Sprzedaż 217 metrowego penthouse’u ulokowanego w Riverview to najlepsza, bo najwyższa transakcja tego roku w tej okolicy. Nie wiadomo, kto został nowym właścicielem, ale pewne jest, że obsługą sprzedaży zajmowało się biuro MO Real Estate. Kupno trwało niemal 6 miesięcy i finalnie do zakupu doszło podczas transakcji off the market.

Riverview to jeden z najbardziej charakterystycznych budynków, jakie można odnaleźć na Starym Mieście w Gdańsku. Rozpościera się stąd imponujący widok na Żurawia, Bazylikę Mariacką oraz Motławę. Przyciąga uwagę przechadzających się tędy ludzi oraz potencjalnych klientów. Jedną z ciekawszych transakcji dokonało biuro nieruchomości MO Real Estate, które dotychczas sprzedało największy penthouse na Śródmieściu.

Proekologiczne i artystyczne

Wystawione na sprzedaż mieszkanie to mierzący 217 m2 penthouse. Wyjątkowości oraz niepowtarzalności nadaje temu wnętrzu niespodziewana wysokość przekraczająca 5 metrów. To jednak nie wszystko.

- Szczególną uwagę warto zwrócić również na wyjątkowość samego osiedla Riverview, które jako pierwsze osiedle w Polsce zostało zrealizowane przy wykorzystaniu proekologicznych rozwiązań uwzględniających kryteria amerykańskiej certyfikacji LEED (Leadership in Energy and Environmental Design) na poziomie Gold – mówi Katarzyna Onyszko z MO Real Estate, która prowadziła proces sprzedaży. - Na terenie i klatkach schodowych osiedla znajdują się prace studentów gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jednym z projektów młodych artystów są siedziska rozlokowane na dziedzińcu Riverview, które tworzą przyjazną przestrzeń do wypoczynku. Idąc dalej za udogodnieniami i wyjątkowością osiedla, warto podkreślić możliwość korzystania z pakietów concierge.

Te wszystkie aspekty złożyły się na podjęcie przez naszego klienta decyzji zakupu właśnie tego penthouse’u – podkreśla.

To wszystko, a także nietuzinkowa lokalizacja mieszkania złożyło się na ostateczną cenę transakcji, która finalnie przekroczyła 4,5 mln złotych, stając się jedną z najdroższych na Śródmieściu. A kto został nowym właścicielem?

- Komfort naszych klientów jest dla nas niezwykle istotny, jesteśmy transparentni i dbamy o dyskrecję z tego względu możemy jedynie udzielić informacji, że nowy właściciel jest klientem spoza Trójmiasta – tłumaczy pośredniczka nieruchomości.

Rozmowy, e-maile i video

Cała transakcja była przeprowadzana przez Katarzynę Onyszko wraz z właścicielem agencji MO Real Estate – Tomaszem Modzelewskim.

- To nasze wspólne dzieło, które na pewno zapamiętamy na długo. Jednak na efekty naszej pracy trzeba było poczekać zdecydowanie dłużej, niż pierwotnie zakładaliśmy. Wspominana transakcja trwała 6 miesięcy. Nieodzowna staje się wtedy cierpliwość, która pozwala zachowywać zimną krew i motywację. Miesiące rozmów, e-maili, video rozmów o najmniejszych szczegółach związanych z nabywaną nieruchomością upewniały klienta kupującego w decyzji. Klient obsługiwany przez naszą agencję czuł się zaopiekowany i doinformowany w każdym aspekcie. Jest to dla nas priorytetowe i kluczowe – dodaje Katarzyna Onyszko.

Sukces jest o tyle większy, że w tym przypadku żadna oferta o sprzedaży mieszkania nie była publikowana na portalach ogłoszeniowych. Ostatecznie do zakupu doszło podczas transakcji off the market.

- Dzięki temu oferta była jeszcze bardziej pożądana i wyjątkowa. W ostatnich latach coraz częściej stosuje się sprzedaż off the market. Klienci czują się przy tym wyróżnieni, że mają możliwość zakupu nieruchomości, które nie pojawiają się na portalach ogłoszeniowych. Podejrzewamy, że ten trend będzie w dalszym ciągu się utrzymywał – komentuje Katarzyna Onyszko.