Sycylia kipi od kolorów i zapachów

Wyspy Liparyjskie

Choć Włochy zadeptane są przez turystów, przeciętne postrzeganie tego kraju jest dość powierzchowne, a regiony jego ciągle nieodkryte. Weźmy taką Sycylię. To tu, a nie w osławionej Toskanii znaleźć można własne miejsce na ziemi, mimo że bywa kapryśna i wybuchowa, jak jej wulkany, czy bohaterowie "Ojca Chrzestnego".

Sycylia jest trochę włoska, hiszpańska, grecka i arabska. Mieszanka ludów i kultur, które rozkwitały tu na przestrzeni wieków sprawiły, że wyspa wyraźnie różni się od reszty Włoch. Tu żyje się bez pośpiechu. Można odnieść wrażenie, że czas zatrzymał się trzydzieści lat temu, dając każdemu spokój, odpowiedni moment na pracę, jedzenie, sen, na zabawę i miłość. 

WIOSNA NA SYCYLII 

Jednak aby ten stary świat zobaczyć, trzeba zanurzyć się w głąb wyspy i zejść z utartych szlaków, by poczuć ją całym ciałem. A można spędzić tam resztę życia? Wschodnia część Sycylii jest piękna. Modica, Ragusa, Syrakuzy to urocze miasta, choć latem niezwykle zatłoczone. Dlatego, by poznać ich urok, warto zarezerwować sobie czas wiosną. Wiosną Sycylia potrafi być za to przepięknie zielona, wręcz obsypana kwiatami. Kipi od kolorów i zapachów. Skarłowaciałe drzewa makii i kolczaste krzewy frygany rozsypane są po całej wyspie. 

Poskręcane drzewa cytrynowe dźwigają na sobie kilogramy owoców, a gaje oliwne i winnice wydają się nie mieć końca. Własną winnicę w okolicach Etny ma tu między innymi Mick Hucknall, wokalista Simply Red. Zresztą urok wyspy i okolicy przyciąga tu wiele sław. Na znajdującej się obok, ale należącej do Sycylii wyspie Pantelleria domy mają Madonna, Sting i Giorgio Armani. Naprawdę trudno się im dziwić. Panujący tutaj w XIII wieku Fryderyk Hohenstaufen mawiał "Gdyby Bóg zobaczył moje królestwo Sycylii, nie wybrałby Palestyny".

POWIEW LUKSUSU

To natura stworzyła ten raj na ziemi. Na północnym wybrzeżu, w niewielkich szmaragdowych zatoczkach panują świetne warunki do nurkowania. Południe jest inne. Tu pierwsze skrzypce grają piaszczyste plaże i woda o niesamowitym kolorze, uznawana za jedną z najczystszych w basenie Morza Śródziemnego. Z widokiem na uderzające o brzeg morskie fale, grillowany miecznik czy ośmiornica zjedzone w przydrożnym barze, mają niepowtarzalny smak. Powiew luksusu czuć za to w jachtowych marinach w Mazzaro i Giardini-Naxos w pobliżu Taorminy. 

Zaopatrzeni w okulary od Chanel i buty od Prady, możemy przechadzać się po deptaku. Wrażenia niezapomniane, podobnie jak podróż przez góry drogą nr 624 z Palermo do Sciacca. Widoki warte, by nie odklejać się od szyby. Równie wiele uroku mają okolice Palazzo Adriano, gdzie kręcono film "Cinema Paradiso". Ze względu na leżące wokół góry, na listę "must see" wpisać należy też Corleone, niekoronowaną stolicę sycylijskiej mafii, którą rozsławiła trylogia filmowa "Ojciec chrzestny". Uroczy jest też rezerwat Ficuzza, w którym poczuć się można jak w "Pikniku pod wiszącą skałą".

WYSPA KONTRASTÓW

"Ojciec chrzestny" to jedno z pierwszych skojarzeń z Sycylią. W Corleone znajduje się bardzo ciekawe muzeum poświęcone zorganizowanej przestępczości, w którym m.in. zgromadzono akta sądowe z procesu przeciwko mafii. Jednak wyspa tak naprawdę woli chlubić się tradycjami kulturalnymi niż mafijnymi. Najbardziej widoczne jest to chyba w tutejszej stolicy – Palermo. Zatokę Conca d'Oro, gdzie usytuowane jest to miasto kontrastów i niespodzianek, Goethe nazwał "najpiękniejszym przylądkiem świata…". 

Dziś wiele się zmieniło. Walące się barokowe kamienice, sąsiadują z odrestaurowanymi budynkami, a duch historii miesza się z teraźniejszością. Palermo wrze życiem i kipi hałasem. Stragany na miejskim bazarze przypominają scenografię filmową. Centrum to romantyczne zaułki, place, zieleń, skwery – typowa, urocza włoska starówka. Może zakręcić się w głowie od liczby kościołów. Wszędzie ciasne brukowane uliczki i mrok kapliczek rozgrzanych świecami zapalanymi przez nabożne staruszki. 

