Poland Sotheby's International Realty - Luksusowe nieruchomości w twoim zasięgu

Apartament na Wyspie Spichrzów

Krzysztof Nowosielski

Posiadłości wśród winnic, zabytkowe dworki i pałace, domy z garażami na kolekcje samochodów, ale też nowoczesne apartamenty w nadmorskich kurortach, mieszkania w odrestaurowanych kamienicach, penthousy w stolicach światowej gospodarki lub rezydencje w najpiękniejszych zakątkach Polski – wszystko to dla zamożnych Polaków jest w zasięgu ręki dzięki Poland Sotheby's International Realty. O tym, jak wygląda rynek nieruchomości dla milionerów rozmawiamy z dyrektorami zarządzającymi Arkadiuszem Wojciechowskim, Piotrem Śliwką oraz szefową trójmiejskiego oddziału Poland Sotheby's International Realty, Julią Lewandowską.  

Wyjaśnijmy proszę naszym czytelnikom czym jest Sotheby's i na czym polega wyjątkowość tej globalnej marki? 

Arkadiusz Wojciechowski: Sotheby’s to naj­star­szy dom aukcyjny na świe­cie, który roz­po­czął swoją dzia­łal­ność w Londynie 11 marca 1744. Przez te wszystkie lata sprzedał m.in. takie obrazy jak:  "Krzyk" Edwarda Muncha za 120 mln dolarów, "Irysy" van Gogha za 53,9 mln dolarów, "Bal w Moulin de la Galette" Auguste Renoira za 78,1 mln dolarów, "Rzeź niewiniątek" Rubensa za 49,5 mln funtów, "Chłopiec z fajką" Pabla Picassa za ponad 104 mln dolarów, a także tak unikatowe przedmioty, jak klejnoty księżnej Windsoru, manuskrypt teorii względności Einsteina, pierwszy druk Deklaracji Niepodległości USA, "Boską Komedię" ilustrowaną rysunkami Botticellego, oryginalny manuskrypt "Przygód Alicji w Krainie Czarów", czy majątek barona Lionela Nathana de Rothschilda. W pewnym momencie klienci zaczęli pytać o nieruchomości, wszak te wszystkie dzieła sztuki, często duże kolekcje trzeba było gdzieś trzymać, eksponować. I tak zrodził się pomysł, aby handlować nie tylko dziełami sztuki, ale też nieruchomościami.  

Julia Lewandowska: Pomysł chwycił i szybko zaczął się rozwijać. Na całym świecie zaczęły powstawać oddziały i dziś Sotheby's International Realty jest największą i najbardziej prestiżową firmą pośredniczącą w sprzedaży luksusowych nieruchomości na świecie. A my mamy to szczęście, że jesteśmy jej częścią. Przy każdej transakcji jesteśmy w kontakcie z lokalnymi specjalistami działającymi pod naszą marką, dla których miejscowe przepisy, zawiłości prawne nie stanowią żadnego problemu. Nie ma znaczenia, czy nasz klient chce kupić apartament w Gdańsku, letnią rezydencję w Toskanii, hotel na Seszelach, apartament w Nowym Jorku, czy wyspę na Atlantyku. Sprawiamy, że zakup nieruchomości odbywa się bez stresu i ryzyka utraty pieniędzy. W Polsce funkcjonujemy od półtorej roku ściśle współpracując z Noble Bankiem, naszych agentów można spotkać właśnie w oddziałach Noble Banku w Gdańsku i Gdyni. Niedługo przeprowadzimy się do naszej samodzielnej siedziby w Gdańsku Oliwie.

Czy globalny gracz jest w stanie zrozumieć rynek lokalny?

Arkadiusz Wojciechowski: Bez dwóch zdań! Zaletą firmy sieciowej jest dostęp do najbardziej wyjątkowych ofert z całego świata. Nie ma w Polsce takiej firmy. Nieważne jakby ten biznes był globalny, on będzie zawsze lokalny, ponieważ opiera się na najwyższej klasy lokalnych specjalistach od rynku nieruchomości, potrafiących znaleźć i pozyskać wyjątkowe oferty. Jesteśmy w stanie zaproponować klientowi nieruchomości w każdym miejscu na świecie, jak i skojarzyć sprzedawcę z potencjalnym kupcem, co znacznie ułatwia i przyśpiesza sprzedaż. Często okazuje się, że danej nieruchomości nie można nigdzie pokazać, nawet na stronie internetowej, bo klienci cenią sobie prywatność, nie lubią rozgłosu. Realizujemy wtedy cichą sprzedaż, kojarzymy strony. Ostatnio nawet zagraniczny klient zakupił luksusową nieruchomość w Trójmieście, która długo nie mogła znaleźć nabywcy. 

