PiS jest partią, której udało się zmienić znaczenie wielu słów i pojęć. Przed laty Beata Szydło była witana na lotnisku bukietami kwiatów po odniesieniu, zdaniem liderów tej partii, wielkiego historycznego zwycięstwa, przegrywając głosowanie w Radzie Europejskiej 27:1. Obecnie w ferworze powyborczym słyszymy od rządzących o sukcesie PiS chociaż porażka wydaje się wyjątkowo dotkliwa, bo wiążąca się z koniecznością oddania władzy. Wieloletnia praktyka przeinaczeń i kłamstw uodporniła jednak społeczeństwo na manipulację słowem i podważyła zaufanie do rządzących w zakresie ich oceny rzeczywistości. Po ogłoszeniu wyników wyborów i jasnej deklaracji partii opozycyjnych o wspólnym tworzeniu rządu propagandziści TVP byli w chwilowym szoku i nawet starali się być mili, nie przerywać i uśmiechać się do przedstawicieli innych partii niż PiS. Szybko się jednak ogarnęli uświadamiając sobie, że przy „dobrej” woli pana prezydenta będą mogli jeszcze przez wiele tygodni wykonywać zadania w wyniku których może uda się odwrócić zaistniałą sytuację i rozbić deklarowaną jedność koalicyjną. Rozpoczęło się poszukiwanie rys w monolicie partii opozycyjnych, różnic programowych, niezbyt trafnych wypowiedzi niektórych posłanek lub posłów, personalnych ambicji poszczególnych działaczy lub liderów tych ugrupowań, czyli frontalne „napuszczanie” jednej partii na drugą. Jednocześnie przedstawiciele rządu w swoich wypowiedziach w TVP podjęli próbę kreślenia fatalnej wizji rządów Tuska kojarzących się, ich zdaniem, z biedą i bezrobociem.

W tej sytuacji politycznej wyzwalają się emocje, które często przeszkadzają nam w życiu codziennym. Musimy jednak zawierzyć politykom, których niedawno wybraliśmy, że rozwiążą obecne problemy zgodnie z wolą i intencją suwerena. I jeżeli chcemy im pomagać w sprawowaniu rządów zobowiązani jesteśmy uczestniczyć w życiu społecznym, w ramach społeczeństwa obywatelskiego. Każde środowisko ma bowiem swoje postulaty i potrzeby, które powinny być zgłaszane naszym reprezentantom wybranym do polskiego parlamentu. Na Pomorzu takich spraw mamy wiele, których spełnienie lub kontynuacja zależy od aktywności oraz skuteczności naszych posłów i senatorów, zarówno w sprawach legislacyjnych jak i finansowych. Oczekiwane jest aktywne zaangażowanie się pomorskich parlamentarzystów w pozyskiwanie środków finansowych, zarówno z funduszy unijnych jak i rządowych na realizację zadań w wielu obszarach, w tym między innymi w zakresie komunikacji, ochrony zdrowia czy kultury. Od wielu lat Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk analizuje możliwości budowy nowej siedziby Bałtyckiej Opery Metropolitalnej. Wymarzoną lokalizacją nowej opery byłyby nadwodne tereny postoczniowe Nowego Miasta. Z kolei w ochronie zdrowia pomimo znaczących środków przeznaczonych w ostatnich latach przez Samorząd Województwa na modernizację obiektów szpitalnych i zakup nowoczesnego sprzętu nadal występuje wiele braków. Przykładowo pacjenci i neurochirurdzy czekają na zakup bardzo drogiego, ale o sprawdzonej skuteczności, aparatu Gamma Knife do bezinwazyjnego leczenia operacyjnego guzów i innych patologii mózgu. Niestety Pomorzanie odsyłani są na tego typu operacje do Warszawy lub Katowic. W zakresie szkolnictwa wyższego rozpoczął się proces konsolidacji naszych największych pomorskich uczelni. Po utworzeniu Związku Uczelni im. Daniela Fahrenheita następnym krokiem jest ich federalizacja. Można ten proces przyspieszyć, ale potrzebne są niewielkie zmiany ustawowe. Rektorzy powinni więc otrzymać w tym zakresie wsparcie naszych pomorskich parlamentarzystów. Kolejnym ważnym dla regionu tematem jest ustawowe powołanie pomorskiego obszaru metropolitalnego. Dzisiejsze stowarzyszenie Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot spełnia kapitalnie swoje zadania podejmując setki inicjatyw integrujących, ale dopiero regulacje ustawowe umożliwią pozyskanie dodatkowych funduszy na rozwój naszego regionu. Od blisko 6 lat pilotażowo funkcjonuje Górnośląsko – Zagłębiowska Metropolia (GZM) i mamy szansę nie powielić w naszej ustawie błędów przez nich popełnionych. Podczas tegorocznej katowickiej konferencji oceniającej rozwój tej metropolii stwierdzono, że po tylu latach działania, jest ona jedynie związkiem komunikacyjnym i właściwie niczym więcej. W obecnej formule prawnej GZM wyczerpała możliwości swojego rozwoju. W raporcie prof. Tomasza Pietrzykowskiego wskazano, że zintegrowanie miast oraz gmin aglomeracji górnośląsko-zagłębiowskiej będzie możliwe w przypadku bezpośrednich wyborów Prezydenta i Rady Metropolii z uprawnieniami do podejmowania strategicznych i rozwojowych decyzji. Przykładem takiej dobrze działającej samorządowej struktury zarządczej jest duży obszar metropolitalny jakim faktycznie jest miasto stołeczne Warszawa.

Wyniki wyborów parlamentarnych rozbudziły oczekiwania mieszkańców Pomorza, którzy nie byli zbytnio rozpieszczani przez rządzących przez ostatnie osiem lat. Poradziliśmy sobie ponieważ mamy silne i sprawne struktury samorządowe, ale przecież zawsze chcemy więcej, lepiej i szybciej.