Citroën C5 X
Zaskakująco dobre 3 w 1

Krzysztof Nowosielski

Najwyższy komfort jazdy był domeną samochodów drogich, luksusowych i nieosiągalnych. W dawnych latach te kryteria spełniał Mercedes albo Rolls-Royce. Wtem jednak pojawił się rywal – Citroën. Francuska marka do perfekcji opanowała technikę zapewnienia jak najwygodniejszej jazdy. Klasyczny DS był tak skonstruowany, że mógł jeździć nawet bez jednego koła! Teraz Citroën powraca do tych tradycji „pierwszej klasy”. Nowy C5 X zaskakuje pod wieloma względami i oferuje wymarzony komfort podróżowania.

Citroën C5 X to bardzo ciekawy miks. Sam producent pisze o nim, że łączy: „elegancję sedana, pojemność kombi oraz solidność i poczucie bezpieczeństwa SUV-a” – i coś w tym jest. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że to trzy samochody w jednym, trzeba przyznać, że to trochę nietypowe zagranie, ale jakże trafne! Ten samochód doskonale wie dla kogo i dlaczego został w ten sposób skonstruowany. Uterenowiony charakter to oczywiście analogia do obecnych czasów. Wszyscy chcemy być aktywni, zwiedzać świat i być gotowym na wszelkie scenariusze. I C5 X próbuje dopasować się do tego trendu.

Wizualnie przypomina kombi, ale plastikowe dokładki i podwyższony prześwit to ukłon w stronę miłośników „off-roadu”. Z kolei luksusowy sznyt odnaleźć można w charakterze komfortowej limuzyny.

Stylistycznie nowy Citroën jest atrakcyjny i nowoczesny. Nie przypomina i nawet nie próbuje udawać kontynuacji legendy XM’a czy nowszego C6. Ma styl marki, ale jakby w innym, „rozciągniętym” wydaniu. To całkiem spory samochód. Pod względem praktycznym dobrze spełnia swoje zadanie „3in1”. Podwyższona wysokość nadwozia zapewnia wygodniejsze wsiadanie i wysiadanie oraz dobrą widoczność, a przestrzeń wewnątrz jest naprawdę

imponująca.

Wnętrze może się również pochwalić indywidualnym stylem, a do tego dobrej jakości wykończeniem. Francuzi potrafią sprawić, że zarówno kierowca, jak i pasażerowie po prostu dobrze się poczują obcując z tym samochodem. Niby niewiele, a często kluczowe!

Komfort jazdy naprawdę jest wybitny – zarówno w kwestii resorowania i odizolowania pasażerów od nawierzchni, jak i w kwestii wyciszenia. Do tego miękkie, obszerne fotele i aksamitnie pracujące przełączniki. Co ciekawe, nie ma tu sportowych naleciałości. Ten model nie chce udawać samochodu wyczynowego, nie ma pakietu spojlerów, ani trybu głośnego wydechu. To pojazd, którego bardzo brakowało na rynku. Taki luksus, ale w skromnym wydaniu, bez wielkich chromowanych elementów i emblematów luksusowych producentów. Jedno jest pewne, Francuzi mają nowy model i wracają do wyższej klasy średniej z bardzo ciekawą propozycją.

Po pierwszych jazdach testowych możemy już potwierdzić, że Citroën C5 X oferuje dużo miejsca, świetny komfort, a do tego jest ekonomiczny. Za podstawową wersję zapłacimy 143 800 zł, i zapewniam, że można poczuć się w niej dostojnie i elegancko. Jednak, aby w pełni tego doświadczyć, warto skorzystać z jazdy testowej, którą oferuje salon Citroën Zdunek w Gdańsku.