Love Story. czym jest miłość?

Jest gorąco. Pijemy z L. białe wino i słuchamy muzyki. W taką pogodę wszystkie tematy wydają się równie ciężkie jak lipcowe powietrze przepełnione oczekiwaniem na burze. Dlatego poruszamy tylko te kwestie, które są wstanie przebić się przez gęstość temperatury.

- Co to jest miłość? – pytanie L. wybija mnie z dusznego letargu.

- Hmm, po prostu… Po prostu to czujesz, jak to już jest miłość… – odpowiadam.

- Ale co czujesz? Skąd wiesz, że to jest miłość skoro wcześniej jej czułaś? Jakbyś opisała niebo osobie, która go nigdy nie widziała? Jak byś opisała miłość?

- Więc, miłość to…

Ból brzucha

Miłość to ból pojawiający się w brzuchu na myśl, że mogłabym tę osobę stracić. Gdy planujesz swoją przyszłość i nie wyobrażasz sobie, że mogłoby jej nie być w Twoim życiu. Np. gdy masz marzenie od zawsze, by żyć w Japonii i nagle przychodzi Ci do głowy, że ta osoba mogłaby tam z Tobą nie pojechać. Wtedy czujesz taki ciężar na brzuchu jakby strzyga Ci na nim usiadła. Ale miłość to też pokazanie “miękkiego brzuszka”. Otwarcie się na drugą osobę, pokazanie jej swoich słabości. I jednocześnie to chęć rozwijania się dla niej, czy robienie sobie miłych rzeczy.

Joanna Okuniewska

twórczyni podcastu “Moje przyjaciółki idiotki”, “Tu Okuniewska” i “Muzyczka”

Choć wiele osób uważa miłość za najważniejszą na świecie, to trudno o jej jedną, klarowną definicję. Współcześni ludzie funkcjonują w dwóch tradycjach miłości. Pierwsza z nich, pierwszoosobowa, interpretuje ją subiektywnie, na bazie własnych doświadczeń. Miłość w tej tradycji wiążemy z głębokim uczuciem do drugiej osoby, zazwyczaj połączone z pożądaniem. Z kolei druga tradycja, empiryczno-racjonalistyczna, szuka jej naukowego wytłumaczenia. Choć bierze pod uwagę indywidualne przeżycia, stara się je porządkować i klasyfikować. Właśnie z tej tradycji pochodzi model Sternberga, traktujący najważniejsze składniki miłości jako: namiętność, intymność i zaangażowanie.

Miłość możemy również interpretować przez model ewolucyjny, który za jej sens uznaje sukces reprodukcyjny. Właśnie ten rodzaj miłości najbardziej wiąże się z zakochaniem - stanem “jak po zażyciu narkotyków”. Nie bez powodu używamy tego określenia, gdyż mózg osoby zakochanej znajduje się pod wpływem “koktajlu z dopaminy, oksytocyny i adrenaliny”.

Znana piosenka

Miłość jest jak koc, pod którym można schować się przed zimnem, stresem, problemami i złym humorem, który daje Ci poczucie bezpieczeństwa.

Gdy spotykasz “swoją osobę” - świat się odmienia. Już nigdy nie ma suchych croissantów, przeparzonej kawy, a Ty nie zapomnisz rękawiczek w mroźną pogodę i parasola w jesienną krakowską ulewę. To jakby mieć czas, żeby wyskoczyć do kawiarni po ulubioną kawę przed ciężkim i długim dniem.

To zawsze być wyspanym.

Miłość jest wtedy, gdy ktoś dzwoni, żeby zapytać czy wszystko w porządku, gdy zabłądziłeś na własnym osiedlu po kieliszku wina.

Miłość, jak Shazam, który od razu rozpoznaje piosenkę.

Miłość jest prosta. Budowanie relacji nie jest łatwe. A miłość jest prosta.

