Trójmiejsca to stały cykl magazynu Prestiż, w którym wraz ze znanymi i lubianymi mieszkańcami siostrzanych miast odbywamy inspirującą podróż śladami ich ulubionych miejsc. Tym razem swoje trójmiejskie szlaki zdradzi nam ceniony szef kuchni, Marcin Popielarz, szef patron restauracji Biały Królik w Gdyni i Biôłi Trus w Sulęczynie, który ma na swoim koncie czterokrotne wyróżnienie przewodnika kulinarnego Gault & Millau.

 

Trójmiasto to moje miejsce na Ziemi, a serce podzielone mam po równo na wszystkie trzy jego miasta. W Gdańsku zaczynałem swoją przygodę z gotowaniem, w Sopocie mieszkam, a Gdynia dała mi spełnienie zawodowe. Mam oczywiście swoje ulubione dzielnice, w których czuje się najlepiej. Pierwszą z nich jest gdański Wrzeszcz, z którym łączy mnie ogromny sentyment. Właśnie tam za czasów szkolnych spędziłem wiele wspaniałych chwil. Dziś z dumą tam wracam – nie tylko prywatnie, lecz także zawodowo. We Wrzeszczu powstał projekt Browar Gdański, który współtworzyłem, a w roku 2021 moją powstać kolejne przedsięwzięcia – restauracja i aparthotel inspirowany Janem Heweliuszem. Z kolei sopockie Karlikowo to miejsce, w którym mieszkamy z moją żoną, Martyną. Uwielbiamy chodzić w tych okolicach na długie spacery z naszymi czworonogami. Karlikowo to także idealne miejsce na wypoczynek poza sezonem turystycznym – panuje tu zecydowanie mniejszy zgiełk niż na Dolnym Sopocie.

Fantastycznych miejsc na spacer jest zresztą więcej w Trójmieście. Lubię Park Oliwski oraz tereny gdyńskiego Orłowa – zwłaszcza te mniej znane. Nasz „zielnik” – mówię tu o załodze Białego Królika – to trójkąt pomiędzy przedłużeniem ulicy Inżynierskiej, ulicą Spółdzielczą i sadami na ulicy Wrocławskiej. Łącznie to kilka hektarów pięknej, zielonej powierzchni praktycznie w ogóle niezurbanizowanej, pełnej starych drzew owocowych, leszczyny, orzechów włoskich i różnych gatunków dzikich ziół. Przyjemnie podróżuje się także trasą spacerową między Gdynią a Gdańskiem, od Mola w Orłowie do Mola w Brzeźnie. Duża porcja jodu to coś szczególnie przydatnego po wielogodzinnej pracy w kuchni. Ostatnio odkryłem też jeszcze jedno zachwycające miejsce – urzekła mnie malownicza trasa do sopockiego rezerwatu Zajęcze Wzgórze i sam rezerwat z punktem widokowym. Oprócz spacerów lubię również inne formy aktywności fizycznej. Często spotkać mnie można na stadionie Ogniwo Sopot, które może pochwalić się świetną sztuczną murawą do gry w piłkę nożną. 

Moją pasją są kulinaria, dlatego chętnie odwiedzam trójmiejskie restauracje. Moje ulubione to zdecydowanie Fino i Prologue w Gdańsku oraz Restauracja Sztuczka w Gdyni – serwują bardzo dobre wina i w pełni dopracowane jedzenie. Jeśli zaś mam ochotę na wegańskie menu, to chętnie odwiedzam Zakwasownie Bistro na gdańskim Garnizonie. Cieszę się, że są takie miejsca na mapie Trójmiasta – ich obecność świadczy o świadomości kulinarnej lokalnego konsumenta. Jako szef kuchni mam też ulubione trójmiejskie miejsca, które inspirują mnie zawodowo. Są to między innymi Plac Górnośląski czy Hale Targowe w Gdyni. Zawsze znajduje tam dużo inspirujących produktów oraz przydatne kontakty. Jest nabiał i są warzywa oraz ryby na najwyższym poziomie… Szczerze powiem, że więcej osób powinno korzystać z tego dobrodziejstwa, zamiast napychać kieszenie dyskontom.

Ale nie samą pracą człowiek życie! W czasie wolnym na randkę często wybieramy z żoną Stację Food Hall w gdańskiej galerii Metropolia. Cały koncept robi bardzo duże wrażenie i każdy znajdzie tu coś dla siebie, co jest efektem bardzo dobrze dobranej gamy restauratorów. Tuż obok Metropolii mieszczą się Kręgle U7. Osobiście kocham kręgle, a gdański lokal może pochwalić się chyba największą liczbą torów w Trójmieście. Zdarza mi się też chodzić na koncerty, a najlepsze miejsce tego typu u nas moim to B90 i cała Ulica Elektryków. Bywałem tam na eventach i przyznam, że robią na uczestniku naprawdę dobre wrażenie. Perfekcyjna organizacja i rozrywka dla ludzi w każdym wieku – szczerze polecam! A poza imprezami chętnie odwiedzam Teatr Muzyczny w Gdyni. Doceniam bardzo wysoki poziom aktorów, a osoby, które odpowiadają za scenografię i kostiumy, powinny dostać Oskara! Zaskoczyła mnie także kreatywność osób piszących scenariusze, a na sztukach dla dzieci bawiłem się najlepiej. 

 

Marcin Popielarz

Ceniony szef kuchni obecnie prowadzący kuchnię w gdyńskiej restauracji Biały Królik i Biôłi Trus w Sulęczynie. Z Pomorzem związany od urodzenia. Pochodzi z Przemysława, małej miejscowości w Gminie Stegna, położonej tuż przy wschodnim łączeniu Mierzei Wiślanej ze stałym lądem. Jego ciężka praca zaowocowała m.in. czterokrotnym wyróżnieniem przewodnika kulinarnego Gault & Millau, nagrodą Szefa Kuchni Polski Północnej oraz dwiema nominacjami do Szefa Roku. Wielkim sukcesem było też wyróżnienie w konkursie San Pellegrino Young Chef 2018, w którym dostał się do pierwszej trójki jako jedyny przedstawiciel Europy. Dziś przyznaje, że nie wyobraża sobie życia w innym miejscu niż Trójmiasto.