Jakub Jakubowski

Święta, urodziny, Nowy Rok – uzbierało się tych uroczystości i okazji do świętowania. Dla nas najważniejsze są oczywiście urodziny. Nasze pierwsze. Jak ten czas szybko leci. Dokładnie 12 miesięcy temu po raz pierwszy pisałem wstępniaka, pełen obaw, jak nas przyjmiecie. Czy trafimy w Wasze gusta? Obawy okazały się mocno na wyrost, ale my nie spoczywamy na laurach. Z błędów wyciągamy wnioski, słuchamy Was, naszych czytelników i sami poszukujemy ciekawych pomysłów, tematów i projektów.
Takim ciekawym projektem jest choćby nasza urodzinowa sesja zdjęciowa  Zastanawialiśmy się, jak tu nas pokazać, aby nie było banalnie. Ktoś rzucił hasło „Ostatnia Wieczerza”, ale jakoś źle się to kojarzyło. „Seks w wielkim mieście” brzmiało ciekawie, ale obawialiśmy się, że sytuacja wymknie się spod kontroli. Nie dziwcie się. Jak zobaczycie nasze prestiżowe dziewczyny to będziecie wiedzieć, o czym mówię.
I w końcu przyszło olśnienie. W zasadzie to olśniło Olę, naszą kierownik działu reklamy. Patrzy blondwłose dziewczę na mnie trochę z byka, mierzy wzrokiem z góry na dół, czuć, że pod czaszką aż dymi i nagle wypaliła, jak Al Capone ze swojego kolta – Ojciec Chrzestny! Hmmm, myślę sobie muszę chyba wyglądać groźnie i dostojnie. Pomysł chwycił, a jego realizacja dostarczyła nam niesamowitych wrażeń. Oj działo się na planie, działo! W efekcie możecie podziwiać fantastyczne zdjęcia Ewy Szabłowskiej i Wiktora Orłowskiego. Ewa, Wiktor – wielkie dzięki. Jesteście wielcy!
No, ale nie samymi urodzinami człowiek żyje. Nie jesteśmy pępkiem świata, chociaż nie ukrywam, fajnie się tak czasami poczuć. Ale trzeba twardo stąpać po ziemi, tak jak to czyni bohaterka naszego okładkowego wywiadu. Sylwia Gruchała, bo o niej mowa, opowiada nam o swoich życiowych dylematach, dobrych i złych życiowych wyborach, zdradza też dlaczego, chce sobie ułożyć życie z Tarantino. Luigim Tarantino – włoskim szablistą, w którym jest zakochana.
Życząc Państwu wszelkiej pomyślności z okazji Świąt Bożego Narodzenia i zadowolenia z życia nie tylko w Nowym Roku, zachęcam do lektury magazynu Prestiż.
Jakub Jakubowski