Spędzać więcej czasu z rodziną, schudnąć, nie zatracić się w pracy - początek roku to czas różnego rodzaju planów i postanowień. Obiecujemy sobie silną wolę, konsekwencję w działaniu, wytrwałość w realizacji. I nawet fakt, że nowa lista często jest bliźniaczo podobna do tej sprzed roku, nie studzi naszego zapędu.

Mateusz Kusznierewicz – żeglarz, ambasador Gdańska ds. morskich

W tym roku dla mnie najważniejsze są Igrzyska Olimpijskie w Londynie. To będzie moja piąta olimpiada i jak zwykle jestem bardzo podekscytowany. Razem z moim partnerem z łódki Dominikiem Życkim bardzo chcemy powetować sobie czwarte miejsce z Pekinu. W Londynie mierzymy w złoto w klasie Star. Jeśli chodzi o życie prywatne to oczywiście też mam konkretne plany i postanowienia, ale o prywatnych sprawach nie chcę opowiadać. Najważniejsze jest dla mnie zdrowie i szczęście moich najbliższych.

Leszek Blanik – poseł, złoty medalista olimpijski w gimnastyce

Jak mówi moja żona najgorsze są postanowienia noworoczne, bo ciężko je zrealizować. Chociaż muszę powiedzieć, że moje zazwyczaj się spełniają, dlatego na ten rok przygotowałem sobie dwa. Po pierwsze, chciałbym więcej czasu poświęcać swojej rodzinie, jeszcze częściej spędzać czas z moim synem. Drugie postanowienie dotyczy sportu, zamierzam jeszcze bardziej energicznie angażować się w promowanie sportu wśród młodzieży nie tylko w regionie, ale w całej Polsce.

Maciej Kosycarz – fotograf

Nie robię postanowień noworocznych, uważam, że to jest trochę na siłę. Lepsze dla zmian są w moim przypadku inne terminy: pierwszy dzień wiosny, pierwszy dzień lata, urodziny, albo... rozpoczęcie roku szkolnego. Od wielu lat próbowałem rzucić palenie i udało się właśnie 1 września 2006 roku, moje dzieci szły wtedy do szkoły: syn do pierwszej klasy, córka do gimnazjum. Wytrwałem w tym postanowieniu, bo musiałem dać przykład dzieciom: „tata nie będzie palił”. Nie palę od pięciu lat.

Kinga Baranowska – himalaistka

Moje postanowienia noworoczne można zawrzeć w dwóch słowach: żyć harmonijnie. Co to jednakże oznacza? Otóż jest tu wliczonych mnóstwo rzeczy – między innymi trening kondycyjny, dobre odżywianie, dbanie o zdrowie, a także pozytywne, pełne dobrej energii podejście do świata. Zatem wielopłaszczyznowo! A z takich bardziej „pragmatycznych” rzeczy, to chciałabym się dobrze przygotować na ośmiotysięcznik (zarówno fizycznie, jak i mentalnie) i wrócić z wyprawy zadowolona. Zdobycie szczytu z pewnością byłoby tu wisienką na torcie. Chciałabym też wyprowadzić się w tym roku z Warszawy i osiąść bliżej natury.

Magdalena Sekuła – Prezes Zarządu Ergo Arena

Postawienia na Nowy Rok najlepiej spisać w formie planu – tak jest łatwiej. Problem w tym, że pisząc taki plan, najpierw trzeba podsumować mijający rok, co było nie tak. W moim przypadku jest to bardzo subiektywna ocena dokonań zawodowych oraz samej siebie. Cel w pracy na 2012 r. to wykonanie założonego planu finansowego, ściągnięcie do Ergo Areny dużej liczby prestiżowych imprez oraz dokonanie niezbędnych udogodnień dla klientów. Cel osobisty – lista jest długa, ale najważniejszy z nich, choć wydaje się sprzeczny z zawodowym, to nie zatracanie się w pracy i poświęcenie więcej czasu najbliższym.

Paweł Orłowski – wiceminister rozwoju regionalnego

Razem z grupą kolegów uczestniczę w społecznej akcji związanej ze zdrowym trybem życia. Od kilku miesięcy nie odnosimy jednak sukcesu na polu odchudzania, dlatego zobowiązaniem na 2012 rok jest poważna poprawa gabarytów mojej sylwetki. Łatwo nie będzie, bo zobowiązuje się zmniejszyć wagę o liczbę dwucyfrową. Mam również zobowiązanie zawodowe, które chcę realizować razem z samorządowcami. W 2011 roku regiony, w tym Pomorze, wykorzystały wielokrotnie więcej funduszy unijnych niż zakładało Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. W Programie Kapitał Ludzki, np. 180 % zakładanej kwoty. Moja rolą w Ministerstwie jest koordynacja tych wydatków. Chciałbym, żeby w 2012 udało się wykorzystać jeszcze więcej. W końcu nie ma to jak wyrobić 200 % normy!