Defender to jeden z najbardziej charakterystycznych samochodów, który zachował historyczną nazwę i wciąż jest oferowany w formacie zbliżonym do pierwowzoru. W listopadzie w Studiu Filmowym Panika Dealer British Automotive Gdańsk zaprezentował premierowy model. Debiut w Trójmieście był zarazem pierwszą w Polsce prezentacją Defendera w wydaniu z długim rozstawem osi, określanej jako „110”. 

Historia Defendera sięga czasów powojennych. W 1948 Rover stworzył markę Land Rover i zaprezentował nieskomplikowany samochód terenowy, wzorowany na amerykańskim Willysie. Gdy w 1978 roku Land Rover stał się odrębną marką, przystąpiono do prac nad nowym wcieleniem brytyjskiego „off-roadera” i w 1983 zaoferowano pierwszego Defnedera, chociaż jeszcze nie pod tą nazwą. Samochód cechowały doskonałe właściwości terenowe, prosta konstrukcja, kanciasta sylwetka i legenda zbudowana wokół niego za sprawą między innymi słynnych wypraw terenowych Camel Trophy, a także służby tego samochodu w ciężkim terenie. W Polsce wciąż Defendery użytkowne są między innymi przez pograniczników, TOPRowców oraz leśników.

Nowy Defender nie jest już oparty na ramie jak poprzednik, mimo to producent zapewnia, że konstrukcja jest nawet 10-krotnie sztywniejsza niż w przypadku popularnych SUV’ów. Najnowsza generacja idzie z duchem czasu, ale wciąż zachowuje ponadprzeciętną zdolność do jazdy w terenie, kanciasty kształt i niepowtarzalny styl. Stylistyka przywodzi na myśl auta koncepcyjne, ale zachowano zbliżone do poprzednika proporcje. Nowy Defender, oferowany jest w dwóch wariantach nadwoziowych – z krótkim (2-drzwiowym) nadwoziem „90” oraz dłuższym (5-drzwiowym) „110”. Gama silników obejmuje 4 jednostki. Dwa motory wysokoprężne D200 i D240 – oba 4-cylindrowe o pojemności 2 litrów i mocy odpowiednio 200 i 240 KM oraz „benzyniaki” P300 (2.0 300 KM) i P400 w wersji hybrydowej (3.0 400 KM).

Terenowe możliwości nowego Defendera są kontynuacją tego, co znamy z poprzednika. Prześwit między podwoziem a gruntem wynosi aż 291 mm, kąt natarcia to 38 stopni, zejścia – 40, a rampowy (pomiędzy stykiem opon, a podwoziem) – 28 stopni. Do tego dochodzi możliwość brodzenia w wodzie o wysokości 90 cm.

Listopadowa prezentacja w Studiu Filmowym Panika w Gdyni poprowadzona została przez dziennikarza motoryzacyjnego – Rafała Jemielite. Wtórowali mu: Michał Woroch, który sam pokonał ponad 60 000 kilometrów starym Defenderem podczas wyprawy przez Amerykę Północną i Południową oraz Przemek Kossakowski – ambasador modelu Defender i twórca telewizyjnych programów podróżniczych.

Samochód na stałe trafi do salonów w Polsce w marcu 2020 roku. Podstawowa cena nowego modelu wynosi 241 900 zł za krótką wersję „90” oraz 268 600 zł za wariant „110”.