Gdyby Gdańsk lat 20. XXI wieku miałby być zamknięty w czterech ścianach, to wyglądałby właśnie tak. Nowoczesność zwinnie przeplata się tu z historycznym charakterem hanzeatyckiego miasta.

Motywem przewodnim mieszkania jest Gdańsk, a właściwie jego najbardziej reprezentacyjna część, czyli Śródmieście. Sama koncepcja aranżacji jest maksymalnie powiązana z kontekstem w jakim się znajduje. Zamysł architektów był prosty – mieszkańcy mieli poczuć tożsamość i duszę tego miejsca.

Paleta barw, materiały i detale wykończeniowe znakomicie uwypuklają historyczny charakter Gdańska. Wnętrze jest bardzo uporządkowane, i choć znajdują się tu elementy retro to nie dominują nad całością. Zestawienie ich z nowoczesnymi środkami wyrazu pod postacią minimalistycznych zabudów meblarskich tworzy kontrast i stanowi współczesną wizję dawnego miasta.

Kontrastów jest wiele, nie tylko jeśli chodzi o połączenie nawiązań do przeszłości ze współczesnymi formami mebli. Widać to także w wyborze materiałów. Aneks kuchenny został ukryty w wysokiej, całkowicie zamykanej szafie,
aby nie zakłócać przestrzeni wypoczynkowej. W jasnej, otwartej przestrzeni salonu pozostała jedynie wyspa kuchenna wykonana ze stali nierdzewnej, której forma ma bardziej przypominać współczesny mebel niż tradycyjne rozwiązanie. Z kolei surowość stali i gładkich powierzchni luster zestawiono z ciepłymi akcentami w postaci płaszczyzn drewna orzechowego nawiązującego do historycznych, masywnych mebli gdańskich znanych z okresu baroku.

Przysłowiową kropką nad „i”, a zarazem najbardziej zaskakującym elementem są drzwi wejściowe do wydzielonej sypiali, które ukryto pod postacią przesuwnego obrazu. To portret mieszczanina, który symbolizuje wpływy niderlandzkie, bardzo obecne w historii Gdańska.