Najwięcej zarobili posiadacze prostych funduszy

Karol Stolarski, Zastępca Dyrektora Oddziału Lion’s Banku w Gdańsku

W ostatnim roku najwięcej stracili posiadacze funduszy inwestycyjnych o najbardziej skomplikowanych nazwach. Przypadek? Niekoniecznie, bo z drugiej strony zyski liczyli posiadacze funduszy o krótkich nazwach – wynika z danych o niemal 2,5 tys. produktów inwestycyjnych zebranych przez Lion’s Bank.

Krótka nazwa – wyższy zysk.

Może jest to i prosta zabawa na liczbach, ale wyniki bez wątpienia zaskakują. Jak bowiem wynika z badania przeprowadzonego na informacjach o prawie 2,5 tys. funduszy inwestycyjnych o najróżniejszych profilach najbardziej zyskowne są te fundusze, których nazwy są krótkie. Skoro w nazwie nie trzeba nakreślać skomplikowanej strategii inwestycyjnej, z dużym prawdopodobieństwem fundusz inwestuje w mniej wyrafinowany sposób. Trzeba bowiem mieć świadomość, że TFI nie mogą nazywać swoich funduszy w pełni dowolnie. Prawne wymagania utrudniają tworzenia nazw chwytliwych marketingowo, a w nazwie musi się znaleźć np. informacja o rodzaju funduszu. Dzięki temu inwestor przeczytawszy nazwę powinien wiedzieć czy ma do czynienia np. z funduszem zamkniętym, otwartym czy parasolowym. Nazwa powinna też informować w zarysie o tym w co lokowane będą pieniądze. 

Choć może być to jedynie przypadek, to fundusze o krótkiej nazwie (do 5 członów) dały zarobić średnio prawie 10% w skali roku (dane z 18.12.2015 r.). To bardzo dobry wynik – prawie dwa razy wyższy od średniej dla wszystkich 2441 przebadanych funduszy (5,6% w skali roku). Wynik lepszy od średniej dały też fundusze o nazwach składających się z od 6 do 8 członów (6,1% w skali roku). Dłuższe nazwy zwiastowały już w ostatnim roku gorsze wyniki. Fundusze o nazwach składających się z od 13 do 15 wyrazów zanotowały przeciętny zysk na poziomie zaledwie 1,4% w skali roku, podczas gdy te ponad piętnastoczłonowe zrealizowały ponad 4-proc. stratę.

 

Nigdy nie inwestuj w biznesy, których nie rozumiesz”, ta prosta maksyma przyświeca jednemu z najbardziej rozpoznawalnych inwestorów giełdowych – Warrenowi Buffetowi (majątek szacowany na 72,7 mld USD, co daje 3 miejsce na świecie). Powinna ona przyświecać nie tylko inwestorom giełdowym, ale też tym którzy na jakimkolwiek rynku lokują swoje pieniądze – od lokat, poprzez nieruchomości po bardziej wyrafinowane inwestycje alternatywne takie jak kolekcje znaczków czy aut klasycznych. Nie inaczej jest w przypadku inwestycji w fundusze inwestycyjne – wynika z analizy przygotowanej przez Lion’s Bank na podstawie danych analizy.pl.