Luksusowe nieruchomości to nie tylko cena, lokalizacja, ale też rodzaj tych nieruchomości. Jakiego typu są to nieruchomości?

Piotr Śliwka: Sam prezes Sotheby's International Realty Phillip White mówi: "It’s not the price, it’s about the lifestyle". Ważne, żeby nieruchomość miała to coś. W przypadku Trójmiasta będzie to widok na morze, w Krakowie widok na Rynek, w Zakopanym widok na góry, a w Warszawie na Wisłę. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się mieszkania i domy z tak zwanym waterfrontem 

Julia Lewandowska: Mamy wielu klientów, którzy przychodzą do nas z bardzo sprecyzowanymi oczekiwaniami. Wielu z nich kupuje apartamenty i mieszkania pod wynajem, w atrakcyjnych z punktu widzenia turystycznego punktach Gdańska, Gdyni i głównie Sopotu. Są też klienci poszukujący luksusowych domów, wyjątkowych rezydencji kosztujących od kilku do kilkunastu milionów złotych. Finalizujemy kilka takich transakcji. 

Nieruchomości za kilkanaście milionów złotych. Są w Trójmieście takie?

Arkadiusz Wojciechowski: W województwie pomorskim jest ich całkiem sporo. Jednym z takich przykładów jest nieruchomość w małej wsi na Kociewiu. To przepięknie odrestaurowany zespół pałacowo - dworski z 1901 roku schowany w otulinie parku i starodrzewu. Przestronne sale balowe, stylowe gabinety i sypialnie, biblioteka kontrastują tu z podświetlanym basem, pokojem bilardowym czy wielostanowiskowym garażem. Obiekt ukryty jest za murowanym ogrodzeniem i nawet lokalni mieszkańcy nie mają pojęcia, że sąsiadują z jedną z najbardziej luksusowych rezydencji w Polsce. 

Piotr Śliwka: Mamy też parę perełek w apartamentowcach, jak choćby dwupoziomowy apartament na Wyspie Spichrzów ociekający niespotykanym wręcz luksusem - mozaika pokryta 24-karatowym złotem, ręczne rzeźbione meble, dodatki ze szczerego złota, podłogi z białego marmuru, wyspa kuchenna z  podświetlanego kwarcu. 

Julia Lewandowska: Mnie z kolei urzekła inwestycja Dwór Królowej Marysieńki w Orłowie. Jest to najbliżej morza położona inwestycja w Trójmieście, z prywatnymi kortami tenisowymi. Wejście do budynku to przestronne lobby z widokiem na morze. W tym roku przeprowadziliśmy już dwie transakcje w tym apartamentowcu, obecnie możemy zaoferować do sprzedaży 90m apartament z widokiem na morze. 

Te nieruchomości robią wrażenie...

Arkadiusz Wojciechowski: Sotheby's to synonim najwyższego luksusu. Używając porównania do rynku samochodowego, można stwierdzić, że nasze nieruchomości to poziom taki sam jak Rolls&Royce, Bentley, Ferrari, czy Aston Martin. Ale świetnie też czujemy i jesteśmy mocni w segmencie Premium. To półka, na której parkują Audi, Mercedes, Jaguar, czy BMW. I tutaj jest zdecydowanie więcej do pokazania, nieruchomości zaczynają się już od kilkuset tysięcy złotych, ale ich wyznacznikiem zawsze jest to coś - wykończenie, wyposażenie, lokalizacja, architektura, historia.   

Czy w dzisiejszych, dość niepewnych czasach, nieruchomości to wciąż dobra inwestycja? 

Piotr Śliwka: Nie tylko inwestycja, ale też dobra lokata kapitału. Z naszych doświadczeń wynika, że coraz więcej Polaków kolekcjonuje nieruchomości. Kupują nie tylko z myślą o inwestycji kapitału, czerpania zysku z wynajmu, ale też dla samego posiadania, często z przeznaczeniem na drugi dom, ale też letnią, wakacyjną rezydencję nad morzem, czy zimową w górach. Potrafią mieć takich nieruchomości nawet kilkanaście, obracają nimi, jedne sprzedają, inne kupują, a my im w tym pomagamy. Zarówno jeśli chodzi o nieruchomości w Polsce, jak i za granicą.