Smakołyki wypełniające po brzegi tacę miały pozwolić hotelowym gościom delektować się porankiem. Niosący ją mężczyzna delikatnie zapukał do drzwi. Na widok rosłego mężczyzny, który nagle się w nich pojawił, kelnerowi puściły emocje, ręce zrobiły się wiotkie, sprawiając, że poranny posiłek z hukiem wylądował na podłodze. „My name is Bond, James Bond” z szerokim uśmiechem na twarzy wyrecytował Roger Moore. Grand Hotel de l'Europe, usadowiony w centrum Bad Gastein, zna więcej takich historii. Nie bez powodu ta austriacka miejscowość nazywana jest Monakiem Alp.

Od głębokiej doliny aż do szczytów na wysokościach. Mroźne czyste powietrze, biały puch, skrzące się w słońcu kryształki lodu i pęd, w jaki wprawiają przyklejone do stoku narty. Zresztą nawet ci, którzy nie próbowali zjazdów na jednej czy dwóch deskach, w takich warunkach odczuwają coś, co krótko określić można szczęściem. Uczucie to dotyka gości Gastein, najwyżej położonego terenu narciarskiego w Ski Amadé („Amadé” oczywiście od drugiego imienia Mozarta). Bad Gastein, Bad Hofgastein i Dorfgastein  - trzy gwiazdy doliny Gastein serwują ofertę skrojoną na miarę największych oczekiwań. Pozwalają otrzeć się o wielki świat, rozkoszować się zimową naturą z dala od narciarskiego gwaru i nabrać sił w jednym z miejscowych spa. To raj na północnych obrzeżach parku narodowego Wysokie Taury, na wysokości ok. 1000 m n.p.m., 394 km od Wiednia, 105 km na południe od Salzburga. Uwierzcie, ten kierunek warto zapisać na swej liście miejsc do odwiedzenia.

Prawdziwa przygoda

Wieki temu dolina Gastein była znanym transalpejskim szlakiem handlowym, ale także rejonem, w którym wydobywano złoto. Dziś tutejszym złotem jest śnieg. Cała jego masa. Oczywiście nie zawsze tak było. Do połowy lat 30. XX wieku turyści przyjeżdżali tu głównie w sezonie letnim. Później, zwłaszcza po roku 1958, kiedy to w Bad Gastein odbyły się mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim, okolicę zaczęto odkrywać również zimą. Rozwój nowoczesnej, działającej cały rok infrastruktury turystycznej, zapewniającej w lecie doskonałe warunki uprawiania turystyki pieszej i rowerowej, a w zimie - narciarstwa, snowboardingu i innych sportów zimowych sprawił, że austriacki region Gastein sypie atrakcjami jak z rękawa. Kiedy pojawia się śnieg, pozwala w spokoju delektować się idealnie przygotowanymi trasami, podziwiać jednocześnie panoramę strzelistych, majestatycznych szczytów Wysokich Taurów. To widok wręcz bajkowy.

Uczucie szczęścia, jakie towarzyszy zjazdom po tutejszych stokach trudno porównać z czymkolwiek. Fani narciarstwa mają gdzie się wyszaleć. W trzech miejscowościach czekają na gości cztery ośrodki narciarskie, a w nich ponad 200 kilometrów tras. W Dorfgastein-Grossarltal dobrze poczują się rodziny z dziećmi. Kolejny duży rejon Stubnerkogel-Angertal-Schlossalm dostępny z Bad Gastein i Bad Hofgastein posiada w swym „portfolio” trasę narciarską Hohe Scharte Nord o długości 10,4 km, uważaną za najdłuższą trasę zjazdową we wschodnich Alpach. Graukogel szczyci się najtrudniejszymi trasami, a najwyżej położony Sportgastein ze zboczami przysypanymi grubą warstwą śniegu jest rajem dla fanów freeride’u.

Zróżnicowane zjazdy na niebieskich, czerwonych i czarnych nartostradach, poprzez lasy i szerokie zbocza sprawiają, że widokiem tym rozkoszować się można zjeżdżając we własnym tempie. Dla freeriderów oraz fanów skituru ten teren to prawdziwe śnieżne eldorado. Równie wiele radości zjazdy przyniosą miłośnikom szaleństwa na czarnych trasach co początkującym, którzy pierwsze kroki na deskach stawiać mogą pod opieką instruktora narciarstwa. Dzięki profesjonalistom nauczą się podstaw, nabiorą wprawy i pewności siebie. Działa tu aż 13 szkół narciarskich.

Niektórym jazda na nartach nie wystarcza i wciąż chcą próbować czegoś nowego. Czy to problem? Ależ nie! Tu kuszą narciarzy niekończące się trasy do biegów narciarskich. Na wysokości ponad 1500 m n.p.m. ambitni sportowcy mogą korzystać z długiego sezonu biegowego, a łączna długość tras biegowych to aż 40 km. Urozmaicone szlaki prowadzą brzegiem Gasteiner Ache, przez środek Parku Zdrojowego lub daleko w głąb jednej z malowniczych odnóg doliny. Magiczną, zimową scenerię podziwiać też można biorąc udział w kuligu saniami zaprzężonymi w konie austriackiej rasy Haflinger. To prawdziwa przygoda.