PEREŁKA SYCYLII

"Jeśli ktoś miałby spędzić tylko jeden dzień na Sycylii i pytał, co trzeba tam zobaczyć, odpowiedziałbym bez wahania: Taorminę. Niby tylko krajobraz, ale krajobraz, który zawarł w sobie to wszystko, co zostało stworzone na ziemi, by oczarować oczy, umysł i wyobraźnię" – zwierzał się pisarz Guy de Maupassant. Najpiękniejsze miasto na wyspie, zwane "perełką Sycylii", od zawsze przyciągało do siebie najlepszych pisarzy, malarzy, poetów, muzyków oraz władców całego świata. I dziś zachwyca najbardziej wymagających turystów. 

Tu, w przeciwieństwie do Palermo, schronienie znajdują ci najbardziej eleganccy, nie narzekający na braki gotówki w portfelu. Śródmieście Taorminy to średniowieczne pałace, wąskie uliczki i niewielkie place, kamienne schodki i mnóstwo kwiatów. Iście sielska atmosfera, tak charakterystyczna dla włoskich osad. Jest do bólu romantycznie. Do tego stopnia, że miasto jest polecane jako najlepsze na zaręczyny. 

FILMOWA HISTORIA

Jest jeszcze wisienka na torcie. To wznoszące się nad miastem pozostałości wykutego w kamieniu starożytnego teatru, który wystąpił w filmie Woody’ego Allena, "Jej Wysokość Afrodyta". Podążając dalej filmowym śladem wiedzieć warto, że z tutejszej plaży nurkowali bohaterowie "Wielkiego błękitu" Luca Bessona. Wydaje się jednak, że najwięcej turystów przyciąga miasto słynnego matematyka i fizyka, Archimedesa – Syrakuzy. Jest jednym z najstarszych Sycylii, dawniej uważane za najbogatsze, najpiękniejsze i najludniejsze na wyspie. Do tego stopnia, że rywalizowały nawet z Kartaginą i Atenami. 

I dziś to jedno z ważniejszych miast wyspy, imponujące historią i zabytkami. Turyści uwielbiają to miejsce głównie ze względu na wyjątkową malowniczość i mnogość atrakcji, natomiast naukowcy kochają Syrakuzy, ponieważ to jedno z najważniejszych stanowisk archeologicznych w całym basenie Morza Śródziemnego. Jest jeszcze coś, bez czego Sycylię trudno sobie wyobrazić. To Etna, najwyższy wulkan Europy – wznosi się na 3323 m i ponoć ciągle rośnie. Jest stale obecna w życiu Sycylijczyków, w pogodny dzień widoczna z każdego miejsca wyspy.

SYCYLIJSKI ŻYWIOŁ

Jednak nie o sam widok chodzi. Wulkan bez przerwy żyje, oddycha. Ścięty stożek krateru daje o sobie znać biało – szarym dymem. Góra, kilkukrotnie wybuchając, była przyczyną śmierci wielu ludzi. Dwie z najbardziej katastrofalnych erupcji miały miejsce w 1381 i w 1693 roku, w tej drugiej lawa dotarła aż do Katanii. Sycylijski żywioł przypomina o sobie raz po raz, wypluwając z siebie fontanny rozżarzonej lawy i pióropusz popiołu. W ciągu ostatnich dwóch wieków zanotowano ponad 30 poważnych erupcji. 

Okazuje się jednak, że oprócz kłopotu wulkan może też przysporzyć wiele radości. Okoliczna gleba jest darem dla winorośli, a na jego szczycie przez 7 miesięcy w roku leży śnieg, dzięki czemu można tu… jeździć na nartach. Na zboczu wulkanu leży kurort narciarski – Piano Provenzana, z pięcioma wyciągami. 

Wulkany są także jedną z największych atrakcji Wysp Liparyjskich położonych nieopodal północnego wybrzeża Sycyli. Archipelag siedmiu wysp przyciąga co roku tysiące turystów chcących zasmakować niewątpliwych emocji, jakie niosą za sobą aktywne wulkany. Ich widok, szczególnie po zmroku, po prostu zapiera dech w piersi. Archipelag ten stanowi także nie lada atrakcję dla żeglarzy chcących przeżyć prawdziwą przygodę oraz zwiedzić ten niewątpliwie egzotyczny zakątek Morza Śródziemnego. 

KULTURALNY TYGIEL

Sycylijczycy są pogodzeni z palącym słońcem i zawieruchami historii, którymi można by obdzielić pół Europy. Ich charakter kształtował się przez niezliczone podboje. Najeźdźcy i panujący zmieniali się tu jak w kalejdoskopie. Sycylia stała się więc kulturowym tyglem w który wkład swój mają potomkowie żyjących tu niegdyś kultur Egipcjan, Celtów, Greków, Normanów, Arabów i Bizantyjczyków. Kształtowani przez wiele kultur pozostali niezwykle serdeczni, dając mnóstwo uśmiechu i pozytywnej energii. Przybyszów chętnie częstują swą sycylijską specjalnością, czyli winem Marsala wytoczonym z lokalnych szczepów winogron i wzmacnianym mocnym winnym destylatem.