Artem Haranin,

Fotograf i stylista jedzenia, @artem85ways

W “miłość od pierwszego wejrzenia” wierzy ponad połowa Polaków. Zakochanie jest czasem intensywnych uczuć, wzniesień i namiętności. Charakteryzuje się pobudzeniem emocjonalnym, mieszanką szczęścia, podekscytowania i lęku odczuwanego w całym ciele. Wiele osób wymienia brzuch jako miejsce, w którym odczuwają miłość najbardziej - w końcu to “motyle w brzuchu” są zwiastunami jej początku. Zakochanie zwykle jest ,,ślepe”, szybkie i intensywne. Psycholog, dr Bartłomiej Dobroczyński uważa, że ten etap nie jest jeszcze miłością. Jest zaproszeniem do niej. “To powszechne utożsamienie miłości z zakochaniem zdaje się być dziwactwem naszej kultury - pisze psycholog, profesor Bogdan Wojciszke, autor książki „Psychologia miłości”. Zwraca uwagę, że kojarzenie miłości z zakochaniem, jest jak koncentrowanie się w opisie życia człowieka wyłącznie na czternastym roku życia.

Pełny wymiar

John Cardi uważał, że ,,miłość to słowo używane do nazwania podniecenia seksualnego u młodych, przyzwyczajenia u ludzi w sile wieku i wzajemnego uzależnienia u starych”. Można powiedzieć, że miłość to uczucie, które ma różne momenty i intensywność. Może wyrażać się poprzez dbanie o drugą osobę, wspólne przeżywanie szczęścia, poczucie że można na siebie liczyć, wzajemne zrozumienie, szacunek, bliskość, pieszczenie, całowanie, kontakty seksualne itp. Miłość i seks mogą być wzajemnie powiązane i współistniejące, ale nie są ze sobą nierozerwalne. Namiętność może istnieć bez pożądania, a pożądanie – bez namiętności. Miłość może mieć więc różne wymiary. Niektórzy twierdzą, że jest wtedy, kiedy chcemy powiedzieć komuś „kocham Cię”, inni że gdy czujemy, że moglibyśmy spędzać z kimś codzienność. Jest też taka miłość, która otwiera, ale nie obejmuje.

Anna Ciucias

psycholożka-seksuolożka związana z Linią Pomocy SEXED.PL

Gdy emocjonalny haj zakochania wygasza się pojawia się kolejny etap miłości - wolniejszy, bardziej trwały i zbalansowany. Bez wsparcia dopaminy i adrenaliny często odczuwamy rozczarowanie i frustrację, a nawet obwiniamy siebie lub partnera, że nie potrafimy kochać. Tymczasem faza zakochania służy za czas przygotowania do poznania naszego partnera. Łatwiej jest zdobywać wiedzę o bliskiej nam o sobie, gdy porozrzucane po mieszkaniu skarpetki bierzemy na nonszalancję, obsesyjne sprzątanie - za siłę charakteru. Jeśli dobrze wykorzystamy ten czas, poznamy i zrozumiemy partnera, zaprowadzi nas to do fascynacji tym drugim człowiekiem. Na miłość składa się bowiem radość z odmiennego przeżywania świata, odkrywaniu tych odmienności i cieszeniu się nimi. Dzięki sobie ludzie uświadamiają sobie, że można patrzeć na świat inaczej. To z kolei prowadzi ich do wzajemnej troski i chęci pomagania sobie. Zwłaszcza dawanie (ale nie poświęcanie) jest rodzajem miłości, mającym cechy “sensotwórcze”. Choć zabrzmi to banalnie - uszczęśliwiajmy osoby, które kochamy. To najlepszy sposób na mnożenie własnego szczęścia.

Poczuciecałości

Dużo większe doświadczenie mam w zakochaniu niż w miłości. Zakochanie to to wrażenie w brzuchu, wtedy właśnie pojawiają się w nim słynne motylki i uczucie podniecenia, które sprawia, że unoszę się kilka centymetrów nad ziemią. Miłość to bardziej świadome uczucie, dojrzałe - kiedy chcesz z tą osobą dzielić życie i bez niej nic nie smakuje już tak jak powinno. Lubię być zakochana. Tymczasem budowanie dojrzałej relacji wiąże się z pracą.

Bo zakochanie, ten początkowy okres, pełen chemii, pociągania, fascynacji wszystkim co dotyczy tej osoby. Miłość kojarzę z wyborem i pełną akceptacją swojego partnera - pokochanie zarówno wad i zalet oraz gotowość do kompromisów.

