Na rynku wydawniczym ukazała się powieść, której akcja rozgrywa się między innymi w Trójmieście. Mowa o książce „Wszystkie kolory łabędzi” autorstwa Magdaleny Świerczek-Gryboś, wydanej nakładem Empik Go, opowiadającej o trudnym czasie dorastania i poszukiwania własnej tożsamości.

Magdalena Świerczek-Gryboś urodziła się w latach 90., z wykształcenia jest filozofką, naukowo zajmowała się także twórczością Stanisława Lema, jednak porzuciła karierę naukowczyni na rzecz pisania i tworzenia nowych światów. Jej opowiadania ukazały się m.in. w „Nowej Fantastyce”, „Fantomie”, „Gazecie Wyborczej”, czy „Esensji”. W 2020 i kolejnym roku nominowana do Nagród Fantastyki w kategorii Nagroda im. Macieja Parowskiego. Jej dwie powieści nominowano także do Nagrody Zajdla. To w zupełności wystarczy, by scharakteryzować postać autorki, jednak czy takie literackie zaplecze wystarcza, by napisać dobrą powieść, opowiadająca w przekonujący sposób o problemach młodych ludzi z pokolenia Gen Z?

Wszystko rozpoczyna się w Krakowie, gdzie poznajemy główną bohaterkę – Martynę – oraz Wiki, która jest niebinarna i wprowadza dziewczynę w światy wolny od etykietek. Jednak podczas studniówki dochodzi do morderstwa. Wiki zostaje śmiertelnie pobita przez codziennego i szkolnego oprawcę Martyny – Arka. Wydarzenie to zmienia życie wielu osób, niektórzy trafiają za kratki, inni wyjeżdżają na drugi koniec Polski, by zacząć jeszcze raz. Ale przeszłość dotyka także tutaj, w Trójmieście.

Dużym atutem powieści jest szerokie spektrum postaci, jakie serwuje autorka. Mamy osoby niebinarne, fluid gender, transseksualne czy poszukujące swojej tożsamości oraz osoby cis. Wszystkie są pogubione w życiu, ze sobą, nie wiedzą jak się odnaleźć w świecie, które dyktuje im twarde warunki – musisz być kimś. Autorka jednak przekonuje, że to nic złego, nie wiedzieć kim się jest. Na wszystko jest czas, a młodość jest czasem eksperymentowania. Dodatkowo brak chronologii i przeplatane rozdziałów z teraźniejszości oraz przeszłości sprawia, że czytelnik może na własnej skórze poczuć ten mętlik w głowie, jaki działa w umyśle głównej bohaterki.

Z drugiej jednak strony postacie często wyrażają podobne myśli, mówią podobnym językiem, co sprawia, że ma się wrażenie, że mówi ciągle jedna i ta sama osoba. Bohaterowie nie mają charakterystycznych dla siebie osobowości, które sprawiłyby, że czytelnik może bardziej się z nimi utożsamić i polubić, ale też jakoś zróżnicowałyby je w natłoku postaci występujących w powieści. Widać także sporą różnicę między pokazywaniem konfliktów międzypokoleniowych. Starzy, dorośli pokazywani są jako ci, którzy nic nie rozumieją oraz wszystko podporządkowują Bogu, a młodzi natomiast sprawiają wrażenie mądrych, szlachetnych i tolerancyjnych. Przydałoby się większej różnorodności w przedstawieniach bohaterów.

Mimo wszystko warto jednak zapoznać się z pozycją i wyrobić własne zdanie. A zwłaszcza żeby zobaczyć, że nie wszystko jest czarno-białe, gdyż rzeczywistość mieni się także odcieniami szarości.