Jedna z najwybitniejszych kreacji w historii Mercedes Benz, w dodatku stworzona po francusku. Do tego kierowca kobieta i miasto z historią, a wszystko tylko przy okazji ogólnoeuropejskiego cyklu „She is Mercedes”.

Kiedy na dalekim wschodzie Francuzi brali udział w I Wojnie w Indochinach, pewien ówcześnie młody, elegancki mieszkaniec Bordeaux, o nazwisku Paul Bracq, rozpoczął swoją stylistyczną przygodę z Mercedesem. Trwała ona aż do Wojny Sześciodniowej, a jej efektem były tak wybitne i do dziś ponadczasowe projekty, jak słynny luksusowy Mercedes W 100, jedno z najpiękniejszych coupe lat 60. XX wieku – mercedes 220 S coupe, popularne „trapezy” i „przejściówki”, czyli Mercedesy W114 i W115, oraz prawdziwa legenda – Mercedes W113, zwany, ze względu na charakterystyczną linię sztywnego dachu, „Pagodą”. Premiera luksusowego, dwuosobowego roadstera miała miejsce w 1963 roku a produkowano go do 1971 roku. Łącznie powstało 48 912 egzemplarzy, w tym 19 831 sztuk najpopularniejszego  modelu 230 SL. Proste, modernistyczne linie nadwozia, oraz elegancko oszczędne wnętrze idealnie wpisywały się w najbardziej ekskluzywne trendy stylistyczne swoich czasów. Popatrzmy choćby na ascetyczne fotosy pierwszych Bondów. Lekka, ale zarazem dynamiczna linia sprawiała, że samochód podobał się tak samo kobietom, jak mężczyznom. I to przez dziesięciolecia. „Pagoda” zawsze była wartościowym klasykiem. Modernistyczna prostota sprawiła, że samochód nigdy nie prezentował się passe. Teraz to prawdziwa lokata z odsetkami. W113 nadrabia bowiem cenowy dystans do słynnych, barokowych 190 SL z lat 50. 

Szybki wzrost wartości podyktowany jest między innymi tym, że W113 jest samochodem, którym da się jeździć jak współczesnym i nie wymaga skomplikowanej obsługi. Jest ona na tyle prosta, że takiej czynności jak wyciągnięcie zbiornika paliwa może dokonać niewiasta, która w szafie na korytarzu posiada 100 par szpilek. Jest nią pani Ewa Mróz z Pępowa koło Gdańska. 

Panią Ewę i „Pagodę” los połączył osiem lat temu, kiedy Pani Ewa  nakłoniła do sprzedaży auta jednego z członków klubu starych Mercedesów w Beverly Hills. Auto w wystawowym stanie trafiło do Polski latem. Od razu można więc zacząć sezon. Potem, nieustannie pielęgnowane i dopieszczane, oraz doinwestowywane, woziło dzielnie swoją posiadaczkę po zlotach klasyków i oldtimerów w całej Polsce. - To samochód który działa antystresowo. Wszystko jedno, czy się go prowadzi, czy czasami trzeba coś w nim zrobić – mówi Ewa Mróz. - Wymiana filtra paliwa, regulacja styków w aparacie zapłonowym, wymiana przewodów paliwowych, czy zbiornika paliwa, wymaga najpierw nauczenia się, ale potem jest to już sama przyjemność – podkreśla.

Skąd ta słabość nie tylko do jeżdżenia? Tak naprawdę z domu. Dziadek i tata byli mechanikami, a pani Ewa wychowywała się w warsztacie. - Zamiast domku dla lalek marzyłam o garażu z kanałem – wspomina.

Nie przeszkadzało to bynajmniej w założeniu szpilek i … współpracy z autoryzowanym przez Mercedesa Klubem Zabytkowych Mercedesów Polska. Już pod koniec sierpnia doborowy zespół pań, prowadzących zabytkowe Mercedesy, przyjedzie między innymi za jej sprawą na północne Kaszuby. Ich celem będzie Puck, gdzie odbędzie się m.in. pokaz aut i prezentacja załóg, które w tym roku wystartowały w polskiej edycji spotkania będącego częścią ogólnoeuropejskiego cyklu „She is Mercedes”. - Spotykamy się co roku, wybierając w tym celu najatrakcyjniejsze lokalizacje w Polsce – mówi Marzena Stefańska z Klubu Zabytkowych Mercedesów Polska – od dawna zabiegałyśmy, o to aby wydarzenie przyjechało na Pomorze i tym razem się udało. 

Nie pozostaje nam zatem nic więcej jak trzymać kciuki i czekać. Aby w pełnej krasie zobaczyć zabytkowe Mercedesy, a wśród nich piękną Pagodę.