Zamysł był następujący: znaleźć i sportretować punkty na konsumpcyjnej mapie Trójmiasta, w których, prócz kawy i piwa, skosztować można kawałka dobrej literatury. Pierwsza myśl: szukamy współczesnej bohemy. Gdzie ona, tam literacki klimat, przesycony artystycznym dymem i wymiętymi marynarkami poetów.

Wyobraźnia podsuwa obraz baru, przy którym – prócz dźwięku nalewanego trunku – słychać deklamowane mimochodem świeże limeryki. Stolików, na których za dnia pierogi i ogórkowa, wieczorami – kilogramy nowej prozy. Czy istnieją jeszcze takie lokale? Gdzie obecnie spotkać można literatów i czy coś takiego, jak kultura życia Wojaczka funkcjonuje w dzisiejszych, niepoetyckich czasach?

Cisza i pustka

W latach siedemdziesiątych XX w. miejscem o podobnych parametrach był gdański Klub Pisarza – Riwiera Literacka. Wśród bywalców rozpoznać można było twarze Herberta, Miłosza, Stachury. Później część tej roli przejął sopocki, nieistniejący już Kawiaret. Gdzie teraz podziewa się cyganeria? Poszukiwania rozpoczęłam od, wydawałoby się, najbardziej oczywistych miejsc: Józefa K. i Spółdzielni Literackiej w Sopocie. Oba wypełnione po sufit książkami, wydanymi w latach pamiętających zapewne Iwaszkiewicza. Zapach drukowanej strawy duchowej. Ściany obleczone obrazami i zdjęciami, wskazującymi swą wymową na obecność artystów lub przynajmniej koneserów szeroko pojętej twórczości kulturalnej.

Spółdzielnia Literacka to młodsze dziecko właściciela Józefa K. Oba lokale propagują literaturę i czytelnictwo. Skupione przy nich Zjednoczenie Czytelnicze oraz kwartalnik Korespondencja z ojcem zakładają obcowanie z kulturą dla każdego. Zjednoczenie organizuje akcje masowego czytania w różnych punktach miejskiej przestrzeni: na plaży, ulicy, w galerii handlowej, w Korespondencji odnajdziemy teksty literackie, filozoficzne i światopoglądowe. Spółdzielnia znana jest ze slamów poetyckich, konkursów na teksty, reportaże, plakaty itp. Wszystko to brzmi i wygląda wspaniale, jeśli jednak poszukać w ostatnich miesiącach jakiś ciekawych wydarzeń związanych z literaturą, to trzeba się liczyć z rozczarowaniem. Kalendarium Spółdzielni świeci pustką, ostatnie wydanie Korespondencji pochodzi z minionego roku, brak nowych imprez kulturalnych, cisza. Ale są pierogi.

Weryfikacja pojęć

No więc, jak to jest z tą cyganerią? Gdzie ci artyści, gdzie środowisko odizolowanych od codzienności twórców, dym papierosowy i pełne upojenia recytacje? Otóż – nie ma. Okazuje się, że należy zweryfikować hasło „bohema”. Ekscentryzm życia pisarzy i poetów to przeszłość. Teraz odnaleźć ich można za barem (nie mylić z: przy barze), w kancelarii lub na facebooku, a więcej spotkań pod znakiem wspólnego bytowania z tekstem i jego autorem odnajdziemy w… księgarniach. Należy jednak zauważyć, że i one, zapewne pod wpływem zmian i oczekiwań, zmuszone były do przeorganizowania działalności. Mamy od kilku lat do czynienia z nową formą księgarń, proponujących coś więcej, niż tylko zakup książki: kawiarnioksięgarnie.

W Trójmieście funkcjonują trzy takie miejsca: Bookarnia w Sopocie, Cafe Księgarnia Vademecum w Gdyni oraz Fikcja Księgarnia Cafe w Gdańsku.

– Stworzenie kawiarnianego kącika uratowało nas przed likwidacją – mówi Emilia Smentek, manager Vademecum. – Dzisiaj są takie czasy dla książki, że trzeba zabiegać o czytelnika. Nienawidzę narzekania, gdy jest źle, to działam, nie biadolę. Stawiam na rozwój, nie wzbraniam się przed nowościami. Dlatego też tyle się u nas dzieje – dodaje.

To prawda – Vademecum jest księgarnianym punktem, mającym niewiele wspólnego z zaciszem bibliotecznych czytelni. Częste są tu spotkania autorskie. Z bardziej udanych Emilia wymienia majową wizytę Filipa Springera czy zeszłoroczne spotkanie z Sonią Raduńską. Można tu również – w ramach warsztatów literackich – popracować nad własnym kunsztem pisarskim. Cyklicznie odbywają się zebrania klubu dyskusyjnego Sokrates Cafe (w skrócie: filozofia dla niefilozofów). Jest i coś dla najmłodszych – Festiwal Bajek, zwieńczenie projektu Multi Kulti Bajkowanie. Co się sprzedaje? Najbardziej rzeczy, które Vademecum promuje – literatura współczesna, książki związane ze sztuką, fantastyka. Jest dział taniej książki oraz bookcrossingu. Prócz książek Vademecum to wystawy obrazów, zdjęć, ceramiki. Promowani są regionalni artyści.

