Urlop w stylu stress less

czyli jak i gdzie podróżować bez dzieci

Hotele bez dzieci – jeden z tematów, który od kilku lat dzieli Polskę na pół. My, zamiast dzielić, chcemy przedstawić opcje – na romantyczny urlop we dwoje, na weekend w gronie przyjaciół, babski wypad, męską integrację czy po prostu na wakacje solo… Z jednym zastrzeżeniem. Bez dzieci. W czerwcowym Prestiżu przedstawiamy redakcyjny przegląd najciekawszych miejsc wypoczynkowych, do których warto wybrać się bez pociech. Zlokalizowane w północnej Polsce, nie dalej niż 2 godziny drogi od Trójmiasta, obiekty te goszczą dorosłych, by ci mogli odpocząć od gwarnej codzienności i obowiązków – także tych rodzinnych. Bo wakacje w stylu stress less to to, na co każdy z nas od czasu do czasu zasługuje.

Młyn Klekotki Resort & Spa

Trudno wyobrazić sobie bardziej klimatyczne miejsce na urlop od XVII-wiecznego zespołu młyńskiego otoczonego lasem, zacisznym ogrodem, rzeką Wąską i niewielkim jeziorem. Zapomniana ruina, która przeistoczyła się w resort z krwi i kości, gości dziś odwiedzających, dla których odpoczynek w zgodzie z naturą jest najlepszym sposobem na odstresowanie. Na kompleks o wdzięcznej nazwie Klekotki składa się pięć budynków mieszczących łącznie aż 44 pokoje, w tym 6 apartamentów. Wszystkie powstały z poszanowaniem historycznej architektury – podłogi skrzypią, to prawda, ale klimat starego, drewnianego parkietu jest naprawdę magiczny. Jednym z atutów Klekotek jest ukryte w designerskiej stodole największe w Europie Sento SPA oparte na japońskiej tradycji Sento. Oprócz wellnessu Klekotki mocno stawiają także na ekologię. Nic dziwnego, wszak obiekt znajduje się w obszarze Natura 2000. Na terenie kompleksu rośnie ogród warzywny, a zabiegi SPA wykonywane są z kosmetykami naturalnymi. Obiekt korzysta również z solarnego podgrzewania wody, dba o segregację śmieci i organizuje wiele warsztatów w duchu eko i słów life, między innymi z wytwarzania hummusu z łubinu jadalnego czy wypiekania chleba. Klekotki to jedyny obiekt w naszym zestawieniu, który nie odmawia pobytu gościom poniżej 18. roku życia. Nie ma w nim jednak atrakcji dla dzieci, a w ofercie widnieją głównie usługi stworzone z myślą o dorosłych. Jeśli planujecie odpoczynek, postawcie właśnie na Klekotki – to miejsce stworzone z myślą o Was.

 

Stodoła 7 

Piszą o sobie „Azyl dla dorosłych”. Stodoła 7 stoi na zielonych terenach Kociewia, między dwoma jeziorami, i jest elegancką hybrydą łączącą wiejską agroturystykę z hotelem butikowym. Na terenie posiadłości miesi się ponad stuletnia stodoła, ogromny ogród z leżakami i hamakiem, piękny basen kryty z kominkiem, dwie sauny (fińska i parowa) oraz kameralna restauracja serwująca dania łączące kuchnie włoską z tradycyjnymi polskimi smakami. Niezaprzeczalnym plusem miejsca jest wspaniały wystrój, który dla estetycznych wrażliwców będzie jak plaster na serce. W obiekcie nie spotkacie dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia i nie będziecie też mogli zabrać własnych pociech na odpoczynek. Możecie za to wybrać się na urlop solo, we dwoje, czy nawet większą grupą – maksymalnie do 12 osób. Do waszej dyspozycji będą 4 dwuosobowe apartamenty – Łąka, Ogień, Niebo i Ziemia, oraz jeden nieco większy – apartament Stodoła.

 

4rest Camp

Jurta – nie każdy zna to słowo. Stosowane jest do określenia namiotu pokrytego skórami lub grubym filcem typowego dla ludów tureckich i mongolskich. Właśnie jurty są miejscem kwaterunku gości odwiedzających posiadłość o nazwie 4rest Camp. Obiekt jest idealny dla osób chcących odpocząć najbliżej natury, jak tylko się da. Bez internetu, ze słabym zasięgiem komórkowym, za to blisko lasu, jeziora i porannego śpiewu ptaków. W jurtach nie ma telewizorów ani klimatyzacji, ale na co komu takie dogodności, jeśli można czerpać energię ze słońca (albo z kominka, jeśli pogoda akurat nie sprzyja). Jest też sucha sauna opalana drewnem z widokiem na zaciszne jezioro, balia z gorącą wodą, jacuzzi, piec do chleba oraz miejsce na ognisko bądź grilla. Twórcy tej leśnej oazy stworzyli 4rest Camp z myślą o romantycznych wyprawach dla dwojga. Bez dzieci i bez codziennych obowiązków.

 

Dworzec Cesarza Wilhelma

Co się może wydarzyć, gdy miłośnicy historii, a jednocześnie ludzie z pasją, pomysłem i poczuciem smaku, zupełnie przypadkiem natrafią na tajemniczą budowlę sprzed wieków pozostawioną samą sobie na jednej z mazurskich wsi? No nic innego, jak magia! Właścicielom dzisiejszego Dworca Cesarza Wilhelma zajęło aż 5 lat, by przeprowadzić niezbędne prace remontowe i konserwatorskie, a w efekcie – stworzyć jedno z najbardziej unikatowych miejsc na odpoczynek w północnej Polsce. Pobyt w Dworcu jest jak podróż w czasie do minionej epoki wypełnionej modrzewiową boazerią, długimi kotarami, zabytkowym drewnem i klimatycznym kominkiem. Wnętrze – bajka! A do tego atrakcje takie jak przytulne SPA na wyłączność, Łaźnia Dworcowa czy pełna atrakcji okolica. Wszystko to dostępne z jednym zastrzeżeniem: bez dzieci. 

Dr Świerk 

Jednym z najczęstszych marzeń dziecięcych jest własny domek na drzewie. Właściciele obiektu Dr Świerk spełnili to marzenie już w dorosłym życiu i dziś dzielą się nim z innymi dorosłymi gośćmi. Dr Świerk to domek na drzewie, a właściwie na dwóch – potężnych świerkach. Jego wystrój łączy nowoczesny industrial z tradycyjnym drewnianym wykończenie. Jest w pełni funkcjonalny (w środku ma kuchnię, łazienkę z prysznicem i wygodne małżeńskie łoże na antresoli), a dopełnia go przestronny taras pod gołym niebem… a właściwie pod konarami kilkunastometrowych drzew. Właściciele zadbali także o ogrzewanie z funkcją klimatyzacji i możliwość stołowania się w ich prywatnej, bezmięsnej kuchni. Pobyt w obiekcie to atrakcja, jakich mało, ale przeznaczona tylko dla pełnoletnich. Co prawda Dr Świerk jest częścią większego gospodarstwa o nazwie Modry Ganek, gdzie dzieci są mile widziane, jednak z domku na drzewie korzystać mogą wyłącznie dorośli.