Niezwykle istotna jest dla mnie miłość do siebie samej. Dużo pracy włożyłam w to, by pokochać siebie i czuć się dobrze ze sobą. Ważne jest, by samemu czuć się kompletnym i nie traktować drugiej osoby jako kogoś kto nas dopełni. Dopiero gdy poczujemy się całością jako my sami, będziemy w stanie zbudować wartościową relację z innym człowiekiem.

Miłość romantyczna nie jest dla mnie jedyną miłością. Inaczej kocham partnera, moją mamę, rodzinę czy przyjaciół. Ale wszystkie te miłości są dla mnie tak samo ważne, bo bez miłości - nie ma nic.

Patricia Kazadi,

piosenkarka, kompozytorka, autorka tekstów

Czy miłość to szczęście? Psychologowie ustalili, że około 10% poczucia szczęścia zależy od obiektywnych uwarunkowań zewnętrznych, takich jak wiek, bycie w stałym związku, wysokość zarobków itp. Natomiast około 40 proc. poczucia szczęścia bierze się z tego, czy postępujemy w sposób zgodny z naszymi preferencjami i wyznawanymi wartościami.

Na pozostałe 50% składają się indywidualne cechy człowieka, uwarunkowane genetycznie. Juwal Harari w swojej książce “Sapiens” porównuje ludzki umysł do klimatyzacji. Choć czasem odczuwamy upał, innym razem chłód, to nasz system dąży do balansu i stałej średniej temperatury. Przychodzimy na świat jednak z różnymi “ustawieniami fabrycznymi”. Niektórzy rodzą się mniej szczęśliwi, w związku z tym dysponują mniejszym polem do manewru, by coś w tej sprawie zrobić. Zresztą nawet jeśli dysponujemy “większym poziomem szczęścia”, to według badacza Dana Gilberta przeważnie nie wiemy co jest dla nas dobre. Dlatego zakończenie jednej relacji i wejście w nową nie sprawi, że staniemy się szczęśliwi. Czasem, miłość to za mało.

Wspólna codzienność

Pole do interpretacji tematu jest niemalże nieskończone - miłość do siebie, do innych, do zwierząt, do natury. Miłość kojarzy mi się z uczuciem lekkości, zaufania, dobrym i wartościowym wspólnym czasem. Wiem, że to miłość kiedy potrafię otworzyć się w pełni, bez uczucia wstydu. Kiedy mam pewność, że zostanę wysłuchana i zrozumiana - czuję spokój. To chyba różni miłość od zakochania, które wydaje się pełne szaleństwa. Dlatego uważam, że warto budować własny świat oparty na dbaniu i sobie, pamiętaniu o swoich potrzebach i poszanowaniu granic. I nie zapominaniu o sile drobiazgów dnia codziennego.

“Miłość powinna dodawać skrzydeł” jak brzmi to infantylne, to tak właśnie. Wzajemna miłość wzmacnia, daje poczucie bezpieczeństwa.

Miłość jest wtedy gdy cieszysz się na powrót do domu i chcesz spędzić kolejny wspólny wieczór.

Daria Rogowska,

propagatorka zdrowego życia, autorka bloga ekocentryczka.pl

Gdy uniesienia romantycznej miłości opadają, pojawia się przestrzeń na kolejne emocje, które budują dobrą relację jak bliskość, przywiązanie i lojalność. Jednak, by powiązać je z miłością należy wykonać pracę. W tym okresie przestajemy być przedmiotem targanym hormonami, a stajemy podmiotem, który może samodzielnie kształtować swoje życie. Opublikowane parę lat temu wyniki badań wykazały, że związek utrzymuje się na lepszym poziomie, gdy ludzie robią wspólnie różne ekscytujące rzeczy. Nuda jest więc tym co zabija relacje dwojga ludzi. Niezależnie od tego na jakie emocje postawimy, karmią się one pobudzeniem fizjologicznym, a to wymaga wyjścia ze schematów. Jeśli pozostaniemy w rutynie, to relacja się zautomatyzuje. To co dobre przestanie być źródłem pozytywnych emocji.