Trójmiasto pod żaglami

Krzysztof Nowosielski

Prawie 60 jachtów i ponad 300 żeglarzy wzięło udział w drugiej edycji Żeglarskiego Pucharu Trójmiasta. Zmagania na wodach Zatoki Gdańskiej trwały trzy dni, a triumfatorem okazał się jacht Big Magia sterowany przez Janusza Olszewskiego. Dekoracja zwycięzców odbyła się w Marinie Gdynia, podczas uroczystości zamknięcia regat. 

W tych regatach biorą udział wszyscy, zarówno amatorzy, jak i zawodowcy. Ścigają się na jachtach różnego typu i różnej wielkości. Na wodzie zobaczyliśmy nawet jachty zabytkowe, a także wielokadłubowe. Głównym celem imprezy jest integracja środowiska żeglarskiego. Rywalizacja rozpoczęła się od startu na wysokości mola w Sopocie. Nad kordonem rozpostartych żagli zdecydowanie górował jacht ENERGA, ze Zbigniewem "Gutkiem" Gutkowskim za sterem. Pogoda dopisała, więc regatowym zmaganiom przyglądało się liczne grono kibiców, dla których sopockie molo stanowiło doskonały punkt widokowy. Wyzwaniem dla zawodników były zmienne warunki atmosferyczne. 

– Pierwszego dnia regat planowaliśmy zrealizować trzy wyścigi, dwa na wysokości Sopotu i trzeci z metą w Górkach Zachodnich, ale ze względu na osłabienie siły wiatru, komisja sędziowska zdecydowała o skróceniu trasy do dwóch biegów – mówi Bartek Gruszka, sędzia główny regat. 

Jak dobra była to decyzja okazało się, gdy jachty zaczęły zbliżać się do mety, wiatr zmienił kierunek i uderzył z taką siłą, że na ostatnich metrach regaty rozgrywały się w iście pełnomorskich warunkach. Zawodnicy ścigali się nie tylko między sobą, lecz przede wszystkim z goniącym ich frontem burzowym. Na szczęście wszyscy zdążyli dopłynąć do celu nim rozpętała się gwałtowna burza. W Gdańsku na załogi czekało wieczorne świętowanie, a także dalszy ciąg rywalizacji, tym razem o 10-litrową beczkę rumu, ufundowaną przez portal Trojmiasto.pl. Walka była nie mniej widowiskowa i zacięta niż na wodzie! Tytuł najsprawniejszej załogi przypadł zawodnikom z jachtu Le Voyageur.

W niedzielę rano zawodników przywitała flauta i mgła. Stąd decyzja by płynąć do Sopotu i rozegrać tylko jeden wyścig z metą w Gdyni. Finał regat był bardzo widowiskowy dla kibiców i turystów w Gdyni – jachty zbliżały się do mariny na genakerach, na kursie pełnym. Podczas oficjalnego zamknięcia regat wręczone zostały nagrody dla najszybszych jednostek w każdej z sześciu klas oraz dla jachtu, który uzyskał łącznie najmniej punktów we wszystkich wyścigach. Puchar na ręce zwycięskiej załogi Big Magia przekazał żeglarz oceaniczny Zbigniew Gutkowski. Przyznana została także specjalna nagroda fair play dla załogi, która sama zgłosiła naruszenie przez siebie przepisów w trakcie regat, spadając tym samym z drugiej pozycji na piątą. Za godną przykładu postawę zawodnicy otrzymali bon na odzież sportową marki D.A.D. – partnera technicznego regat.