzo rzadkich i zniszczonych włosach. Podczas, gdy na głowie klientki dumnie prezentują się bujne loki, jej naturalne włosy odpoczywają od słońca i zabiegów mechanicznych - dodaje Magdalena Mayewska.

TRWAŁOŚĆ I WYGODA

Standardowy zabieg trwa nie dłużej niż 3 godziny. Zanim to jednak nastąpi, klientka musi przyjść na konsultacje, aby ocenić długość i stan jej czupryny oraz wysłuchać oczekiwań. Na tej podstawie, Magda i Maciek tworzą prototyp, dobierając kolor, długość i skręt włosów. Na jedną głowę trzeba więc liczyć około 6 godzin pracy. 

Włosy utrzymują się na głowie klientki nawet do 10 tygodni. Nie wymagają specjalnej pielęgnacji. Trzeba je myć oraz przystrzyc od czasu do czasu. O czesaniu, stylizowaniu czy układaniu możemy zapomnieć. Nie straszny im również deszcz czy śnieg. Takie włosy są więc nie tylko piękne, ale również szalenie wygodne. 

DUMNE I PIĘKNE 

Gdy pracują, w tle słychać jamajskie rytmy. Ta kultura zawsze była Magdzie bardzo bliska. Podobnie jak malarstwo. I chociaż sama jest zbyt skromna, aby pochwalić się obrazami, Maciek dumnie wskazuje na portrety żony. Na wszystkich widać kobiety z afro. Dumne i piękne. Jak klientki Szarpi Kłaka. Bo trzeba to stanowczo podkreślić, że zmiana fryzury często jest równoznaczna ze zmianą sposobu myślenia. 

- Nasze loki dodają pewności siebie. Kobiety czują się w nich pięknie. Dostają komplementy na ulicy od zupełnie obcych ludzi. W tych lokach naprawdę można poczuć się jak gwiazda filmowa - podsumowuje Magda Mayewska.