Być jak Roger Moore

Kiedy restaurator dworca kolejowego w Linzu Viktor Sedlacek kazał wybudować luksusowy hotel w centrum Bad Gastein, nie spodziewał się aż tak wiele. Otwarty w 1909 roku hotel ze swoimi dziesięcioma piętrami stał się największym i najnowocześniejszym hotelem monarchii austro-węgierskiej.

Budynek nawet dziś robi wrażenie. Wyeksponowany na tle architektury przytulnego uzdrowiska, z każdego zakamarka przywołuje ducha Belle Époque i splendor minionych czasów. Zdecydowanie wyróżnia się na mapie miejsca, stanowiąc dla przyjezdnych idealny punkt orientacyjny i miejsce poruszające ciekawą historią. Na noc lub dłużej wpadali tu dawniej członkowie rodzin królewskich, przemysłowcy, artyści i gwiazdy. Gośćmi hotelu byli Maria Skłodowska-Curie, Wilhelm Opel, Heinrich Mann, Ray Charles, Liza Minelli, czy Roger Moore. Wielu długo zabiegało o to, by choć na chwilę móc przebywać w prawdziwie luksusowym hotelu w miejscowości zwanej alpejskim Monaco. Roman Polanski planował tu kręcić swój film o wampirach. Bad Gastein miało udawać Transylwanię. Niestety, pech chciał, że zabrakło śniegu.

Do 2015 roku na parterze hotelu znajdowało się kasyno Casinos Austria. Od 2011 roku w Grand Hotelu swoją siedzibę ma także Muzeum Gastein, będące jednym z najstarszych muzeów w kraju związkowym poza Salzburgiem. Czy wpadają tu dziś gwiazdy? Być może. Z całą pewnością urocza miejscowość przyciąga rodziny kochające piesze wędrówki i turystów odkrywających dawną architekturę. Zaledwie 900 metrów dalej usadowiła się stacja kolejki linowej Stubnerkogel oraz spa termalne Felsentherme. Znacznie bliżej znajduje się malowniczy trzypoziomowy wodospad o łącznej wysokości 341 m, uchodzący za jedną z największych atrakcji turystycznych miejscowości. Wodospad łatwo znaleźć, szumi głośno i widoczny jest z wielu miejsc Bad Gastein. Natomiast po lepsze widoki warto podejść wyżej, drogą zwaną Wasserfallweg w kierunku Kötschtalerstrasse.

Krecie miasto

Można tu też uciec od pośpiechu codzienności, relaksując się w kojących wodach. Wokół bije aż 17 źródeł o temperaturze od 44 do 47 stopni. O ich istnieniu wiedziano już w czasach rzymskich, a współczesne uzdrowiska rozrastają się stale od ponad dwóch wieków. Co ciekawe, w 1904 roku tutejsze źródła zbadała Maria Skłodowska-Curie, stwierdzając w ich składzie obecność radonu, który odpowiadać ma za lecznicze właściwości wód wykorzystywanych dziś w termach Bad Gastein i Hofgastein. Wcześniej moczyli się w nich austriacki cesarz Franciszek Józef i cesarzowa Elżbieta („Sisi”), cesarz niemiecki Wilhelm I i kanclerz Otto von Bismarck, później król Iraku Faisal I, król Arabii Saudyjskiej Ibn Saud i ostatni szach Iranu Mohammad Reza Pahlavi. Dziś może z nich korzystać każdy.

Wytchnienie w termach Felsentherme w Bad Gastein i Alpentherme w Bad Hofgastein pomaga zmęczonym szusowaniem narciarzom odprężyć się i od nowa naładować baterie. Pierwsze z nich jest spokojniejszym miejscem, w którym zrelaksować się można w kompleksie saun lub magicznej skalnej grocie. Alpentherme w Bad Hofgastein jest znacznie większa i podzielona na różne obszary. Rodziny wprawią się w dobry nastrój w Family World ze zjeżdżalnią Black-Hole-Rafting, ale też w Relax World. Ukojenie przynoszą chwile spędzone w Sauna World, pełnym różnych rodzajów saun, od sauny fińskiej aż po groty solne. Girls only to motto w Ladies World, idealnym miejscu na ekscytujący dzień wellness z przyjaciółkami. Oczywiście to nie wszystko. Gastein pełne jest hoteli termalnych otwierających świat relaksu i rozkoszy, pełnym gabinetów relaksacyjnych oraz basenów termalnych. Co ciekawe, hotele Bad Hofgastein z kompleksem termalnym połączone są głęboko wykopanymi korytarzami. Pod ziemią stworzone zostało jakby nowe miasto z alejami ciągnącymi się w nieskończoność. To prawdziwe krecie miasto, którego zakamarki prowadzą zawsze w miłe miejsce.