– Jestem dumna z drugiego miejsca, jakie zajęliśmy w ogólnopolskim plebiscycie na najpiękniejszą księgarnię. Wyprzedziły nas tylko Tajne Komplety z Wrocławia, czyli na trójmiejskim terenie wypadliśmy najlepiej. Myślę, że przyczyna tego stanu rzeczy leży w nas, pracownikach. Robimy wszystko, by każdy czuł się tu dobrze i by nikt nie pozostał anonimowy. Nie wszystkim podoba się nasz styl funkcjonowania. Jest u nas wesoło, czasem gwarno, biegają tu dzieciaki, czasem coś się potłucze, zniszczy – trudno. To mój sposób na współczesną księgarnię. Jest to biznes, ale prowadzony dla idei i z ideą – mówi Emilia.

Książkowe zacisze

Zgoła inny charakter ma zlokalizowana przy ul. Haffnera w Sopocie Bookarnia. To doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy chcieliby w rozrywkowym centrum Trójmiasta, w spokoju pokontemplować lekturę lub po prostu dobrą kawę. Nastrój księgarni jest rodzinny i kameralny.

– Staramy się zapewniać odwiedzającym nas maksimum intymności i relaksu – mówi pracująca w Bookarni Magda Salamon. – Wśród częstych gości są między innymi takie osobistości, jak Juliusz Machulski czy Marek Koterski, i nigdy nie zdarzyło się, by ktoś zakłócił im pobyt, nagabywał, prosił o autograf. Panuje tu atmosfera wyciszenia i wzajemnego szacunku.

Nie oznacza to oczywiście, że Bookarnia to tylko czytelnia. W jej fotelach nierzadko zasiadają autorzy, prezentujący zainteresowanym swój dorobek. W maju można było tu spotkać Henryka Grynberga. Głośnym wydarzeniem była też wizyta fotografa Chrisa Niedenthala. Prócz książek – warsztaty literackie, cykliczne spotkania Klubu Czytelnika, wykłady Sopockiego Towarzystwa Naukowego, wydarzenia poświęcone kulturom i tradycjom, maraton czytania.

Fikcja wkomponowana w rzeczywistość

Gdańska kawiarnioksięgarnia usytuowana jest w mało poetycznym, biurowo – bankowym centrum Wrzeszcza. Fragment książkowej przestrzeni, oddzielonej skromną koroną drzewa od gwarnej i ruchliwej ulicy Grunwaldzkiej. Wydawać by się mogło, że coś tu nie gra. Zupełnie jak niepasujący do miejskiej, zabieganej układanki puzzel. Lokalizacja taka ma swoje plusy i minusy. Przeszkadzać może nieustający uliczny hałas, wystarczy jednak zamknąć drzwi, by znaleźć się w zupełnie innym świecie. Zacisznym, przytulnym, pachnącym kawą i drukiem. Brakuje takich miejsc w tej części Gdańska. Fikcja spogląda na miasto z antresoli nad dawną Restauracją Newska. Księgarnia jest niewielka i na tle Bookarni czy Vademecum wypada najskromniej. Nie tylko pod kątem zbiorów, również aranżacji.

Uboższa forma nie idzie w parze z mniejszą ofertą interesujących spotkań czy eventów. Dużym wydarzeniem w życiu księgarni było spotkanie z Danutą Wałęsą. W Fikcji dzieje się też wiele wydarzeń, niekoniecznie związanych z książkami: kluby hiszpański i włoski przybliżają zainteresowanym kulturę, tradycję i muzykę południowej Europy. Działa tu gdański odłam Sokrates Cafe. Odbywają się warsztaty w ramach projektu „a JA czytam”, mającego na celu popularyzację czytelnictwa i dobrej książki dla dzieci, realizowanego przez fundację Miejsce dla Kultury. Księgarnia prowadzi też kącik bookcrosingu oraz antykwaryczny.

Ile kawiarni w księgarni? W zasadzie najmniej. Ale, jeśli wierzyć w deklarowane przez pracowników wielkie zmiany, nowa Fikcja zachwyci i zaskoczy jeszcze niejednym. Może i podniebienie. Jeśli o podniebienie chodzi, to prywatny plebiscyt na propozycję menu wygrywa, bezapelacyjnie, Bookarnia. Tarta malinowa pozostaje bezkonkurencyjna, polecam.

Poezja to tu, to tam

Jeśli ktoś martwi się, że nie ma już możliwości doznania literatury i jej kreatorów poza księgarnią, to uspokajam: trójmiejskie kluby goszczą jeszcze pisarzy. Może nie regularnie i nie w atmosferze rewolucyjnego buntu, ale, jeśli się dobrze rozejrzeć, można znaleźć naprawdę ciekawe wydarzenia. W gdyńskiej Cafe Strych od 11 lat organizowane są wieczory poetyckie. Sopocki Młody Byron, zlokalizowany w Dworku Sierakowskich, prowadzony jest przez poetę i miłośnika poezji Patrycjusza Dziczka, nikogo więc nie dziwi, iż natknąć się tam można na spotkania ze słowem, ale nie tylko. W bogatej ofercie wydarzeń kulturalnych Młodego Byrona odnajdziemy spektakle teatralne, koncerty, wystawy, warsztaty wszelkich muz.

Tea-Tralna, herbaciarnia przy Teatrze Miejskim w Gdyni, na czas wakacji przenosi się na orłowską plażę, gdzie – w ramach sceny literackiej – odbywają się rozmowy Wojciecha Borosa z literatami. I choć nie znajdziemy już zagubionych w odmętach powszedniości, zapuszczonych ekscentryków piszących pod stolikiem wiersze, to cieszy, że poezja żyje. Poeci zaś tylko nieco zmienili charakter.